Van der Vaart ratuje remis


21 marca 2012 Van der Vaart ratuje remis

W 29. kolejce rozgrywek Barclays Premier League na White Hart Lane spotkały się londyński Tottenham oraz Stoke City. Pojedynek zakończył się zaskakującym, jednobramkowym remisem. Z tego też powodu „Koguty” straciły trzecie miejsce w tabeli angielskiej ekstraklasy na rzecz lokalnych rywali – Arsenalu.


Udostępnij na Udostępnij na

Od samego początku spotkanie obfitowało w dynamiczne akcje obu drużyn. Pierwsza naprawdę groźna sytuacja miała jednak miejsce dopiero w 33. minucie, kiedy to centrę Bale’a z lewej strony uderzeniem wykończyć próbował van der Vaart. Jednakże w tym przypadku arbiter dopatrzył się zagrania ręką Holendra w momencie przyjęcia futbolówki.

Z biegiem czasu zaczęła zaznaczać się przewaga Tottenhamu. Mocno na bramkę Begovicia uderzał Saha, jednakże bramkarz popisał się świetnym instynktem, parując piłkę ponad poprzeczkę.

Do przerwy wynik nie uległ zmianie, choć końcówka pierwszej połowy nakazywała przypuszczać, że w drugiej odsłonie gospodarze rozwiążą w końcu worek z bramkami.

Gareth Bale, Rafael van der Vaart
Gareth Bale, Rafael van der Vaart (fot. skysports.com)

Po wznowieniu spotkania obraz gry rzeczywiście nikogo nie zaskakiwał – zespół Stoke nieustannie był spychany przez gospodarzy do głębokiej defensywy. W 65. minucie doszło do spornej sytuacji, gdyż przewrócony w polu karnym Tottenhamu został napastnik gości, Jonathan Walters. Arbiter spotkania nie dopatrzył się jednak przewinienia. Parę chwil później, potężnie na bramkę rywali kropnął Bale, piłka odbiła się od jednego z graczy i po rykoszecie uderzyła w poprzeczkę.

Na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem doszło do czegoś, czego nie spodziewali się kibice na White Hart Lane. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego z lewej strony boiska doszło do zamieszania w polu karnym i piłkę do bramki strzeżonej przez Brada Friedela wepchnął Cameron Jerome.

Do końca meczu Tottenham walczył o uzyskanie choćby remisu w tym meczu, co udało mu się ostatecznie w trzeciej minucie doliczonego czasu gry, gdy po świetnym dośrodkowaniu z lewej strony Bale’a bramkę głową zdobył Rafael van der Vaart. Mecz ostatecznie zakończył się podziałem punktów, pomimo wszystkich argumentów, które przed jego rozpoczęciem kazały stawiać na Tottenham.

Komentarze
~Szejk (gość) - 12 lat temu

Koguciki opadaja z piorek ;D

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze