Arsene Wenger się nie mylił – Chelsea dopadł kryzys. Francuski szkoleniowiec kilka tygodni temu powiedział, że prędzej czy później u piłkarzy Ancelottiego będzie widoczny spadek formy. W ostatnim miesiącu mogliśmy być tego świadkami.
„Kanonierzy” tracą siedem punktów do lidera. Różnica ta jednak jest dość pozorna, bowiem Arsenal ma jeszcze do rozegrania dwa zaległe mecze. Jeden z Portsmouth, który odbędzie się w środę, i drugi z Boltonem. Wydaje się, że zarówno z jednym, jak i z drugim rywalem „The Gunners” nie powinni mieć większych problemów.
– To pokazuje dwie rzeczy. Jak futbol szybko się zmienia i że czasami też mam rację – komentuje sytuację Arsene Wenger.
– Oczywiście nie możemy nikogo lekceważyć. Portsmouth to rywal, który może sporo namieszać. Musimy być czujni – przyznaje francuski szkoleniowiec. – Teraz jest czas, w którym mamy szansę powalczyć o lidera, bowiem inne kluby tracą punkty – zakończył Wenger dla „The Sun”.
To potwierdza tylko , jak liga angielska jest
nieprzewidywlna i pasjonująca :D
a co 5 sezon z rzędu tylko ManU i Chelsea bydą
walczyć o mistrzostwo,bardzo dobrze niech walcą tyż
inne zespoły.ale z drugiej strony to tylko Arsenalowi
daję szansę na nawiązanie równorzędnej walki z
finalistami LM 2007/2008.