Piłkarze Warty po bardzo ładnym meczu pewnie pokonali Sandecję Nowy Sącz 2:1. Tym samym zespół Bogusława Baniaka jest na najlepszej drodze do utrzymania się w I lidze. Trener poznańskiego zespołu chwalił na pomeczowej konferencji swoich zawodników.
– Tak jak powiedziałem było to dla mnie szczególne spotkanie, z trzech powodów. Po pierwsze – mój były piłkarz, znakomity człowiek i trener Mariusz Kuras, który u mnie był kapitanem w Pogoni Szczecin, dzisiaj jest na ławce trenerskiej. I takie zwycięstwo – Mariusz nie gniewaj się – cieszy bardzo. Druga sprawa to utrzymanie zespołu. Milowy krok w utrzymaniu – brawo dla zespołu. I wreszcie trzecia, przepiękna akcja, która pokazuje, że mamy w Polsce coś pięknego, że możemy nie tylko wariować na trybunach i robić awantury, ale grać na taki szczytny cel, jak to pani prezes wymyśliła. Ale, żeby to wszystko zagrało, żeby to razem połączyć w taką fajną niedzielę dla kibiców „Zielonych”, musieliśmy ten mecz po prostu wygrać. Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Ja momentami przecierałem oczy ze zdumienia, to, co graliśmy, to było coś fantastycznego – komentował spotkanie Baniak.

Mimo wielu pochwał szkoleniowiec Warty wytknął swoim zawodnikom, że pomimo przewagi na boisku, jaką posiadali, wynik do końca meczu nie był przesądzony. Goście w 86. minucie zdobyli kontaktową bramkę i w szeregi zespołu z Wielkopolski wdarło się zdenerwowanie.
– Gratulacje dla zespołu, utrzymaliśmy fotel lidera. To obiecaliśmy pani prezes i myślę, że jest wszystko ok. Jedziemy do Łęcznej, żeby utrzymać liderowanie na wiosnę i taki cel będę przed zespołem stawiał. Gramy o lidera wiosny, to i wtedy zespół bez problemu się utrzyma – zakończył trener Warty.