Widzew Łódź przełamał się i wygrał z GKS-em Tychy


Czy zwycięstwo odniesione w niedzielę będzie kluczowe w kontekście walki o awans?

6 kwietnia 2022 Widzew Łódź przełamał się i wygrał z GKS-em Tychy
Adrian Mielczarski / PressFocus

W niedzielne popołudnie Widzew zwyciężył w meczu z GKS-em Tychy 2:1 i pierwszy raz w tej rundzie zanotował komplet punktów przed własną publicznością. Teraz łodzian czeka trudne starcie w Katowicach z lokalną "Gieksą". Będzie to jeden z dziewięciu "finałów", które czekają widzewiaków w walce o powrót do elity.


Udostępnij na Udostępnij na

Widzew z pewnością nie rozpoczął rundy wiosennej tak, jak we wschodniej części Łodzi wszyscy sobie tego życzyli. Dwie domowe porażki, w których podopieczni Janusza Niedźwiedzia stracili aż sześć goli, remis w słabym stylu z Górnikiem Polkowice i zaledwie jedno zwycięstwo ze Stomilem sprawiły, że w Łodzi zaczęło robić się gorąco. Wydaje się jednak, że drużyna powoli wraca na dobre tory. Naszym zdaniem zwycięstwo przeciwko tyszanom może być kluczowe, jeśli chodzi o dalszą drogę do upragnionej ekstraklasy. Dlaczego?

Robiło się gorąco

Po serii kilku nieudanych spotkań kibice Widzewa zaczęli się niecierpliwić. Piłkarze zostali wygwizdani po meczu z Odrą Opole, w skrajnych przypadkach pojawiały się nawet głosy, że trener Janusz Niedźwiedź powinien stracić posadę. Prezes Mateusz Dróżdż szybko ostudził emocje i w klubowym radiu zapewnił, że trener zostaje do końca sezonu. – Trener Janusz Niedźwiedź może spać spokojnie, nawet jeśli przegra wszystkie mecze do końca sezonu. Pozostanie trenerem Widzewa, chyba że dojdą do tego jakieś aspekty pozasportowe. Nie przewiduję zwolnienia trenera Niedźwiedzia, chociaż oczywiście wiem, że takie słowa prezesa to pocałunek śmierci. Zapewniam, że trener ma zapewniony komfort pracy. Wierzymy w niego, wierzymy w ten sztab i albo upadniemy wszyscy, albo wszyscy wstaniemy i pójdziemy dalej razem. Zwolnienie to nie jest żadne rozwiązanie, to są działania tymczasowe – stwierdził sternik Widzewa.

Mateusz Dróżdż wielokrotnie wspominał o trzymaniu ciśnienia, co wydaje się bardzo rozsądną strategią. We wcześniejszych latach w Łodzi co sezon zmieniano trenerów, piłkarzy, a nawet prezesów. Po zmianach właścicielskich Janusz Niedźwiedź powinien mieć czas na realizację swojej wizji, nawet w przypadku niepowodzenia w obecnym sezonie. Widzewowi bardzo potrzebna jest stabilizacja. Przypomnijmy, że przed sezonem przyjęto plan, który zakładał, że awans uda się zrealizować dopiero po dwóch sezonach. Oczywiście jeśli będzie inaczej, to nikt się nie obrazi. Sytuacja jest bardzo dobra, więc trzeba to wykorzystać.

Wracały odwołania do przeszłości

Choć o wydarzeniach z 2019 i 2020 roku nikt w Łodzi nie chce już pamiętać, to z obecnym sezonem łączy je jedna rzecz – słaby początek rundy wiosennej po świetnej jesieni. Przed trzema laty skończyło się to kompromitującym brakiem awansu, a dwa lata temu Widzew w bardzo słabym stylu wtoczył się na zaplecze ekstraklasy. Niektórzy kibice zastanawiając się, dlaczego zawsze wiosną gra wygląda gorzej, zaczęli tworzyć wręcz teorie spiskowe. Między innymi dlatego przełamanie Widzewa z niedzielnym spotkaniu było tak ważne. Z każdą kolejną stratą punktów rosłyby tylko presja i zdenerwowanie w środowisku kibiców. Widzewiacy dobrze wykorzystali dwa tygodnie przerwy spowodowane powołaniem Radosława Gołębiowskiego do młodzieżowej reprezentacji Polski i odnieśli bardzo ważne zwycięstwo. Uspokoili zaniepokojonych fanów i pokazali, że nie zapomnieli, jak się wygrywa. Już dzisiaj muszą udowodnić, że umieją to powtórzyć.

Potwierdzić zażegnanie kryzysu

Już dzisiaj o 20:30 „Czerwono-biało-czerwoni” zmierzą się na wyjeździe z GKS-em Katowice. To łodzianie są zdecydowanym faworytem tego starcia, chociaż na pewno nie będzie to dla nich łatwa przeprawa. Wszyscy jednak pamiętają wrześniowe spotkanie obu drużyn, które Widzew wygrał 3:1, rozgrywając jedno z lepszych, jeśli nie najlepsze starcie w obecnym sezonie. – Zawsze jest tak, że jak wygrywa się mecze, to dodaje to zastrzyku energii. Mimo że GKS ma jeden dzień więcej odpoczynku przed środowym spotkaniem, to my pełni energii pojedziemy do Katowic. Ten zespół mocno się zmienił – na początku rundy jesiennej słabo punktował, ale później zmienił ustawienie i przeszedł na takie, które my preferujemy od początku sezonu, czyli 1-3-4-3. Jutro spotkają się dwie drużyny, które są dobrze zorganizowane – powiedział przed meczem w Katowicach Janusz Niedźwiedź.

Widzew wciąż znajduje się na bardzo dobrej pozycji pod kątem awansu do ekstraklasy. RTS ma punkt przewagi nad trzecią Koroną, jednak kielczanie mają jeden rozegrany mecz więcej. Widzewiacy muszą udowodnić, że najgorsze już za nimi, i wykonać kolejny krok w stronę ekstraklasy. Ostatnie starcie między tymi drużynami w Katowicach miało miejsce 12 lipca 2020 roku i zakończyło się remisem 1:1. Jak będzie tym razem? Początek spotkania już o 20:30.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze