Tytoń znowu pod ostrzałem Barcelony


8 stycznia 2015 Tytoń znowu pod ostrzałem Barcelony

Przemysław Tytoń jest zawodnikiem, któremu z nielicznej grupy Polaków w lidze hiszpańskiej wiedzie się niestety najgorzej. Jego Elche zajmuje obecnie ostatnią lokatę w tabeli La Liga, a on sam ma na swoim koncie aż 21 straconych bramek. Jedyną nadzieją klubu jest Puchar Króla, ale w 1/8 finału przyjdzie im się niestety zmierzyć z Barceloną, której skuteczności w ataku Tytoń zdążył już „posmakować”.


Udostępnij na Udostępnij na

Copa del Rey to praktycznie jedyne rozgrywki, w których Przemysław Tytoń miał okazję zabłysnąć. To dzięki świetnym interwencjom polskiego bramkarza Elche awansowało do 1/8, pokonując Real Valladolid. – Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa, zwłaszcza że na własnym boisku w tym sezonie wygraliśmy tylko raz – mówił po tym meczu polski bramkarz.

Niestety Elche dobrą postawą może pochwalić się tylko w Copa del Rey. W lidze „Zielone Pasy” zdołały wygrać zaledwie dwa spotkania na 17 kolejek (z Rayo i Espanyolem). Taka statystyka nie może napawać optymizmem. Tytoń przez te 17 meczów wystąpił od początku 12 razy. Po swoich pierwszych czterech meczach w La Liga trener Escriba posadził Polaka na ławce, stawiając w jego miejsce już doświadczonego w Elche Manu Herrerę. Wpływ miał na to na pewno słaby występ Tytonia we wcześniejszym meczu z SD Eibar, w którym z powodu jego błędu drużyna straciła gola.

Manu Herrera
Manu Herrera to główny rywal Tytonia w Elche(fot. peskingsedition.freeforums.org)

Herrera od Tytonia wcale lepiej się jednak nie spisywał, tracąc w pięciu spotkaniach 13 bramek, co daje średnią 2,6 gola na mecz. Co prawda Elche grało wtedy z Realem Madryt (1:5), ale polski bramkarz swoją przygodę z „Zielonymi Pasami” też rozpoczął od trudnego meczu z Barceloną (0:3). Po przegranej z Valencią Herrera doznał kontuzji i wypadł ze składu, ale jak przyznał Tytoń w jednym z wywiadów, trener już wcześniej powiedział mu, że wraca do gry od pierwszych minut.

Elche nadal jednak przegrywa, a Tytoń puszcza dużo bramek, chociaż jego średnia w porównaniu z Herrerą jest lepsza – 1,75 na mecz. Co będzie jednak, gdy Manu wróci do zdrowia? Fran Escriba może wtedy zakwestionować pozycję Polaka w bramce. Zresztą sam przyznał już na jednej z konferencji, że będzie miał trudny wybór.

Przyszłość Tytonia w Hiszpanii

Idąc na roczne wypożyczenie do Elche, Tytoń, jak sam przyznaje, nie spodziewał się aż tak słabych wyników zespołu. Polski golkiper zaznacza jednak, że podoba mu się gra w Hiszpanii i chętnie zostałby w niej na dłużej. W kontrakcie jest zapis o możliwości wykupu bramkarza po zakończeniu okresu wypożyczenia.

Ja na razie gram, jestem zadowolony ze swojej formy, nie mogę mieć do siebie pretensji. Forma idzie w górę i chcę to kontynuować – mówił jeszcze pod koniec grudnia Tytoń.

Oczywiście dla polskiego bramkarza przejście do Elche jest in plus przede wszystkim dlatego, że gra. W PSV Eindhoven pewnie nadal grzałby ławkę. Wyników Polaka nie uznałabym jednak za bardzo dobre. Tytoń mówi, że jego forma idzie w górę i chce ją kontynuować, ale wciąż przytrafiają mu się duże wpadki, jak chociażby ta z ostatniego ligowego meczu z Villarrealem (2:2).

https://vine.co/v/OdiTVZBQwEQ

Za tak dużą liczbę straconych bramek w ekipie Elche oczywiście nie można winić samych bramkarzy. Warto zaznaczyć, że defensywa „Zielonych Pasów” w tym sezonie została praktycznie całkowicie wymieniona. Nie ma się zresztą czemu dziwić. W ubiegłej temporadzie Elche w całym sezonie odniosło zaledwie dziewięć zwycięstw. Utrzymało się co prawda (16. miejsce), ale to raczej za mało, aby móc walczyć o wyższe cele w lidze.

Niestety w tym sezonie nowe nabytki klubu w defensywie też nie spełniają jak na razie pokładanych w nich oczekiwań i pomimo rozegrania już 17 kolejek nie stanowią silnej obrony. Słaba (bo trzeba to otwarcie przyznać) postawa obu bramkarzy tylko pogarsza ocenę defensywy Elche. Tytoń ma obecnie 63,8% skuteczności bronionych strzałów, co nie jest zbyt chwalebnym wynikiem. Niestety przyszłość „Zielonych Pasów”, patrząc na jej obecne wyniki, nie rysuje się w jasnych kolorach. Nawet dziewięć zwycięstw, jak to było w poprzednim sezonie, może im nie zagwarantować miejsca w hiszpańskiej ekstraklasie.

Jeśli sytuacja Elche dalej będzie wyglądać tak fatalnie, to wątpliwe jest pozostanie Tytonia w tej drużynie. Nie sądzę, aby zadowalała go gra w Segunda Division. Tyle że na grę w lepszym zespole też trzeba sobie zasłużyć, a Przemysław Tytoń na razie swoją formą nie powala. W 1/8 finału Copa del Rey Elche zmierzy się z Barceloną i niestety zapowiada się nam kolejny przykry dla naszego polskiego bramkarza wieczór. Początek spotkania w czwartek (08.01) o godzinie 22:00. Czy Elche wykorzysta kryzys Katalończyków? Jest szansa na wykazanie się i zaskoczenie, ale prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest bardzo małe.

 

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze