Nie od dziś wiadomo, że futbol na najwyższym poziomie to bardzo dochodowy biznes. Astronomiczne kwoty transferowe, zyski ze sprzedaży m.in.: biletów, koszulek, klubowych gadżetów, ogromne wpływy od sponsorów – to tylko niektóre czynniki, które sprawiają, że piłka nożna generuje wielkie obroty finansowe. Oprócz inwestowania w kluby piłkarskie, sponsorzy często decydują się na ulokowanie swoich pieniędzy w ligach krajowych i turniejach rangi międzynarodowej. Na taki ruch zdecydowała się amerykańska firma oferująca znaną na całym świecie aplikację do zamawiania i dostarczania jedzenia. UberEats wykupił prawa do nazwy francuskiej Ligue 1 i od sezonu 2020/2021 będzie jej sponsorem tytularnym.
Na przestrzeni ostatnich lat popularną praktyką jest wykupywanie praw do nazw poszczególnych lig krajowych i rozgrywek międzynarodowych. Samą Ligę Mistrzów wspierają takie potęgi jak choćby Gazprom, Mastercard czy Heineken. Firma holdingowa Barclays przez 15 lat była tytularnym sponsorem angielskiej Premier League, natomiast hiszpański bank Santander od trzech lat widnieje w nazwie hiszpańskiej La Liga. UberEats nie jest pierwszą firmą, która swoje pieniądze inwestuje w rozgrywki, a nie konkretny klub.
[#L1🇫🇷] 🔴 OFFICIEL !
La Ligue 1 deviendra la "Ligue 1 Uber Eats" à partir de la saison 2020-2021 ! pic.twitter.com/mVE5Lw2itf
— Footballogue (@Footballogue) June 12, 2019
Kilka słów o firmie
W 2009 roku powstała znana na całym świecie firma Uber. Przedsiębiorstwo stworzyło aplikację do przewozu osób, która najpierw stała się bardzo popularna w USA, a następnie również w skali globalnej. W maju tego roku przed debiutem spółki na giełdzie Wall Street wartość Ubera wyceniono na 82,4 miliarda dolarów. Debiut na nowojorskich parkietach nie przyniósł jednak oczekiwanego skutku i wartość spółki wyraźnie spadła. Niemniej jednak wciąż jest to potentat o globalnym zasięgu i ogromnych możliwościach finansowych.
UberFRESH – tak w sierpniu 2014 roku nazwano należącą do Ubera aplikację do zamawiania jedzenia. Początkowo aplikacja działała jedynie w Santa Monica w Kalifornii. W 2015 roku zmieniono nazwę na “UberEats”. Tym samym utworzono oddzielną aplikację UberEats (do tej pory UberFRESH był częścią aplikacji do przewozu osób). W listopadzie firma działała już w 200 miastach w 20 krajach.
We Francji UberEats funkcjonuje od marca 2016. Władze Ligue 1 w oficjalnym oświadczeniu poinformowały, że współpraca z UberEats napawa ich dumą, gdyż jest to marka rozpoznawalna i szanowana wśród młodego pokolenia.
Dwuletnia umowa
UberEats będzie tytularnym sponsorem Ligue 1 w sezonach 2020/2021 oraz 2021/2022. Nie jest to pierwsza tego typu sytuacja nad Sekwaną. W prawa do nazwy drugiej ligi francuskiej inwestuje Domino’s Pizza, a same rozgrywki noszą nazwę “Domino’s Ligue 2”.
Obecnie tytularnym sponsorem Ligue 1 jest Conforama. Sieć sklepów meblowych płaci za prawa do nazwy zapłaciło 20 milionów euro. W nadchodzącej kampanii podparyska firma wciąż będzie posiadaczem praw do nazwy rozgrywek o mistrzostwo Francji. Tak bowiem nakazuje umowa zawarta między federacją a Conforamą. Dla porównania, UberEats za te same prawa zapłacił aż 32 miliony euro. To tylko pokazuje skalę przedsięwzięcia.
Dyrektor UberEats na Europę Zachodnią i Południową Stephane Ficaja w komunikacie LFP stwierdził, że liczy na obopólne korzyści wynikające ze współpracy z amerykańskim potentatem. Ponadto zaznaczył, że wierzy, że współpraca Ligue 1 z UberEats będzie punktem zwrotnym dla atrakcyjności Ligue 1. A na tym bardzo zależy władzom ligi.
Uatrakcyjnić ligę
Kiedy latem 2017 roku piłkarzem PSG został Neymar, wydawało się, że zainteresowanie Ligue 1 wzrośnie. W końcu transfer Brazylijczyka był najdroższym w dziejach futbolu i wszyscy byli ciekawi jak warty 222 miliony euro zawodnik zaprezentuje się w nowym dla siebie miejscu. I faktycznie, nowa umowa dotycząca praw telewizyjnych opiewała na wyraźnie wyższe kwoty niż poprzednia.
Problem leży gdzie indziej. Spośród pięciu najlepszych europejskich lig, francuska Ligue 1 uchodzi za najsłabszą. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest prawdopodobnie dominacja PSG. Co roku 19 drużyn stanowi tło dla ekipy z Paryża, która wygrywa ligę z ogromną przewagą punktową. Rozgrywki są mniej emocjonujące, co przekłada się na nikłe zainteresowanie ligą poza granicą.
Warunki kontraktu UberEats z LFP jeszcze nie zostały ujawnione. Dziennik “L’Equipe” podał jednak, że jeden z zapisów mówi o tym, że przed każdym meczem piłkę na boisko wnosił będzie dostawca UberEats. Trzeba przyznać, że pomimo postępującej komercjalizacji futbolu, jest to sytuacja zaskakująca i z pewnością minie trochę czasu aż fani we Francji i na świecie przyzwyczają się do tego widoku.
Wykupienie praw do nazwy ligi to nie jedyna inwestycja UberEats w piłkę nożną nad Sekwaną. Od przyszłego sezonu logo firmy pojawi się na koszulkach klubów Olympique Marsylia i będzie tam widniało przez trzy sezony.
https://twitter.com/MktRegistrado/status/1150268686160269313
Inwestycja, jaką UberEats poczynił we Francji pokazuje nowy trend, jaki się narodził w ostatnich latach. Duże firmy chcą płacić duże pieniądze za prawa do nazw rozgrywek. UberEats we Francji, Santander w Hiszpanii, Jupiler w Belgii to tylko kilka przykładów. W 2022 roku przekonamy się czy Uber będzie zadowolony zarówno z inwestycji w Ligue 1, jak i Olympique Marsylia. Jedno jest pewne – w piłkarskim obszarze biznesowym pojawił się nowy gracz, który chce dołączyć do najbardziej wpływowych marek w świecie futbolu.