Już w najbliższy czwartek Lech Poznań zmierzy się w regionie Walencji z Villarreal CF. Nikt nie ma wątpliwości, że to starcie Dawida z Goliatem. Biblijna potyczka zakończyła się niespodziewanym zwycięstwem Dawida, ale czy Lecha stać w tym momencie na podobny scenariusz? Choć „Kolejorz” potrafił zaskoczyć już takie marki jak Manchester City czy Juventus Turyn, to tym razem sytuacja wygląda inaczej. Naprzeciwko stanie rywal, który stracił tylko dwa gole w obecnym sezonie i zdaje się być w wysokiej formie.
Dla Lecha to wymarzony rywal, aby nabrać kolejnego doświadczenia i zmierzyć się z bardzo mocnym zespołem. Kilka miesięcy temu Hiszpanie odprawili Bayern Monachium z Robertem Lewandowskim na czele i w półfinale Ligi Mistrzów mierzyli się z FC Liverpool. Ten mecz jak wiadomo nie skończył się happy endem dla Villarrealu. Na osłodę w sezonie 2020/2021 klub zdobył Puchar Ligi Europy po karnych z Manchesterem United. Innymi słowy co dla Hiszpanów zaczyna być podłogą, dla Polaków jest sufitem i to być może nieosiągalnym.
Krótka historia Villarrealu CF
Klub został powołany do życia 10 marca 1923 roku w mieście Villa-real. Nazwa miasta wzięła się od swojego założyciela, króla Aragonii Jakuba I. W dosłownym tłumaczeniu to miasto króla. Powodem takiej nazwy było podkreślenie, że miasto zostało odbite z rąk muzułmanów. Pierwszym prezydentem klubu został Jose Calduch Almela. Villarreal na początku istnienia występował w biało-czarnych barwach, dopiero w 1946 roku kolory zmieniono na żólto-niebieskie, które obowiązują do dzisiaj. Klub rozpoczął występy od drugiej ligi regionalnej, by w sezonie 1997/1998 po barażach zameldować się w ówczesnej Primera Division. Niestety nie była to udana przygoda z najwyższą klasą rozgrywkową, w konsekwencji czego Villarreal spadł szczebel niżej po zaledwie jednym sezonie. Klub zapewnił swoim fanom sinusoidę i w kolejnym roku znów awansował do pierwszej ligi, w której gra do dziś.
Villarreal i początek lepszych czasów
XXI wiek stał się dla klubu początkiem sukcesów i nadzieją na znacznie lepsze czasy. Już w sezonie 2004/2005 „Żółta Łódź Podwodna” wywalczyła trzecie miejsce w lidze. Nie udałoby się to z pewnością bez dwóch wyróżniających się graczy z Ameryki Południowej – Jose Romana Riquelme i Diego Forlana. To właśnie Argentyńczyk i Urugwajczyk w tamtym czasie dali klubowi najwięcej. Ten pierwszy strzelił 10 bramek i asystował aż 15 razy. Drugi zaś wygrał koronę króla strzelców i zdobył złotego buta. Trzy sezony później Hiszpanie osiągnęli największy sukces w potyczkach ligowych i zdobyli wicemistrzostwo, zostawiając w tyle takie kluby jak: FC Barcelona, Atletico Madryt czy Seville. Villarreal z początkiem XXI wieku stał się groźnym i niewygodnym rywalem dla najmocniejszych drużyn z ówczesnej Primera Division. Po 12 latach w najwyższej klasie rozgrywkowej w Hiszpanii zespół zaliczył wpadkę i spadł do drugiej ligi. Banicja na niższym szczeblu rozgrywek nie trwała długo i klub wrócił do elity rok później.
Sukcesy Villarrealu w Europie
W 2003 roku ekipa z El Madrigal zdobyła zapomniany już teraz Puchar Intertoto (Puchar Lata), kwalifikując się do Pucharu UEFA. Wtedy właśnie udało się dojść do półfinału rozgrywek, w którym jednakże zespół musiał uznać wyższość przyszłego triumfatora – Valencii CF. W kolejnym sezonie Villarreal powtórzył wyczyn sprzed roku i zdobył Puchar Intertoto, co po raz kolejny dało mu przepustkę do Pucharu UEFA. Tam jednak odpadł w ćwierćfinale z holenderskim AZ Alkmaar. W sezonie 2005/2006 drużyna dotarła aż do półfinału Ligi Mistrzów i po zaciętym dwumeczu odpadła z londyńskim Arsenalem.
Największy sukces w dziejach klubu przyniósł sezon 2020/2021. „Żółta Łódź Podwodna” zdobyła Puchar Ligi Europy po emocjonującym meczu z angielskim Manchesterem United. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia i potrzebne były rzuty karne. Seria „jedenastek” zakończyła się po 11 kolejkach i tu lepszy okazał się Villarreal. Kolejny raz trener Unai Emery udowodnił, że jest specjalistą od Ligi Europy, ponieważ już wcześniej wygrywał ją z drużyną Sevilli, i to trzykrotnie.
Osiągnięcie z 2006 roku w Champions League klub powtórzył dopiero w 2022 roku, kiedy to pokonał faworyzowany Bayern Monachium i ponownie zameldował się w półfinale. Drużyną nie do przejścia dla Villarrealu okazał się Liverpool – tak Hiszpanie zakończyli swoją piękną przygodę z europejskimi rozgrywkami. Jednak drużyna z Walencji nie miała powodów do wstydu, ponieważ przed wygraną z Bayernem zdemolowała jeszcze innego giganta futbolu – Juventus Turyn.
Celebrating getting into the @ChampionsLeague semi-finals in Bayern's stadium 😳🥵.#UCL pic.twitter.com/Jr3YQAntRD
— Villarreal CF English (@VillarrealCFen) April 12, 2022
Villarreal teraz
Klub nadal prowadzi Unai Emery i ma apetyt na powiększenie swojej kolekcji o kolejny europejski puchar. Bez wątpienia Villarreal jest jednym z faworytów Ligi Konferencji Europy. W La Liga jeszcze nie stracił nawet gola, gra efektywnie i efektownie. Zapowiedzią takiego dobrego początku mógł być okres przygotowawczy, kiedy Villarreal pokonał takie drużyny jak Inter Mediolan czy Borussia Dortmund.
🟡 4 games, 3 wins and 1 draw 🔥
⛔️ Villarreal are yet to concede a goal in the league this season…@VillarrealCFen | #UECL pic.twitter.com/F3hOY0yfiO
— UEFA Europa Conference League (@europacnfleague) September 5, 2022
Drużynę z El Madrigal charakteryzuje dyscyplina taktyczna. Mówi się, że jest to najbardziej zdyscyplinowana ekipa w La Liga. To nie może dziwić, ponieważ charakteryzuje to zespoły prowadzone przez Unaia Emery’ego. Ulubioną formacją niedawnych zdobywców Ligi Europy jest 4-4-2. Villarreal prezentuje radosną tiki-takę – piłka bardzo szybko krąży między graczami w żółtych koszulkach. Zespół preferuje szybkie podania po ziemi. Lech w meczu z ,,Żółtą Łodzią Podwodną” musi wystrzegać się głupich strat piłki, ponieważ kontry będą zabójcze. W tym elemencie Hiszpanie także czują się doskonale. Potrafią grać bardzo dobrze pod pressingiem i z łatwością spod niego wyjść. Co widać dokładnie na filmiku, który ostatnio stał się viralem w sieci.
This passing sequence from Villarreal. Levels 🔥 pic.twitter.com/ktRnt7qdIj
— Football Videos That Go Hard (@hardfootyvids) September 3, 2022
Prawdopodobnie Villarreal w czwartek wybiegnie w swojej ulubionej formacji, czyli 4-4-2. Hiszpanie skupią się na spokojnym rozgrywaniu piłki i spróbują zdominować Lecha w każdym aspekcie. Jedyną szansą dla „Kolejorza” na korzystny rezultat jest granie blisko siebie, niepopełnianie błędów i pressing na rywalu. Tutaj niedawny rywal Villarrealu, Hajduk Split, pokazał, że Hiszpanom można strzelić gola. Trener drużyny z El Madrigal dał jasno do zrozumienia, że nie ma zamiaru lekceważyć Lecha Poznań i chce wygrać grupę Ligi Konferencji.
Lech Poznań nie zaczął dobrze sezonu, ale mamy do nich duży szacunek. Mają dobrych bocznych obrońców i względnie stabilny środek pola. Lubią utrzymywać się przy piłce, a my chcemy im to utrudnić i zrobić pierwszy krok na drodze do wygrania grupy.Unai Emery – trener Villarreal CF
Najlepsi zawodnicy Villarrealu
Drużyna z Walencji ma kim postraszyć swoich rywali. W każdej formacji ma zawodnika, którego fanom piłki nożnej nie trzeba przedstawiać. Już w obronie można znaleźć piłkarza z bogatym CV, który grał z powodzeniem w Napoli oraz Realu Madryt. Jest też młody Argentyńczyk – Juan Foyth. Jeszcze niedawno o jego względy zabiegała sama FC Barcelona. Jednak Foyth złapał kontuzję w spotkaniu z Getafe i w tym momencie nie jest do dyspozycji trenera.
W linii pomocy warto zwrócić uwagę na Daniega Parejo, który jest jak wino i pomimo zaawansowanego wieku potrafi zrobić różnicę na boisku i posłać nietuzinkowe podanie za szyki obronne rywali. Giovani Lo Celso to bardzo dobry skrzydłowy, który robi wiatr na bokach pomocy i całkiem nieźle drybluje. Warto przypomnieć, że kilka lat temu angielski Tottenham zapłacił za niego ponad 30 milionów euro. Jednak najniebezpieczniejszym i najlepiej dryblującym zawodnikiem linii pomocy jest Samuel Chukwueze. Wyciągnięty kilka lat temu ze szkółki z Afryki, dziś wg Transfermarkt jest wyceniany na 20 mln euro. Zaledwie 23-letni piłkarz dysponuje ogromną szybkością, daję radę w rozegraniu, ale przede wszystkim lubi i potrafi zejść ze skrzydła do środka i oddać strzał na bramkę. Można powiedzieć o nim, że w zasadzie jest piłkarzem obunożnym ze słabszą prawą nogą. Jest to z pewnością zawodnik, który może zadecydować o końcowym wyniku.
Na koniec formacja ataku, w której występują dobrze znany polskim kibicom Gerard Moreno (zmarnował „jedenastkę” w meczu z Polską na Euro 2020) oraz ściągnięty jako uzupełnienie składu 35-letni Jose Luis Morales. Starszy z Hiszpanów kapitalnie wszedł w ten sezon, ponieważ ma już na koncie trzy trafienia w sześciu spotkaniach. Młodszy jest reprezentantem Hiszpanii i w La Liga zdobył już ponad 120 bramek. W Lidze Europy został królem strzelców razem z Mikaelem Ishakiem.
Atomowa „Żółta Łódź Podwodna”
Nikt nie ma wątpliwości – to, co ostatnio dzieje się w Villarrealu, zmierza w bardzo dobrym kierunku. Świetny trener, ciekawy skład z mieszanką młodości i doświadczenia. Z pewnością szczytem ambicji klubu z Walencji nie jest Liga Konferencji czy też okupowanie środka tabeli w hiszpańskiej La Liga. Zespół pokazał to poprzednio Manchesterowi United, Juventusowi Turyn czy też Bayernowi Monachium. W tym sezonie ekipa z Walencji demonstruje to po raz kolejny, grając piękną dla oka piłkę, i przede wszystkim niezwykle skuteczną. Jest szczelna w obronie, co pokazuje liczba straconych bramek w tym sezonie. Ma swoje gwiazdy i piłkarzy, którzy robią różnicę na boisku. Drużyna ma wszystko, by wygrać Ligę Konferencji i powalczyć o TOP 5 w Hiszpanii. Trzeba jednak zawsze mieć z tyłu głowy, że to jest piłka nożna i tak naprawdę wszystko może się zdarzyć.