Ostatnie dni są bardzo szczęśliwe dla wszystkich mających w sercu łódzki Widzew. W niedzielę łodzianie pierwszy raz od 24 lat pokonali Legię Warszawa. Po tym zwycięstwie podopieczni Daniela Myśliwca mają na koncie 31 punktów. Co będzie celem Widzewa na ostatnie dziesięć kolejek?
Historyczne zwycięstwo nad Legią zdecydowanie sprawiło, że kibice RTS zapomnieli już o odpadnięciu z Pucharu Polski sprzed kilku tygodni. Widzew został pozbawiony awansu przez błędną decyzję arbitra. Tym samym w pewnym sensie skończyła się dla łódzkiej drużyny gra „o coś”. Puchar Polski był dla Widzewa szansą na piękną przygodę, która zakończyła się przedwcześnie i trzeba było wrócić do szarej, ligowej rzeczywistości.
Rzućmy okiem na tabelę ekstaklasy. Widzew zajmuje w niej bezpieczne miejsce w środku stawki i raczej nie grozi mu walka o europejskie puchary. Z drugiej strony trzeba powiedzieć, że musiałby wydarzyć się kataklizm, aby Widzew spadł z ekstraklasy. Kibice odhaczyli już także bardzo długo wyczekiwane zwycięstwo nad stołeczną drużyną i wielu z nich uznaje ten sezon za „zakończony”. O co więc gra ekipa Myśliwca przez ostatnie dziesięć kolejek?
Musieliśmy to zrobić!
Oglądajcie z dźwiękiem 🔊 pic.twitter.com/jGgq0D0AMV
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) March 12, 2024
O jak najszybsze utrzymanie
Choć jak już wspomnieliśmy, kataklizm musiałby sprawić, żebyśmy nie zobaczyli Widzewa w następnym sezonie ekstraklasy, to RTS będzie chciał jak najszybciej zapewnić sobie pozostanie w elicie. Przede wszystkim bez zbędnej nerwówki. Wszyscy przecież doskonale pamiętają sytuacje sprzed roku. Rozpędzony jesienią Widzew zimę spędził na trzecim miejscu w tabeli. Potem jednak wszystko się posypało – drużyna Niedźwiedzia wiosną wygrała zaledwie dwa razy. Matematyczne utrzymanie łodzianie zapewnili sobie dopiero 8 maja. Dominik Kun swoim efektowym rajdem w Legnicy sprawił, że Widzew mógł być spokojny o ligowy byt.
W tym sezonie cieszyć może fakt, że RTS rozgrywa dwie równe rundy. Punktowanie wiosną jest zbliżone do poziomu z jesieni, a dysproporcja między formą drużyny nie jest tak duża jak przed rokiem. Widzew gra na miarę swojego potencjału, czyli na dzisiaj ligowego średniaka. W poprzednim sezonie drużyna Janusza Niedźwiedzia najpierw rozbudziła apetyty kibiców, by potem brutalnie sprowadzić ich na ziemię fatalną wiosną. Wariant z większą równowagą wydaje się być mimo wszystko nieco lepszy i oszczędzający kibicom huśtawki nastrojów.
O progres względem poprzedniego sezonu
Pion sportowy przed sezonem postawił przed drużyną jasny cel. Drużyna ma dążyć do osiągnięcia lepszego wyniku punktowego niż w poprzedniej kampanii. W sezonie 2022/2023 RTS zakończył rozgrywki z 41 „oczkami” na koncie. Teraz podopieczni Daniela Myśliwca zgromadzili 31 punktów po 24 spotkaniach, do końca jeszcze dziesięć potyczek. Szansa na polepszenie wyniku z pierwszego sezonu po powrocie do elity jest więc spora. Progres punktowy osiągany z roku na rok świadczyłby o rozwoju całego klubu. Przede wszystkim na pewno zadowoliłby też kibiców, którzy mają bardzo duże oczekiwania, a co najważniejsze, są przyzwyczajeni do gry „o coś”.
Coroczna presja na awans z czasów reaktywacji sprawia, że niektórzy fani czerwono-biało-czerwonych nie przywykli do bycia ligowym średniakiem. Taki stan rzeczy czeka jednak Widzew przez najbliższe lata, a proces ewentualnego rozwoju będzie bardzo długotrwały i mozolny. Trzeba się z tym pogodzić. Fakty są jednak takie, że RTS jeszcze niedawno grał w IV lidze, a w ostatnich miesiącach pokonał Legię, Lecha i dwukrotnie zwyciężył w starciach derbowych. Widzew daje w tym sezonie swoim fanom dużo radości, na którą akurat ci kibice zasłużyli jak nikt inny.
Po jesiennym meczu z Cracovią mieliśmy sporo powodów do radości 😁
W sobotę liczymy na powtórkę! ✊🏻 pic.twitter.com/nSB8WcGZGB
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) March 14, 2024
Czas na starcie przy Kałuży
Po triumfie nad Legią Warszawa widzewiacy trzeci raz w tym sezonie udadzą się na wyjazd do stolicy Małopolski. Tym razem przeciwnikiem będzie Cracovia. Jesienne starcie pomiędzy tymi ekipami lepiej wspominają widzewiacy. Debiutujący wtedy Daniel Myśliwiec odnióśł zwycięstwo. Widzew zwyciężył 2:0. „Pasy” zdecydowanie są rywalem, który „leży” Widzewowi. Łodzianie nie przegrali z drużyną z Krakowa od 2013 roku. Z drugiej strony na stadionie przy ul. Kałuży nie wygrali od 2011 roku i będą chcieli zakończyć tę passę.
– Jesteśmy gotowi, nie bujamy w obłokach, ale też dobrze zarządzamy naszą energią. Nie jest sztuką cały czas się nakręcać. Przed meczem z Legią nie byłem zachwycony naszą pracą, jednak akceptowałem tę sytuację, bo piłka nożna to nie jest zawsze stan stabilny, tylko potrzeba interwału. Trzeba wiedzieć, kiedy włączyć szósty bieg. Od tego są liderzy, a ja od tego, żeby to kontrolować. Na ten moment wszystko jest w porządku – powiedział na przemeczowej konferencji Daniel Myśliwiec (źródło: Widzew.com).
Początek spotkania Cracovii z Widzewem jutro o godzinie 12:30. Mecz odbędzie się na stadionie przy ul. Kałuży.