W ostatnim meczu 2. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Korona Kielce podejmowała Wisłę Kraków. Mecz zakończył się zwycięstwem krakowian 3:2, a zwycięska bramka padła w doliczonym czasie po rzucie karnym.
W pierwszej połowie przewagę osiągnęli koroniarze. Piłkarze Leszka Ojrzyńskiego grali agresywnie, wysoko i nie pozwalali na wiele drużynie Wisły. Pod polem bramkowym Miśkiewicza co jakiś czas robiło się nerwowo i właśnie po jednym takim zamieszaniu Golański wpakował piłkę do siatki. Spory winę przy tym golu ponosi golkiper „Białej Gwiazdy”, który bardzo wolny zbierał się z murawy.
Gospodarze nie cieszyli się tym prowadzeniem zbyt długo. Już minutę później było 1:1. Garguła zdecydował się na strzał z dystansu, piłka trafiła jeszcze w Stano i nie dała szans na skuteczną interwencję Małkowskiemu. Mimo iż to kielczanie posiadali przewagę, po pierwszych 45 minutach na tablicy świetlnej widniał remis 1:1.
W drugiej części meczu byliśmy świadkami kolejnych bramek. Najpierw na kolejny strzał z dystansu zdecydował się Garguła, a jego uderzenie idealnie wylądował przy słupku. Kielczanie nie poddali się jednak i po kilkunastu minutach Sobolewski idealnie wykończył dośrodkowanie Golańskiego.
Najwięcej emocji uświadczyliśmy w doliczonym czasie gry. Rezerwowy w tym spotkaniu Trytko mógł dać zwycięstwo Koronie. Napastnik „Scyzoryków” nie zdołał jednak pokonać Miśkiewicza. Po tej akcji poszła kontra, po której w polu karnym faulowany był Burliga. Rzut karny pewnie wykorzystał Chrapek, dając tym samym trzy punkty „Białej Gwieździe”.
Mam nadzieję że w Wiśle będzie coraz lepiej i że
ta drużyna zagra w Europucharach dla dobrego miejsca
Polski w rankingu UEFA
Wisła nie może zagrać w europejskich pucharach bo
ma strasznie słabą kadrę i poraz kolejny upokorzy
polskę
jestem na tak
Z tym szmaciarzem smuda w pucharach? Juz
wystarczająco siebie i nas skompromitowal
na zdjęciu nie ma żewłakowa pozdrawiam :)