Uczestnicy KMŚ: Al-Ahly Kair


Blisko, blisko, coraz bliżej. Przygotowujemy się już na półfinałowe starcia w w klubowych mistrzostwach świata, które rozegrane zostaną w Japonii. Zapraszamy do zapoznania się z sylwetką trzeciego już półfinalisty – egipskiego Al-Ahly Kair.


Udostępnij na Udostępnij na

„Czerwone Diabły” to w historii klubowych mistrzostw świata drużyna wyjątkowa – jako pierwsza zdołała bowiem wystąpić w dwóch tego typu turniejach z rzędu. Tegoroczny występ będzie tym samym już czwartym w historii. Poprzednie miały miejsce w latach 2005, 2006 i 2008. Zespół Al-Ahly najlepiej wspomina swój drugi udział, kiedy to zajął trzecie miejsce, pokonując w meczu o brąz meksykański Club America 2:1. Bohaterem Egipcjan został Mohamed Aboutrika, strzelec obydwu goli i zarazem król strzelców całych rozgrywek, w których brała udział sama Barcelona z takimi gwiazdami w składzie, jak: Ronaldinho, Deco, Iniesta czy Xavi. Rok wcześniej Al-Ahly zakończyło turniej na szóstym miejscu, przegrywając z australijskim Sydney FC 1:2. W 2008 roku sytuacja była wręcz identyczna. „The Red Devils” w meczu o miejsce numer pięć musieli uznać wyższość innej australijskiej ekipy – Adelaide United (0:1). Jak będzie tym razem? Egipcjanie bez wątpienia mają olbrzymie szanse na ponowną walką o strefę medalową. W pojedynku półfinałowym zmierzą się  z brazylijskim Sport Club Corinthians Paulista, z którego sylwetką zaznajomić możecie się pod TYM linkiem.

Kończący się rok był jednak dla egipskiej drużyny bardzo trudny. Wszyscy mamy zapewne w pamięci wydarzenia ze stycznia tego roku, kiedy to na stadionie w Port Saidzie w wyniku zamieszek podczas spotkania życie straciło ponad 70 kibiców, a tysiące zostało rannych. Pomimo tych tragicznych wydarzeń drużyna zdołała bardzo szybko się pozbierać, czego efektem jest gra na klubowym mundialu. Jako że po wspomnianych wydarzeniach z Port Saidu odwołano resztę sezonu ligi egipskiej, Al-Ahly było w stanie całkowicie skupić się właśnie na jak najlepszym przygotowaniu do afrykańskiej Ligi Mistrzów, a później do klubowych mistrzostw świata. Trzeba przyznać, że trener Hossam El-Badry z niecodzienną sytuacją poradził sobie wręcz koncertowo.

Zespół Al-Ahly przystąpi do zmagań w klubowych mistrzostwach świata jako zdobywca afrykańskiej Ligi Mistrzów, w której w pierwszej rundzie okazał się lepszy od etiopskiego Coffee FC. W kolejnej rundzie po dwumeczu zakończonym rezultatem 3:2 wyeliminował z kolei Stade Malien. W fazie grupowej Al-Ahly mierzyło się z takimi drużynami, jak: Zamalek, TP Mazembe i Berekum Chelsea. „Czerwone Diabły” zanotowały trzy zwycięstwa, dwa remisy i jedną porażkę, dzięki czemu z pierwszego miejsca awansowały do półfinału, w którym przeciwnikiem był nigeryjski zespół Sunshine Stars. W pierwszej konfrontacji wyjazdowej Egipcjanie trzykrotnie obejmowali prowadzenie, jednak ostatecznie mecz zakończył się remisem 3:3. W rewanżu w Kairze podopieczni El-Badry’ego wygrali jednak 1:0 i cieszyli się z awansu do wielkiego finału. Tam rywalem był tunezyjski Esperance. W pierwszym meczu skórę Egipcjanom w samej końcówce uratował El-Sayed Hamdi, zdobywając gola na 1:1. Na własnym obiekcie zespół Al-Ahly wygrał 2:1, dzięki czemu teraz będziemy mogli oglądać go w klubowych mistrzostwach świata.

Największą gwiazdą, a zarazem symbolem klubu jest bez wątpienia napastnik Mohamed Aboutrika, który jest inspiracją dla wszystkich pozostałych zawodników zarówno w szatni, jak i na boisku, a także poza nim. Dla niego samego, podobnie jak i całego zespołu, będzie to już czwarty występ na klubowym mundialu. Wspominaliśmy już o tym, że w 2006 roku napastnik został królem strzelców całej imprezy z trzema golami na koncie. Doświadczenie tego 34-letniego już piłkarza wpływa na całą resztę młodych zawodników, dla których jest on być może większym autorytetem niż sam trener. Aboutrika w barwach reprezentacji Egiptu zagrał w 92 meczach i zdobył w nich 33 gole. Na te liczby składa się występ w tegorocznych igrzyskach olimpijskich, na których Aboutrika zagrał w czterech meczach i zdobył dwa gole. Innym niezwykle ważnym piłkarzem w zespole jest defensywny pomocnik Hossam Ghaly, od którego dyspozycji zależeć będzie w najbliższych dniach bardzo wiele. Były gracz takich klubów jak Feyenoord czy Tottenham Hotspur na nowo złapał w tym roku niezwykle wysoką formę i ma dyrygować całym egipskim zespołem. Chociaż 31-latek nie ma w zwyczaju zapędzać się za bardzo do akcji ofensywnych, to właśnie od niego w dużej mierze zależeć będzie to, jak te ataki będą wyglądały.

Trener Hossam El-Badry szczególną wagę przykłada właśnie do dyspozycji drugiej linii swojego zespołu. Ustawienie z pięcioma pomocnikami i maksymalnym zagęszczeniem środka pola było jednym z kluczowych elementów, które pozwoliły wygrać afrykańską Ligę Mistrzów. Nie inaczej będzie i w Kraju Kwitnącej Wiśni. Drużyna Al-Ahly bez wątpienie będzie myśleć przede wszystkim o tym, aby nie stracić gola poprzez wywieranie ciągłej presji na rywalach. Wszyscy znamy chyba popularne piłkarskie powiedzenie – na zero z tyłu, z przodu coś wpadnie. Taktyka ta może okazać się skuteczna, ponieważ wspomniany Aboutrika w pojedynkę jest w stanie przesądzić o losach pojedynku. Nie tylko on stanowi jednak o sile ataku egipskiej drużyny. Bardzo skuteczny jest również Mohamed Nagy Geddo, który w spotkaniach afrykańskiej Ligi Mistrzów zdobył tylko jednego gola mniej (dokładnie pięć) od swojego bardziej doświadczonego kolegi.

Al-Ahly to zespół stawiający przede wszystkim na doświadczenie. Próżno szukać w nim nastoletnich zawodników w wyjściowym składzie. Nie oznacza to jednak, że Egipcjanie nie mają niezbędnego zaplecza. Wprost przeciwnie. Tutaj przed szereg wybijają się szczególnie dwaj zawodnicy z linii defensywnej. Pierwszym z nich jest Rami Rabeia, który może liczyć nawet na występy w tegorocznym turnieju, jako że jest naturalnym następcą sędziwego już Waela Gomaa. Kolejnym talentem jest Mahmoud Trezegeut, jednak nawet on sam nie marzy jeszcze chyba o występach w najważniejszych dla zespołu spotkaniach. Dla El-Badry’ego najważniejsze są ogranie i doświadczenie. Większość piłkarzy występujących w wyjściowej jedenastce Al-Ahly to przede wszystkim starsi gracze, którzy niejedno w piłce już widzieli. Czy doświadczenie zaowocuje kolejnym medalem klubowych mistrzostw świata? Niewykluczone.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze