Widzew nie próżnuje


Chociaż sezon w pierwszej lidze jeszcze trwa, władze Widzewa Łódź już złożyły wymagane dokumenty w PZPN. Pozwolą im one otrzymać licencję na grę w Ekstraklasie. Ponadto działacze klubu ze stadionu przy Al. Piłsudskiego mają już na oku kilku zawodników, którymi będą chcieli wzmocnić zespół przed nowym sezonem.


Udostępnij na Udostępnij na

Włodarze Widzewa ani myślą tracić czasu i mimo że na złożenie pełnej dokumentacji licencyjnej mieli jeszcze dwa tygodnie, to dwa dni temu wszystkie wymagane dokumenty trafiły do Polskiego Związku Piłki Nożnej. Delegacji Widzewa przewodniczył wiceprezes zarządu, Paweł Młynarczyk. Klub z Łodzi nie miał żadnych kłopotów ze skompletowaniem wymaganej dokumentacji, więc złożył ją w PZPN bardzo wcześnie. Zarówno sytuacja finansowa klubu, jak i stan techniczny stadionu nie budzą zastrzeżeń, dlatego nic nie stało na przeszkodzie, żeby złożyć papiery licencyjne przed ostatecznym terminem.

Paweł  Janas chce mieć silną drużynę przed nowym sezonem
Paweł Janas chce mieć silną drużynę przed nowym sezonem (fot. (fot. Hanna Urbaniak/iGol.pl))

Jednakże w Łodzi myślą nie tylko o uzyskaniu licencji, ale także o wzmocnieniach przed nowym sezonem. Na celowniku Wdziewa znalazło się kilku bardzo dobrych zawodników. Jednym z nich jest Rafał Grzelak, który aktualnie gra w greckiej Skodzie Xanthi. Grzelak zna polską ligę bardzo dobrze, a swego czasu chciała go nawet Wisła Kraków, więc dla Widzewa byłby z pewnością dużym wzmocnieniem. Ponadto niewykluczone, że władze łódzkiego klubu postarają się ściągnąć napastnika.

O ile dobrze w tym sezonie spisywali się Marcin Robak i Przemysław Oziębała, o tyle forma Radosława Matusiaka nie mogła cieszyć i w ogóle nie wiadomo, czy popularny RadoMatu zostanie w Widzewie. Na jego miejsce mógłby przyjść Adrian Sikora, dla którego podbój drugiej ligi hiszpańskiej okazał się niewypałem, albo Euzebiusz Smolarek, ale ten drugi to raczej sfera marzeń i plotek. Ebi woli grać za granicą, a także wątpliwe wydaje się to, że Widzewa stać na płacenie Smolarkowi pensji, która mogłaby go satysfakcjonować.

Wiadomo także, że do Widzewa przymierzani są dwaj piłkarze GKS-u Bełchatów, Janusz Gol i Mateusz Cetnarski. Górniczy klub nie chce jednak oddać ani jednego z tych zawodników, bo wiążą ich jeszcze kontrakty, a ponadto stanowią oni o sile drugiej linii bełchatowskiego klubu. GKS chce walczyć w przyszłym sezonie o Mistrzostwo Polski i pokazać się z dobrej strony w europejskich pucharach, jeśli uda mu się do nich zakwalifikować. Mimo to wydaje się, że jeśli Widzew sypnie gotówką i dołoży do niej Piotra Kuklisa, którego chce wykupić GKS, to jest szansa na pozyskanie choćby jednego z dwójki piłkarzy.

Priorytetem dla władz Widzewa będzie także zatrzymanie w drużynie najważniejszych zawodników, czyli Macieja Mielcarza, Jarosława Bieniuka, Łukasza Masłowskiego, Ugochukwu Ukah i bramkostrzelnego Marcina Robaka. Najprawdopodobniej jednak żaden z nich nie odejdzie po obecnym sezonie. Po pierwsze każdy ma już ugruntowana pozycję w drużynie, a po drugie za niektórych z nich trzeba byłoby wyłożyć naprawdę duże pieniądze.

Niezależnie od tego, jakich transferów dokona Widzew Łódź, to w klubie mówi się otwarcie, że drużyna ma walczyć o coś więcej, niż tylko o spokojny ligowy byt.

Komentarze
~rhq (gość) - 15 lat temu

widzew napewno bedzie walczyl o najwyzsze cele.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze