Hitem pierwszej w nowym roku kolejki Primera Division jest bez wątpienia starcie Valencii i Realu Madryt. Chociaż pojedynki tych ekip nie elektryzują tak jak za dawnych czasów, to bez wątpienia warto w niedzielny wieczór włączyć telewizor, aby podelektować się zmaganiami "Nietoperzy" z "Królewskimi".
Spotkanie Realu i Valencii można nazwać „pojedynkiem o zaufanie”. Trenerzy obydwu zespołów nie mogą cieszyć się szczególnym komfortem pracy. Po kryzysie, jaki napotkał „Los Blancos” po klęsce w El Clasico, Rafael Benitez niemal każdy mecz rozgrywa o życie, natomiast Gary Neville bez wątpienia nie tak wyobrażał sobie początek swojej pracy jako szkoleniowiec. Valencia pod jego wodzą wygrała bowiem zaledwie jedno z pięciu spotkań.
Po zwolnieniu Nuno Espirato Santo Valencia zwlekała z ogłoszeniem nazwiska nowego szkoleniowca. Napisać, że decyzja o zatrudnieniu Gary’ego Neville’a na stanowisko szkoleniowca pierwszego zespołu zdziwiła wszystkich, to nic nie napisać. O daniu szansy byłemu obrońcy Manchesteru United dyskutowano przez długi czas. Okres ochronny dla Anglika powoli zaczyna się jednak kończyć. „Nietoperze” nie wygrały w lidze od 7 listopada i chcą jak najszybciej przerwać tę niechlubną passę. Real natomiast wraca na Estadio Mestalla, gdzie rok temu po serii świetnych wyników zaczął się jego kryzys, który doprowadził do porażki na wszystkich trzech frontach i zwolnienia Carlo Ancelottiego.
W 2014 roku „Królewscy” byli nie do zatrzymania. Ekipa z Madrytu wygrała 22 kolejne mecze z rzędu, jednak w starciu z Valencią, pomimo wczesnego wyjścia na prowadzenie, przegrała 1:2. Po tym spotkaniu Valencia nabrała wiatru w żagle i ostatecznie sezon zakończyła na miejscu premiowanym grą w Lidze Mistrzów. W trwających obecnie rozgrywkach „Los Ches” spisują się jednak kiepsko. Odpadli z Champions League, a w Primera Division okupują dopiero 11. miejsce.
Lekiem na całe zło miał być Gary Neville, jednak pod jego wodzą jak na razie zespół nie spisuje się dużo lepiej. Jak dotąd w kwestii Anglika najgłośniej było wtedy, kiedy kazał zamontować na żurawiu kamerę, aby odtwarzać treningi Valencii nagrane z wysokości.
Neville kazał zamontować kamerę na podnośniku, aby ta nagrywała treningi Valencii. pic.twitter.com/ab6LyTMw3x
— Marcin (@m_kuznia) December 8, 2015
W Madrycie nie jest weselej. To, że zatrudnienie Rafy Beniteza było błędem, wiedzą wszyscy. Real zajmuje dopiero trzecie miejsce w tabeli i chociaż ostatnio nie przegrywa, to jego gra jest nudna. Zespół nie potrafi zachwycić swoich fanów, a szkoleniowiec jest wygwizdywany nawet po zwycięstwie 10:2 nad Rayo Vallecano. W ostatniej kolejce „Los Blancos” mierzyli się z Realem Sociedad i chociaż wygrali 3:1, to przy utrzymującym się w drugiej połowie remisie drużyną lepiej wyglądającą na murawie byli goście z Kraju Basków.
Jakby kłopotów Realowi było mało, to w tym tygodniu wszystkich zaskoczył James Rodriguez, który swoim Audi R8 uciekał policji autostradą, pędząc 200 km/h. Kolumbijczyk zapomniał, że jest w Hiszpanii, a nie w Niemczech i tym samym dołączył do Karima Benzemy, który także ma kłopoty z prawem. Pomimo swoich wybryków dwójka wspomnianych w tym akapicie zawodników jest prognozowana do wyjścia w podstawowej jedenastce.
Mestalla to miejsce niewygodne w ostatnim czasie dla „Królewskich”. Poza niektórymi spotkaniami zazwyczaj grało się im tutaj ciężko. Stadion „Nietoperzy” to dla nich prawdziwa twierdza, nie przegrali na nim bowiem od listopada. Kto zyska zaufanie po dzisiejszym meczu?
https://www.youtube.com/watch?v=jhqhckqaz-M