27 grudnia 2017 roku Liverpool ogłosił transfer Virgila van Dijka. Transakcja ta wzbudziła sporo kontrowersji i lawinę komentarzy. Głównym zarzutem wobec włodarzy LFC była cena, za którą Holender trafił na Anfield. 75 milionów funtów. VvD stał się najdroższym obrońcą w historii. Wiele osób miało obiekcje co do jakości piłkarza i kwoty, za którą przeszedł do LFC.
Jak się okazało, obawy w stosunku do Holendra były nieuzasadnione. Van Dijk z drzwiami wszedł do Liverpoolu, strzelając gola w debiucie. Dodatkowym smaczkiem jest to, że trafił zwycięskiego gola przeciwko derbowemu rywalowi, Evertonowi. Lepiej zacząć nie mógł. Od momentu jego przyjścia defensywa „The Reds” wygląda o wiele szczelniej, a sam zawodnik pod wodzą Juergena Kloppa rozwinął skrzydła. Liverpool z nim w składzie stracił tylko 30 goli w 50 ligowych meczach.
Mocne strony
Virgila van Dijka można uznać za stopera kompletnego. Bardzo łatwo znaleźć jego mocne strony. Przede wszystkim Holender bardzo imponuje warunkami fizycznymi. Mierzy on aż 193 cm wzrostu, co w połączeniu z jego sylwetką i niesamowitym wyskokiem powoduje, że bardzo trudno jest go powstrzymać w powietrzu. W obecnej kampanii Premier League wygrał aż 152 pojedynki w powietrzu. Dodatkowo kilka miesięcy temu internet obiegł filmik kiedy to VvD pokazał swój niesamowity wyskok. Zresztą zobaczcie sami:
Jednak jego warunki fizyczne nie przeszkadzają mu w pojedynkach szybkościowych. Były zawodnik Southampton potrafi błyskawicznie doskoczyć do rywala i skutecznie przerwać jego zapędy ofensywne. Jego dynamika w połączeniu z grą w powietrzu powoduje, że napastnicy rywali nie lubią grać przeciwko kapitanowi reprezentacji Holandii. Oprócz tego Virgil jest jedynym obrońcą w Premier League, który ani razu nie dał się przedryblować.
0 – No opposition player has completed a dribble past Virgil van Dijk in any of his 36 PL apps this season. In fact, this run stretches back to last March, meaning he hasn’t been dribbled past by an opponent in any of his last 45 PL apps. Immovable. #PFAAwards #POTY pic.twitter.com/Y8BIsle0vq
— OptaJoe (@OptaJoe) April 28, 2019
Raptem kilka dni temu świat obeszła informacja, że van Dijk został wybrany najlepszym piłkarzem Premier League w sezonie 2018/2019. Ostatni taki przypadek, że obrońca sięgnął po tę statuetkę w Premier League miał miejsce w 2005 roku. Wtedy najlepszym zawodnikiem w Anglii został John Terry, który poprowadził Chelsea do tytułu mistrzowskiego.
https://www.instagram.com/p/Bw12fJKh9Sw/
Gra do przodu i rozegranie
Virgil van Dijk w Premier League zajmuje 2. miejsce pod względem liczby wykonanych w tym sezonie podań, których było 2663. To robi wrażenie. Oprócz tego dołożył 592 podania w rozgrywkach Champions League na skuteczności wynoszącej 91%. Wraz z jego przyjściem na Anfield Liverpool zyskał nie tylko skałę nie do przejścia w obronie, ale też zawodnika potrafiącego bardzo dobrze rozprowadzić piłkę, robiącego to o wiele pewniej od Dejana Lovrena czy Joela Matipa. Dodatkowo Holender nie boi się wyjść bardzo wysoko w ataku pozycyjnym, często operując nawet w okolicach pola karnego. Wie, kiedy podłączyć się do akcji ofensywnej i w jaki sposób wspomóc w niej drużynę.
Kapitan „Oranje” bardzo często robi dużo zamieszania przy stałych fragmentach gry. Często wygrywa pojedynki powietrzne ze swoimi rywalami i powoduje, że robi się niebezpiecznie w polu karnym rywala. W tym sezonie zaliczył już pięć bramek i cztery asysty, a w wielu sytuacjach był o krok od znalezienia drogi do siatki. Te cyferki pokazują, jak umiejętnie van Dijk potrafi wykorzystać swoje mocne strony pod bramką przeciwnika.
Lider na boisku i poza nim
Stoper „The Reds” od momentu wejścia do szatni jest w niej bardzo ważną postacią. Swoją pewnością siebie oraz inteligencją daje niesamowicie dużo zespołowi, zwłaszcza na tyłach. Od momentu jego przyjścia lepiej wygląda Dejan Lovren, Joe Gomez wykonał bardzo duży skok jakościowy, a młody Trent Alexander-Arnold wygląda na bardzo dobrego prawego obrońcę. VvD ze swoim przyjściem dał tym chłopakom o wiele więcej pewności siebie, a jego charakter pozwala mu na trzymanie w rydzach formację defensywną „The Reds”.
– Nienawidzę go. Jest zbyt wielki, zbyt silny, zbyt szybki, zbyt dobry z piłką przy nodze – powiedział o nim Troy Deeney, napastnik Watford.
Ostatnimi czasy obrońcą Liverpoolu zachwycał się także uważany za jednego z najlepszych stoperów w historii Premier League, Rio Ferdinand:
– Czy jest obecnie najlepszym zawodnikiem na swojej pozycji? Uważam, że tak. Myślę, że są takie momenty w karierze, że jesteś na tyle pewny siebie, że sobie myślisz „to jest niemożliwe, dla kogokolwiek, aby mnie pokonać”. Myślę, że on właśnie jest teraz w takim punkcie. Czułem to samo, przez około 10 lat (śmiech) – powiedział Rio Ferdinand w studiu Sky.
Warto też zauważyć, że dzięki niemu i bardzo dobrze spisującej się defensywie znacznie ułatwione wejście do zespołu miał letni nabytek, Alisson. Były bramkarz AS Romy na Anfield wszedł na jeszcze wyższy poziom i stał się jednym z najlepszych bramkarzy na świecie, przy okazji zamazując plamę między słupkami pozostawioną po poprzednikach.
Konkurencja na jego pozycji
W obecnej dyspozycji trudno znaleźć zawodnika, który mógłby się równać van Dijkowi. Jedynym takim stoperem wydaje się Gerard Pique. Katalończyk bardzo słabo wszedł w sezon i był cieniem samego siebie, jednak od pewnego czasu prezentuje bardzo wysoki poziom. Statystycznie wygląda bardzo podobnie jak Holender. 92% celnych podań i blisko 70% wygranych pojedynków powietrznych z całą pewnością robią wrażenie.
Jednak van Dijk ma przewagę nad Hiszpanem pod względem zwrotności i budowy ciała. Wychowanek „Dumy Katalonii” jest zawodnikiem, który też po części z powodu wieku ma problemy z dynamiką, jednak nie przeszkadza mu to w skutecznym powstrzymywaniu graczy ofensywnych rywali.
Dodatkowo za Hiszpanem przemawia jego doświadczenie. Pique zaliczył ponad 100 występów w kadrze, grał w finałach Ligi Mistrzów, a jego liczba trofeów jest naprawdę imponująca. Oprócz tego jest on liderem bardzo szczelnej formacji defensywnej, która właśnie obok tej Liverpoolu jest uważana za jedną z najlepszych na świecie. Zapowiada nam się pod tym kątem bardzo ciekawy dwumecz i kto wie, czy nie rozstrzygnie on sporu między zwolennikami Gerarda a Virgila.
Nie licząc Hiszpana, trudno znaleźć kogoś, kto w obecnej dyspozycji mógłby walczyć o miano najlepszego stopera z Holendrem. Varane gra bardzo słaby sezon, Koulibaly nie jest w optymalnej dyspozycji, Umtiti i Ramos zmagają się z problemami zdrowotnymi, a Lenglet, de Ligt czy Skriniar są jeszcze półkę niżej, jednak jeśli dalej będą się tak rozwijać, a Pique i van Dijk zanotują gorszy okres, to mogą w przyszłości powalczyć o miano najlepszego stopera na świecie.