Udany rewanż paryżan. PSG wygrywa Superpuchar Francji


Po porażce w lidze zawodnicy Pochettino zwyciężają w Lens i zdobywają 10. trofeum

14 stycznia 2021 Udany rewanż paryżan. PSG wygrywa Superpuchar Francji
Pinterest

Przed środowym meczem o Superpuchar Francji pomiędzy Paris Saint-Germain a Olympique Marsylia większość osób stawiała paryżan w roli faworytów tego starcia. Piłkarze ze stolicy Francji potwierdzili te prognozy i pokonali marsylczyków 2:1. Silna ofensywa PSG dała o sobie znać ekipie z Lazurowego Wybrzeża. Przede wszystkim odpalił Mauro Icardi, dla którego był to drugi mecz po powrocie po kontuzji. Na boisku widać było różnicę klas. PSG dominowało zwłaszcza w pierwszej połowie, a Marsylię było stać jedynie na mocną końcówkę. Paryżanie we wczorajszym meczu byli drużyną solidniejszą i wygrali słusznie w Lens.


Udostępnij na Udostępnij na

Bez Neymara w wielu meczach drużynie PSG grało się trudno w tym sezonie. Choć kibice mogli co prawda dalej liczyć na Kyliana Mbappe czy Angela di Marię, to jednak widać było brak Brazylijczyka na placu gry. Jego występ we wczorajszym spotkaniu był wątpliwy, więc należało postawić na kogoś innego. W jego miejsce Pochettino od początku spotkania widział wracającego po przerwie napastnika Mauro Icardiego. Już w spotkaniu z Brest Włoch zebrał dobre oceny, więc wybór argentyńskiego menedżera uznać można było za logiczny. Finalnie okazało się, że wybór ten jest strzałem w dziesiątkę

Osamotniony Thauvin i zbyt mocne PSG

Mauro Icardi, który złapał wiatr w żagle po kontuzji, spłacił z nawiązką decyzję szkoleniowca paryżan, który wstawił go na mecz z Marsylią w podstawowym składzie. Włoch jakby chciał od pierwszej minuty udowodnić, że to będzie jego mecz. Rzeczywiście był zdecydowanie najjaśniejszym punktem po stronie paryżan we wczorajszym meczu. Oczywiście oprócz strzelonej bramki piłkarza było widać dużo z przodu, Włoch szukał dla siebie miejsca i czuł się po prostu dobrze na boisku. Przed przerwą mógł trafić jeszcze kilka razy, ale było mu dane wpisać się na listę strzelców tylko jeden raz. Blisko było po jego mocnym uderzeniu, ale piłkarzom Olympique pomogła wtedy poprzeczka. To także po jego strzale piłka wpadła do siatki, ale sędzia liniowy pokazał wówczas spalonego. Wtedy kapitalnie podawał Paredes do Mbappe, a ten wyłożył do Icardiego. Bramka jednak nie została uznana.

Podczas pierwszych 45 minut praktycznie nie było widać żadnego zagrożenia ze strony Marsylii. Navas w bramce mógł się nieco nudzić. Gra toczyła się pod dyktando paryżan i w zasadzie przez całą pierwszą połowę futbolówka krążyła na połowie zespołu prowadzonego przez szkoleniowca Villasa-Boasa. Jedynie Francuz Thauvin, najjaśniejszy w zespole OM, próbował szarpać do przodu. Chciał kreować sytuacje, ale brakowało kolegów, którzy mogliby pomóc. W jednej z sytuacji nie miał innej możliwości, jak uderzyć na bramkę Navasa. Niestety było to bardzo trudne, by znaleźć drogę do bramki. Francuzowi jednak należą się podziękowania od kibiców Marsylii. Zawodnik ciągnął zespół i próbował stwarzać zagrożenie. Jednak w piłce liczy się kolektyw, a tego ewidentnie marsylczykom brakowało we wczorajszym meczu.

Analiza VAR i mocna końcówka

W drugiej części spotkania pojawili się na boisku ci, którzy dostali zielone światło po stronie PSG, czyli Presnel Kimpembe i Neymar Jr. Ten pierwszy w zasadzie nie wyróżnił się niczym na placu gry. Może jedynie siatką, jaką dostał od Thauvina, po której padła bramka kontaktowa dla Marsylii. Drugi natomiast może zaliczyć powrót po kontuzji do udanych. Był często przy piłce, próbował brać na siebie ciężar, przez co był faulowany kilkukrotnie. Finalnie zachował również zimną krew i wykończył „jedenastkę”.

Po przerwie w końcu obudziła się Marsylia. Grała więcej do przodu i stwarzała tym samym okazje do zdobycia bramki. Widoczny był cały czas Florian Thauvin, ale zdarzało się, że brakowało w końcowej fazie akcji partnera, który mógłby wykończyć akcję.

Dalej swoją świetną pracę po stronie PSG wykonywał Włoch Icardi. W 82. minucie to dzięki niemu właśnie, po tym jak został faulowany przez bramkarza Yohanna Pelego, sędzia Buquet podyktował „jedenastkę”. Francuski golkiper zastąpił Mandandę po przerwie, ale nie pomógł bardzo swojej drużynie. Choć na początku sędzia główny wahał się, to jednak po analizie VAR podyktował rzut karny. Rzeczywiście Icardi był zaczepiany przez Pelego, więc decyzja jak najbardziej słuszna. „Jedenastkę” wykorzystał Neymar i zrobiło się 2:0.

W meczu z PSG trudno w ostatnim czasie odrobić taką stratę zespołom francuskim. Jednak bramka Brazylijczyka nie przygniotła zawodników Olympique. Marsylia zaczęła naciskać coraz mocniej i dopięła swego w 89. minucie. Piękną akcję z prawej strony boiska stworzył ciągle aktywny Thauvin, który perfekcyjnie, choć nieco szczęśliwie, podał do wbiegającego Payeta. Francuz trafił i zrobiło się w 89. minucie już tylko 1:2.

Zawodnicy prowadzeni przez Villasa-Boasa po bramce kontaktowej ruszyli do przodu jeszcze mocniej, nie mieli bowiem nic do stracenia. Niestety sędzia doliczył jedynie pięć minut, więc było mało czasu, by doprowadzić do wyrównania. Ta sztuka już się marsylczykom nie udała, choć trzeba przyznać, że zespół z Lazurowego Wybrzeża walczył do końca. To też pokazuje charakter drużyny, ale także siłę rywalizacji między tymi ekipami.

Po spotkaniu najlepszy po stronie OM Florian Thauvin mówił tak:

Realizowaliśmy fragmentami dobry mecz, ale brakowało często wykończenia. Musimy cały czas pracować i walczyć. Rywalizacja toczy się także o drugą część sezonu, więc jest dużo rzeczy do zrobienia. Ten mecz momentami wyglądał moim zdaniem dobrze, ale musimy poprawić na pewno naszą skuteczność.

***

W końcu po przegranych ważnych meczach, jak ten ostatni przeciwko Liverpoolowi w finale Ligi Mistrzów, Mauricio Pochettino zapisuje na swoim koncie cenne trofeum. W Paryżu już mają nadzieję, że to dopiero początek wielkiej przygody. PSG pokonało Olympique i zdobyło Superpuchar Francji. Zawodnicy argentyńskiego szkoleniowca wzięli więc udany rewanż za ostatnią porażkę w lidze.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze