Widzew, Wisła, a może Stal. Kto jest największą sensacją w PKO Ekstraklasie?


Pora przyjrzeć się trochę bliżej drużynom, które zadziwiają w tym roku w PKO Ekstraklasie

23 października 2022 Widzew, Wisła, a może Stal. Kto jest największą sensacją w PKO Ekstraklasie?
Marcin Bulanda / PressFocus

PKO Ekstraklasa jako liga, poza słabym poziomem, słynie także ze swojej nieprzewidywalności, którą widać w prawie każdym elemencie. Zarówno w przypadku transferów, jak i zwolnień trenerów czy po prostu bardzo kuriozalnych sytuacji. Nieprzewidywalność tę widać także na boiskach, za to nie zawsze w stopniu negatywnym. W praktycznie każdym sezonie w PKO Ekstraklasie jest jakaś drużyna, która gra i punktuje znacznie powyżej swoich możliwości. Dwa lata temu była to Warta Poznań, rok temu Radomiak Radom, a teraz?


Udostępnij na Udostępnij na

Na obecnym etapie sezonu możemy stwierdzić, że kandydatów jest trzech. Są to, jak można się domyślić po tytule, Widzew Łódź, Wisła Płock oraz Stal Mielec. Jeszcze przed sezonem wydawało się, że to Miedź będzie poważnym kandydatem do miana sensacji ligi, ale na razie legniczanie znajdują się kompletnie po drugiej stronie barykady. W przeciwieństwie do wcześniej wymienionych drużyn. Każda z nich ma lub miała znakomitą serię spotkań, która pozwoliła jej zająć miejsce w górnych rejonach tabeli. Ale kto do tej pory zaskoczył najbardziej?

Wisła Płock – Wolski i spółka

W naszym minirankingu „Nafciarze” zajmują 3. lokatę. Sezon rozpoczęli wręcz znakomicie. Szesnaście punktów po pierwszych sześciu w kolejkach, w tym mecze z trójką pucharowiczów. Po doskonałym starcie Wisła Płock na dobre zagościła w fotelu lidera, z jak na tamten moment sezonu niemałą przewagą punktową. Później jednak coś zaczęło się sypać. Najpierw odejście Damiana Michalskiego, porażka z Widzewem, zawieszenie Wolskiego i ostatecznie zdobycie jednego punktu w czterech kolejkach. Widać było, że Wisła nie jest tą samą drużyną co na początku sezonu.

Odejście Michalskiego znacznie osłabiło linię obrony, a i w ataku bez „Wolaka” nie było kolorowo. Dorzucić do tego można jeszcze spadek formy u znacznej części zawodników. Na szczęście dla kibiców „Nafciarzy” przerwa reprezentacyjna przyszła w idealnym momencie. Pozwoliła piłkarzom z Płocka na lekki reset, co poskutkowało pierwszym zwycięstwem po ponad miesiącu. Aktualnie nie można powiedzieć, że Wisła jest w kryzysie. Przeplata zwycięstwa remisami i ugruntowuje swoje miejsce w górnych rejonach tabeli. Można mówić natomiast o powrocie pewnego syndromu z zeszłego sezonu.

„Niebiesko-biało-niebiescy” tak jak rok temu mają problem na wyjazdach. Punkty zdobyte u siebie: 16 na 18 możliwych. Punkty na wyjazdach: 9 na 24 możliwe. Mimo to nie należy kwestionować tego, że Wisła Płock rozgrywa do tej pory bardzo dobry sezon. Umieściliśmy ją na 3. lokacie, gdyż względem pozostałych konkurentów dysponuje ona zdecydowanie najmocniejszą na papierze kadrą i zajmowane przez nią 3. miejsce nie jest aż tak sensacyjne jak położenie w tabeli Widzewa czy Stali.

Stal Mielec – synonim słowa nieprzewidywalność

Stal Mielec to bardzo ciekawy przypadek w polskiej ekstraklasie. Kadrowo? Myślę, że z Wartą Poznań i Koroną Kielce mogłaby walczyć o miano najsłabszej na papierze drużyny w ekstraklasie. Forma przed sezonem? Zdobyła dziewięć punktów przez całą rundę wiosenną poprzedniego sezonu ekstraklasy, przeciętne sparingi. Do tego można dorzucić całkowite przebudowanie drużyny zimą i ściąganie zawodników pokroju Hiszpańskiego czy Lebedyńskiego. Pierwsza kolejka? Zwycięstwo 2:0 na wyjeździe z mistrzem Polski.

Stal to zespół, który ma w tym sezonie na koncie chyba najmniej przeciętnych spotkań. Jeśli wygrywa, to z hukiem, jeśli przegrywa, to też z hukiem. Takie spotkanie jak to wczorajsze z Wisłą Płock to wyjątki. Podopieczni trenera Majewskiego są najniżej w tabeli z wymienionych w tytule drużyn, a mimo to znajdują się w środku naszego rankingu. 6. miejsce jak na ich możliwości kadrowe to spory wyczyn, który znacznie przybliża ich do końcowego celu, którym jest utrzymanie. Jeśli zimą nie sprzedadzą połowy zespołu, jak rok wcześniej, a i wiosna nie będzie tak słaba, to mają sporą szansę na rozegranie kolejnego sezonu w ekstraklasie.

Widzew Łódź – największa niespodzianka w PKO Ekstraklasie

Zwycięzcą naszego rankingu zostaje Widzew Łódź. Podopieczni trenera Janusza Niedźwiedzia, zwłaszcza w ostatnim czasie, mogą zaszokować swoją dyspozycją. Szesnaście punktów w sześciu ostatnich kolejkach może robić wrażenie, tym bardziej gdy mówimy o beniaminku. Beniaminku, który wrócił do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce po ośmiu latach. Miejsce Widzewa jest po prostu w ekstraklasie. Mówimy tu o klubie, który ma jedną z największych baz kibicowskich w Polsce, a i sportowo wygląda znakomicie.

I nie chodzi tu tylko o punktowanie, gra łodzian również może się bardzo podobać. Na początku sezonu Widzew chwalono za styl gry, ale sytuacja w tabeli nie wyglądała najlepiej. Pomimo tego, że na boisku wyglądał dobrze, to nie punktował. Niska pozycja w ligowej tabeli musiała zmobilizować piłkarzy „Czerwonej Armii” i grali jeszcze lepiej, a wraz z tym doszły punkty. Aktualnie widzewiacy zajmują pozycję wicelidera w PKO Ekstraklasie.

Uznaliśmy ich za największą sensację, gdyż pod względem siły kadrowej Widzew w ekstraklasie powinien znajdować się po drugiej stronie barykady. Przed sezonem mało kto wróżył fajerwerki. W Łodzi po prostu cieszono się, że ich zespół wraca do elity, i oczekiwano raczej spokojnej walki o utrzymanie. Tymczasem „Czerwono-biało-czerwoni” weszli w ligę bez kompleksów, już od pierwszego spotkania pokazali, że to, co grali w Fortuna I Lidze, mogą pokazać także szczebel wyżej. Jeśli Widzew utrzyma aktualną formę, a i na przestrzeni całego sezonu nie wpadnie w większy dołek, to możliwe, że będziemy mieli pierwszego beniaminka w pucharach od czasów Górnika Zabrze.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze