Wybitnych piłkarzy było wielu. Ilu z nich zrobiło karierę jako trener?


Nie każdy zawodnik nadaje się do pracy na ławce trenerskiej

29 marca 2018 Wybitnych piłkarzy było wielu. Ilu z nich zrobiło karierę jako trener?

Wybitnych piłkarzy, którzy biegali po hiszpańskich boiskach, było co niemiara. Przez lata cieszyli swoją grą nie tylko lokalnych kibiców, ale też tych poza granicami państwa z Półwyspu Iberyjskiego. Wielu z tych zawodników zostało trenerami. Z jakim skutkiem? Czyja kariera trenerska była równie dobra, co piłkarska? Komu nie wyszło?


Udostępnij na Udostępnij na

Hiszpania to prawdziwa ziemia obiecana dla wybitnych piłkarzy. Na przestrzeni lat pojawiało się tam mnóstwo zawodników, którzy swoimi zagraniami wyprzedzali o kilka kroków całą piłkarską epokę. Dla wielu z nich futbol był całym życiem. Dlatego po zakończeniu kariery decydowali się na rozpoczęcie przygody trenerskiej. Wielu z nich zostało dobrymi trenerami, ale byli też tacy, którzy nie byli tak wybitnymi szkoleniowcami, jakimi byli zawodnikami. Ich kariery trenerskie różnie się rozwijały. Sprawdziliśmy to przez pryzmat najlepszych hiszpańskich klubów piłkarskich.

Królewscy” trenerzy

Jeśli chodzi o Real Madryt, to, co jest dla nich charakterystyczne, dają szansę swoim legendom poprowadzić seniorską drużynę. Zanim jednak do tego dojdzie, najpierw przygotowują ich sobie w młodzieżowych zespołach. Każdy z wybitnych piłkarzy, a później wielkich trenerów „Królewskich” zaczynał od prowadzenia drużyn juniorskich.

Jedną z pierwszych takich postaci był Miguel Munoz. Hiszpan praktycznie całe życie związany był z Madrytem. Jako piłkarz przez dziesięć lat występował w Realu Madryt, z którym zdobył Puchar Mistrzów (obecnie Liga Mistrzów). Na stałe zapisał się w historii klubu, ale to, co zrobił jako trener, przebiło najśmielsze oczekiwania. Pod jego wodzą zespół „Los Blancos” stał się prawdziwym hegemonem na krajowym podwórku.

Hiszpan zdobył ze stołecznym klubem aż dziewięć mistrzostw Hiszpanii, a do tego trzy razy sięgał po Copa del Rey. Jeśli chodzi o triumfy na europejskich boiskach, to dwa razy wygrywał Puchar Mistrzów i raz Puchar Interkontynentalny. Dwukrotnie zostawał trenerem „La Furia Roja”. Największy sukces, jaki osiągnął z reprezentacją, to wicemistrzostwo Europy w 1984 roku i i ćwierćfinał mundialu w 1986.

Kolejnym zawodnikiem, który został bardzo dobrym trenerem, jest Vicente del Bosque. Hiszpan jako piłkarz przez 11 lat był związany z Realem Madryt. W ciągu tego okresu zdobył pięć mistrzostw Hiszpanii i cztery puchary kraju. Dla „Królewskich” rozegrał ponad 300 spotkań w lidze i jest uznawany za jednego z wybitnych graczy. Jako trener zrobił dużo więcej. Szczególnie dla reprezentacji swojego kraju. Zanim jednak objął dowodzenie nad „La Furia Roja”, świętował liczne sukcesy z Realem. W 2008 roku przejął reprezentację, z którą najpierw zdobył mistrzostwo świata w 2010 roku, a dwa lata później mistrzostwo Europy. Drużynę narodową prowadził w 114 spotkaniach.

Atletico też miało wybitnych piłkarzy i trenerów

W barwach Atletico Madryt grało wielu znakomitych piłkarzy, ale niewielu z nich zostało naprawdę dobrymi trenerami. Dobrym przykładem jest Luis Aragones. Swoją piłkarską karierę rozpoczął od Getafe, później trafił do Realu, ale nigdy na dobre tam nie zaistniał. W 1964 roku przyszedł do ekipy „Los Colchoneros” i występował w niej przez dziesięć lat. To właśnie w tej drużynie osiągał największe piłkarskie sukcesy. Trzy razy był mistrzem Hiszpanii i dwukrotnie sięgał po puchar kraju. W sezonie 1969/1970 został królem strzelców Primera Division.

Kilka miesięcy po zakończeniu kariery został szkoleniowcem Atletico (w sumie aż sześciokrotnie obejmował to stanowisko). W ciągu trzydziestoletniej kariery trenerskiej prowadził osiem zespołów z La Liga, ale to właśnie z „Los Rojiblancos” zdobył wszystko, co tylko było możliwe na krajowym podwórku. W 2004 roku objął stery w reprezentacji Hiszpanii. Aragones do „La Furia Roja” wprowadził wielu młodych piłkarzy (m.in. Sergio Ramosa, Andresa Iniestę, Cesca Fabregasa czy Davida Villę), co w 2008 roku zaprocentowało triumfem w mistrzostwach Europy. Zwycięstwo Hiszpanii było jej pierwszym sukcesem na arenie międzynarodowej od 1964 roku. Dodatkowo dało to podwaliny do stworzenia tak silnej reprezentacji, jaką dziś jest Hiszpania.

Piłkarski reformator

Idealnym przykładem wybitnego piłkarza i trenera w jednym jest Johan Cruyff. Holender był legendą Ajaxu oraz Barcelony i przez wielu uznawany jest za najwybitniejszego piłkarza w historii tej dyscypliny. Jako zawodnik trzy razy zdobył Złotą Piłkę i to powinno mówić samo za siebie. Był wizjonerem zarówno na boisku, jak i na ławce trenerskiej. Cruyff uznawany jest za twórcę tiki-taki.

Jego nieszablonowe pomysły pozwoliły mu w ciągu dziesięciu lat zdobyć wszystkie możliwe europejskie trofea. W Katalonii do dziś nazywają go „Zbawcą”, ponieważ odzyskał dla Barcelony pierwsze po sześciu latach mistrzostwo Hiszpanii. Później wygrywał je jeszcze trzykrotnie. W sumie z „Dumą Katalonii” zdobył aż 11 różnych trofeów.

Cruyff rozkazywał, a piłkarz musiał słuchać bez słowa. Na treningach często potrafił obrażać zawodników. Jednak jego wizja gry była wspaniała. Ronald Koeman

Wybitni piłkarze, którzy do dziś są wybitnymi trenerami

Ronald Koeman na dobre swoją piłkarską karierę rozpoczął w Ajaksie Amsterdam. Grając w tym klubie, zadebiutował również w reprezentacji Holandii. Po trzech latach stoper trafił do PSV, z którym święcił ogromne triumfy. Z klubem z Eindhoven trzy razy sięgał po mistrzostwo kraju, dwa razy po krajowy puchar i raz po Puchar Mistrzów. Po niezwykle udanym okresie w PSV Koeman przeszedł do FC Barcelona. Był to jedyny zagraniczny klub w karierze Holendra. W Katalonii spędził sześć lat, w czasie których zdobywał liczne trofea. Najważniejszym był Puchar Mistrzów. Tym samym stał się pierwszym piłkarzem, który zdobył PM z dwoma różnymi klubami. W całej swojej karierze udało mu się strzelić 157 bramek (był obrońcą!).

Jako trenerowi nie za bardzo mu wyszło. Koeman na pewno był lepszym piłkarzem niż szkoleniowcem. Największe sukcesy na ławce trenerskiej to trzy mistrzostwa Holandii (2x z Ajaksem i jedno z PSV). W lutym 2018 roku został szkoleniowcem drużyny narodowej. Być może przywróci blask reprezentacji „Oranje”.

Innym przykładem jest obecny trener Manchesteru City – Pep Guardiola. Katalończyk przez wielu uznawany jest za najlepszego szkoleniowca na świecie. Jakim był piłkarzem? Guardiola grał na pozycji defensywnego pomocnika. Zarówno piłkarską, jak i trenerską karierę rozpoczął w Barcelonie. Jako zawodnik „Blaugrany” zdobył z nią mnóstwo trofeów, takich jak sześć mistrzostw Hiszpanii, dwa krajowe puchary, cztery Superpuchary Hiszpanii czy Puchar Mistrzów. Guardiola był filarem drużyny prowadzonej przez Johana Cruyffa.

W 2007 roku został trenerem rezerw Barcelony, a rok później objął stery w pierwszej drużynie. Od razu zaczął wprowadzać swoje dość surowe zasady. Nie przymykał oka na dodatkowe kilogramy u podopiecznych, a punktualność była dla niego bardzo ważna. Motywacyjne bodźce też robiły swoje. Przebudowany przez niego zespół odnosił z nim spore sukcesy. W ciągu czterech lat zdobył 14 różnych pucharów z katalońską drużyną. Później został szkoleniowcem Bayernu i Manchesteru City. Łącznie z tymi klubami wywalczył osiem trofeów.

Diego Simeone stworzył drużynę Atletico na swój wzór. Jego podopieczni grają tak jak on, gdy był piłkarzem. Przez 90 minut walczą o każdą piłkę, są nieustępliwi i grają twardo w obronie. Simeone był boiskowym bandytą i właśnie dlatego szybko zaskarbiał sobie sympatię kibiców. Jako zawodnik Atletico zdobył z nim mistrzostwo i krajowy puchar. Jeśli chodzi o reprezentację, to dla Argentyny wystąpił w 108 spotkaniach i strzelił w nich 11 goli. Trenerem klubu z Madrytu został w 2011 roku i jest nim do tej pory. W tym czasie zdobył tylko pięć trofeów. Szkoleniowcem jest naprawdę wybitnym (szczególnie jeśli chodzi o taktykę), ale brakuje mu sukcesów.

Mimo tego, że swoją prawdziwą przygodę z zawodem trenera zaczął dopiero w styczniu 2016 roku, to sukcesów mu nie brakuje. Jako pierwszy obronił ze swoim klubem trofeum w Lidze Mistrzów i już na początku swojej trenerskiej kariery zapisał się w historii tego sportu. Zinedine Zidane to człowiek, którego nie trzeba nikomu przedstawiać. Francuz bez dwóch zdań należał do grona wybitnych piłkarzy, a teraz także trenerów. Tak samo jak pozostali wielcy szkoleniowcy Realu najpierw prowadził zespoły rezerw.

Jako piłkarz zdobył wszystkie najcenniejsze trofea drużynowe, w tym mistrzostwo świata i Europy, oraz indywidualne jak Złota Piłka. Przez dwa lata pracy w Madrycie jako trener udało mu się zgarnąć aż osiem różnych pucharów. Jak na tak krótki okres pracy w tym zawodzie, to naprawdę spore osiągnięcie. Zwiastować to może świetlaną karierę w roli szkoleniowca.

Nie każdy się do tego nadaje

Nie zawsze jednak byłym zawodnikom udaje się zrobić równie udaną karierę trenerską. Sporo jest przykładów, gdy wybitny piłkarz zupełnie się nie sprawdził w zawodzie szkoleniowca. Pierwszym z brzegu jest Roberto Carlos. Brazylijczyk to jeden z najlepszych obrońców w historii. Znany był ze swoich rajdów i niewiarygodnego, atomowego uderzenia.

Najlepszy okres w karierze miał w Realu Madryt, w którym spędził 11 lat. Do tej pory żaden inny piłkarz spoza Hiszpanii nie ma rozegranych tylu spotkań w ekipie „Królewskich” co on. Z reprezentacją „Canarinhos” udało mu się zdobyć wicemistrzostwo (1998 rok) i mistrzostwo świata (2002 rok). W 2011 roku został grającym trenerem w klubie Anży Machaczkała. Szybko jednak się okazało, że ta praca nie jest dla niego.

Hristo Stoichkov jest kolejnym przykładem, że praca trenerska nie jest dla każdego. Bułgar należał do wybitnych piłkarzy. W Bułgarii uznawany jest za najlepszego gracza w historii bułgarskiej piłki nożnej. Nic w tym dziwnego, w końcu w 1994 roku zdobył Złotą Piłkę. Najlepszy okres w swojej piłkarskiej karierze miał w FC Barcelona.

W ekipie z Katalonii wystąpił w 232 spotkaniach i strzelił w nich 111 bramek. Swoją przygodę z ławką trenerską rozpoczął od „Dumy Katalonii”, gdzie był trenerem technicznym. W 2004 roku został selekcjonerem reprezentacji Bułgarii, gdzie zasłynął z ustawienia swojej drużyny w przewrotnej formacji 2-4-4. Eksperci nie wróżyli mu wielkiej kariery w tym zawodzie i jak widać, nie pomylili się.

Swoją przygodę rozpoczynał w Espanyolu Barcelona, później trafił do lokalnego rywala, ale najdłużej grał w Realu Madryt. Ricardo Zamora zaliczany jest do grona najlepszych piłkarzy XX wieku. Co roku bramkarzowi, który wpuści najmniej goli w La Liga, przyznaje się nagrodę jego imienia. Grając dla „Królewskich”, zdobył z nimi dwa mistrzostwa Hiszpanii i dwa puchary kraju. W 1936 roku z powodu wojny domowej wyemigrował do Francji, gdzie przez dwa lata był zawodnikiem OGC Nicea.

Tam też rozpoczął swoją trenerską przygodę. W 1939 roku wrócił do Hiszpanii i został trenerem Athletic Aviacion. W swoim pierwszym sezonie zdobył mistrzostwo Hiszpanii, a rok później powtórzył ten sukces. Co to był za klub? Athletic Aviacion to dzisiejsze Atletico Madryt. Były to pierwsze tytuły mistrzowskie dla tego klubu, ale jednocześnie był to ostatni sukces trenerski Ricardo Zamory. Zaczął z dużym przytupem, ale później było tylko gorzej.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze