West Ham United słabo zaczyna sezon. Chwilowe problemy czy coś poważniejszego?


Kibice West Hamu po dwóch poprzednich latach mają się z czego cieszyć. Obecny sezon zaczyna się jednak niewesoło

23 sierpnia 2022 West Ham United słabo zaczyna sezon. Chwilowe problemy czy coś poważniejszego?

West Ham United w ostatnich dwóch meczach zdobył zero punktów i tylko lepszy bilans bramek chroni klub Łukasza Fabiańskiego od ostatniego miejsca w tabeli. Sam poziom sportowy mimo wyników jest dobry, problemów należy szukać poza boiskiem, konkretniej w centrach treningowych.


Udostępnij na Udostępnij na

Trudne początki

West Ham zawsze zaczyna sezony Premier League zwyczajnie słabo. Na ostatnie pięć lat tylko dwa razy „Młoty” osiągnęły liczbę punktów równą lub większą od czterech w pierwszych trzech meczach sezonu. Mimo to w późniejszej fazie rozgrywek podopieczni Davida Moyesa są jak lokomotywa, systematycznie się rozpędzają. Dzięki temu przynajmniej w dwóch ostatnich sezonach kończyli rozgrywki na miejscach dających kwalifikację do europejskich pucharów.

Postawę „Młotów” można wytłumaczyć również meczami przedsezonowymi. W porównaniu do innych zespołów było ich niezwykle dużo, bo aż siedem, co na pewno wpłynęło na zmęczenie piłkarzy. Biorąc pod uwagę bardzo wąską kadrę, jaką dysponuje David Moyes, można było przypuszczać, co stanie się na początku prawdziwego sezonu.

Starość nie radość

Doświadczeni zawodnicy w grupie to zawsze dobra rzecz, są oni niekiedy głównymi architektami sukcesów klubów lub też pomagają w rozwoju młodzieży. Jednakże kiedy doświadczenia jest za dużo, może się to skończyć niedobrze. Taką sytuację właśnie przeżywa klub z Londynu, który ma najstarszą kadrę w całej lidze. Szczególnie siwo robi się, gdy patrzymy na środek obrony, tam średnia wieku wynosi aż 31 lat! Po dodaniu do tego Thilo Kehrera i Nayefa Aguerda spadnie ona do blisko 29. roku życia, to i tak sporo jak na na jedną z najważniejszych ról na boisku.

Za taki stan rzeczy można winić akademię, która sama nie wyprodukowała żadnego piłkarza podstawowej jedenastki. Ba, najważniejszy zawodnik w klubie – Declan Rice, który często przedstawiany jest jako wychowanek klubu z London Stadium, początki swojej edukacji piłkarskiej zbierał w Chelsea.

Widać to świetnie po tym, ile meczów rozegrali wychowankowie West Hamu z oraz bez Rice’a. Razem z aktualnym kapitanem Łukasza Fabiańskiego spotkań tych jest 210, co plasuje „Młoty” na ósmym miejscu w kategorii wychowanków. Z kolei bez niego gier tych było 41, daje to siódme miejsce od końca w tejże klasyfikacji.

Szukanie nowych „Młotów”

Skauci West Hamu w związku z wyżej wymienionymi czynnikami zabrali się do wytężonej pracy w celu odmłodzenia zespołu. Na pierwszy ogień poszła pozycja bramkarza, którą w przypadku nieobecności Łukasza Fabiańskiego ma zapełnić wykupiony tym razem na stałe Alphonse Areola z PSG. Tego samego dnia został ściągnięty wspomniany wcześniej w tym tekście Nayef Aguerd, lewonożny środkowy obrońca, który ma zastąpić Angelo Ogbonnę. Niestety z powodu kontuzji kostki jego debiut został przełożony.

Na czas pisania tego tekstu ostatnim nabytkiem został kolejny obrońca – Thilo Kehrer, Niemiec, który również przybywa z PSG. Jest on uniwersalnym zawodnikiem, mogącym grać zarówno na środku, jak i boku obrony. Dzięki jego zatrudnieniu West Ham wydał ponad 100 milionów funtów na transfery.

https://twitter.com/WestHam/status/1552053861233442816?s=20&t=Q_styfrpY_OKeOYUWsfDLg

Najwięcej mimo to mówi się o oficjalnym potwierdzeniu Gianluki Scamacci oraz Maxwela Corneta. Są to młodzi zawodnicy, którzy już wiedzą, jak to jest grać pod presją. Scamacca w Serie A jako piłkarz Sassuolo zdobył szesnaście goli, razem z Domenico Berardim prowadząc swój klub wyżej w tabeli. W przeciwieństwie do niego Cornet ma doświadczenie gry w Premier League, w poprzednim sezonie ciągnął Burnley za uszy, niemal utrzymując swój były klub w angielskiej ekstraklasie.

West Ham – (nie)spokojne miejsce

W obecnym stuleciu West Ham United rzadko kiedy był uznawany za drużynę gotową stawić czoła większości zespołów w Premier League. Mimo że kupowali młodych piłkarzy z olbrzymim potencjałem jak Carlos Tevez oraz wychowywali młodzież, Frank Lampard oraz Rio Ferdinand są tego najlepszym przykładem, wszyscy oni przechodzili szybko do innych klubów, co prowadziło do tego, że drużyna nie była w stanie się zgrać.

Powodowało to tarcia w zespole, które zakończyły się spadkiem do Championship w roku 2003 i 2011. Były to wstrząsające przeżycia dla kibiców, jak i samych piłkarzy nieprzygotowanych na coś takiego. Od tego czasu proces rekrutacyjny znacznie się poprawił, czego nie można powiedzieć o akademii „Młotów”.

Na ławce trenerskiej West Hamu aż takiej nerwówki nie było. Mimo słabych wyników w ostatnich dwóch dekadach tylko dziesięciu menedżerów prowadziło zawodników z London Stadium. Spokój się opłacił, dwa awanse do europejskich pucharów są tego najlepszym dowodem. David Moyes może więc spać i pracować w miarę spokojnie, oczywiście do czasu następnego kryzysu.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze