Do końca obecnego sezonu zostało już tylko dziewięć kolejek i o ile sprawa mistrzostwa została już rozstrzygnięta, o tyle walka na dole dopiero się rozpoczyna. Na placu boju pozostało sześć zespołów, ale tylko trzy będziemy oglądać w następnym sezonie razem z Realem Madryt i spółką. Które drużyny mają największą szansę na utrzymanie w Primera Division?
Getafe, Levante, Sporting Gijon, Las Palmas, Granada i Rayo – sześć zespołów, trzy miejsca, dziewięć kolejek i 27 możliwych punktów do zdobycia. Rozpoczyna się wyścig szczurów, który nabiera coraz większego rozpędu.W jakich spotkaniach te drużyny będą musiały zdobywać punkty, a które mogą spisać na straty?
Las Palmas
Drużyna z Gran Canarii jest w najlepszej sytuacji spośród całej stawki. Ich futbol naprawdę dobrze się ogląda i można w nim znaleźć wiele pozytywów. Ostatnia forma napawa optymizmem, bo pomimo porażki z Realem Madryt „Los Amarillos” seryjnie zdobywają trzy punkty i to nie z byle kim. Najlepszym przykładem jest Villarreal, pretendent do gry w Lidze Mistrzów ograny na El Madrigal 0:1. Jeśli jednak ekipa Paco Herrery chce przedłużyć swój pobyt w hotelu o nazwie Primera Division, musi utrzymać taką formę do końca sezonu, ponieważ zaledwie trzy punty przewagi nie gwarantują niczego. Terminarz drużyny z Wysp Kanaryjskich nie jest najgorszy i w każdym meczu jest szansa na zdobycie choćby jednego oczka. Najważniejszymi spotkaniami jednak będą starcia z Granadą, bezpośrednim przeciwnikiem w walce o utrzymanie, Espanyolem, który zważywszy na popełniane błędy defensywne, będzie w zasięgu ręki ekipy Herrery, a także Sportingiem Gijon, czyli zespołem ze strefy spadkowej:
https://www.youtube.com/watch?v=IYJFxBK3BM4
Getafe
Klub nękany wieloma problemami pozaboiskowymi jak ten z władzami miasta, które nie chcą wypłacić klubowi należytych pieniędzy. Inny przykład to zapełnienie stadionu, które może być bardzo pomocne w walce o utrzymanie. Niestety na dziś stan ten wynosi tylko 38%, co jest najgorszym wynikiem w Primera Division. Powiedzieć, że forma sportowa też nie zachwyca, to jak nic nie powiedzieć, bo jest katastrofalna. Na dziesięć ostatnich meczów „Azulones” przegrali osiem, a także wygrali i zremisowali po jednym. Nie można oprzeć się wrażeniu, że na linii piłkarze – Escirba panuje konflikt i trudno szukać światełka w tunelu. A nie! Jest jedno. Tym światełkiem będzie terminarz spotkań pozostałych do końca sezonu. Eibar, Rayo, Gijon – w tych meczach konieczne będą trzy punkty, jeżeli Getafe chce się utrzymać w La Liga. Ponadto spotkania z bardzo słabą Valencią, nie lepszym Deportivo czy Realem Betis, z którym ekipa Escriby zmierzy się w ostatniej kolejce, mogą być kluczowe.
https://www.youtube.com/watch?v=NfMwkDt8g-o
Rayo Vallecano
Nawet jeżeli nie interesujesz się ligą hiszpańską, to kojarzysz Rayo. Skąd ta popularność? Otwarta gra, niepatrzenie na wynik ani na klasę przeciwnika to wizytówki drużyny Paco Jemeza. I to się nie zmieniło. Najlepszym przykładem jest mecz z Realem Madryt zakończony wynikiem 10:2. Pomimo gry w dziewiątkę otwarta gra dalej była priorytetem:
https://www.youtube.com/watch?v=IEhbXyL5K74
O ile nie wymagamy trzech punktów w starciu z gigantami, o tyle połowa ligi jest w zasięgu ich ręki. Z zespołu co roku odchodzą kolejni gracze, a ich zastąpienie nie jest łatwe. Trud zdobywania bramek po odejściu Alberto Bueno spoczywa na Jozabedzie Sanchezie, Javierze Guerra (obaj dziewięć bramek) i Miku (pięć bramek). 27 – tyle punktów mają trzy drużyny na dziewięć kolejek przed końcem: Rayo, Getafe i Granada. Co musi zrobić zespół z Vallecas, aby się utrzymać? Przestać popełniać dziecinne błędy w obronie i wygrać mecze z bezpośrednimi rywalami. Na szczęście dla nich terminarz nie jest najgorszy i przy odpowiednim nastawieniu powinniśmy widzieć Paco Jemeza i jego drużynę w przyszłorocznych rozgrywkach.
Sporting Gijon
O ile w poprzednich przypadkach mogliśmy doszukiwać się pozytywów, o tyle w przypadku Sportingu jest to naprawdę trudne. Na 30 ostatnich punktów do zdobycia drużyna Sandovala zdobyła raptem dziewięć, a ostatnie pięć meczów to cztery porażki. Przyszłość też nie maluje się w jasnych barwach, bowiem przed nimi mecze z bardzo wymagającymi rywalami. Właściwie oprócz Getafe i Levante pozostałe drużyny są poza zasięgiem.
https://twitter.com/barcastuff/status/707806961417510912
Wielka szkoda, jeżeli zespół z Gijon spadnie, bo w tej drużynie jest kilka perełek. Jedna z nich, wypożyczony z Barcelony Alen Haililovic, może być jej przyszłością. Z kolei Jorge Mere jest wśród najbardziej perspektywicznych piłkarzy całej ligi. Nie pozostaje bez wad i ciągle będzie popełniał błędy, ale spadek jego drużyny do Segundy może zahamować jego karierę. Jeśli więc Sporting chce się utrzymać, musi zgarnąć pełną pulę z dwoma przeciwnikami walczącymi o utrzymanie– Levante i Getafe, a dodatkowo gryźć murawę z każdym lepszym na papierze rywalami , no i oczywiście bez szczęścia się nie obejdzie.
Levante
Obecny sezon jest na pewno koszmarny dla wszystkich fanów tej drużyny. Jednak ostatnimi czasy pojawiło się światełko w tunelu, gdy Levante podejmowało u siebie Real Madryt. Uległo, to fakt, ale zaprezentowało się naprawdę nieźle. Tydzień później wydarło remis w konfrontacji z Realem Sociedad, który ostatnio znajduje się w świetnej formie. Następnie drużynie Rubiego przyszło mierzyć się w derbach z Velencią, co prawda słabo grającą w tym sezonie, ale jednak ćwierćfinalistą Ligi Europy. Mecz rozgrywano o 12 i chyba była to szczęśliwa godzina, bo Levante zgarnęło trzy punkty po golu Rossiego.
https://www.youtube.com/watch?v=N2sKoHWPErE
Po takiej wygranej z pewnością przyszłość tego klubu maluje się w innych barwach. Do rozegrania pozostało dziewięć meczów i wydaje się, że to właśnie ta drużyna będzie miała najwięcej do powiedzenia. Sporting Gijon, Rayo, Deportivo, Espanyol, Granada – pięć meczów, piętnaście punktów do zdobycia w bezpośrednich meczach z rywalami walczącymi o utrzymanie. Jeżeli nie w tych spotkaniach, to kiedy…
Granada
Nie musisz interesować się La Ligą, żeby znać El Arabiego czy może nawet kojarzyć Adalberto Peñarande, 18-letniego napastnika. Fakt, Granada nie zachwyca, ale ostatnie wygrane ze Sportingiem Gijon i Deportivo pozwalają mieć nadzieje na pozostanie w hiszpańskiej ekstraklasie. Drużyna z Los Carmeles jest najbrutalniejszą w całej lidze, zdobywając do tej pory 104 żółte kartki i sześć czerwonych. Jest to najgorszy wynik w pięciu najlepszych ligach Europy, z dużą przewagą na innymi zespołami! Co to oznacza? Możliwe, że Granada walczy wszystkimi siłami o pozostanie, jednak często i oprócz walki czegoś im brakuje, jak w meczu z Realem Madryt:
https://www.youtube.com/watch?v=pEepgjFUEHM