TSC Backa Topola: Co to jest za klub? Jak on gra? Sylwetka rywala Legii Warszawa


Backa Topola jest drugim rywalem, z którym Legia Warszawa zmierzy się w fazie ligowej Ligi Konferencji Europy. Przedstawiamy sylwetkę rywala „Wojskowych”

24 października 2024 TSC Backa Topola: Co to jest za klub? Jak on gra? Sylwetka rywala Legii Warszawa
Mateusz Kostrzewa / Legia Warszawa

Legia Warszawa w ramach 2. kolejki fazy ligowej Ligi Konferencji Europy zmierzy się z Backą Topola. Z racji, że naprawdę niewiele osób w naszym kraju śledzi serbską piłkę, postanowiliśmy przedstawić sylwetkę najbliższego rywala „Wojskowych”. Jak prezentuje się TSC Backa Topola? Czy powinniśmy się tego zespołu w jakimkolwiek stopniu obawiać? Co mówi się o tym pojedynku w serbskich mediach? Na te i inne pytania odpowiedzieliśmy w dalszej części artykułu.


Udostępnij na Udostępnij na

Już dzisiaj (24.10.2024) wielki dzień dla wszystkich fanów Legii Warszawa! Kolejny dzień zmagań w Lidze Konferencji Europy, a rywalem wspomniane TSC Backa Topola. Nie jest to typowy europejski przeciwnik, co postaramy się pokazać Wam w tym artykule. Trochę o historii, trochę o sile, jaką dysponują rywale Legii, a trochę o obecnej formie oraz sytuacji kadrowej.

Ale zacznijmy od początku…

W przygotowaniu całego tego tekstu pomógł obeznany w serbskim futbolu Przemysław Siemieniako, redaktor serwisów Piłkarskie Bałkany oraz PiłkaNożna.pl.

Stary-młody klub z wielkimi aspiracjami

W końcu stary czy młody klub? Nie, „stary-młody” w tytule akapitu nie jest żadną literówką. Już tłumaczymy, dlaczego zatem właśnie tak opisaliśmy ten klub. FK TSC Backa Topola został założony w 1913 roku na Węgrzech (trzy lata przed Legią Warszawa, co wcale nie oznacza jednak bogatszej historii TSC). Chociaż nie do końca możemy go właśnie tak nazywać – wtedy był to Topolyai Sport Club aktualna nazwa weszła do użytku znacznie później. Znacznie później Backa Topola zaczęła grać także w lidze serbskiej. Zanim to, powstało Królestwo Jugosławii, a dzisiaj znana nam wszystkim Backa Topola w 1930 roku zmieniła nazwę na Jugoslovenski Atletski Klub. Tak w sumie zmieniała nazwy i przynależności do lig jeszcze kilka razy…

Czas mijał, a w późniejszym okresie klub nie osiągał wielkich sukcesów i ze względów finansowych musiał zostać czasowo rozwiązany (2003 rok). Co ciekawe, dwa lata później został reaktywowany, a pod obecnie znaną nam nazwą FK TSC Backa Topola funkcjonuje od 2013 roku, a więc od całkiem niedawna! Tułał się po niższych szczeblach serbskiej piłki, aż niepostrzeżenie wdarł się do II ligi! Do jego premierowego sezonu na tym poziomie doszło w sezonie 2017/2018, a w najwyższej klasie rozgrywkowej w Serbii gra od 2019 roku! Niech o niepowtarzalności tej drużyny świadczy fakt, że w ani jednym sezonie (nawet jako beniaminek) nie walczył o utrzymanie, a jego najniższa lokata w ostatnich pięciu latach to 5. miejsce w sezonie 2020/2021.

Całość ma związek z tym, że w klub zainwestował sam Victor Orban!

Backa Topola w Europie

Odnosząc się już do samych europejskich wojaży Backi Topola, jej doświadczenie w tej materii jest bardzo małe. W sumie spójrzcie na liczby:

  • 2 awanse do fazy grupowej europejskich pucharów w całej historii,
  • łącznie 13 rozegranych spotkań (w eliminacjach i fazie grupowej),
  • bilans:
    • 1 zwycięstwo (ciekawostka – wygrała z Petrocubem, dzisiejszym rywalem Jagiellonii Białystok),
    • 1 remis (z Olympiakosem, 2:2),
    • 11 porażek.

Co prawda, mierzyła się z jakościowymi przeciwnikami (np. Freiburg czy West Ham), ale fakty są takie, że historii wielkich triumfów na arenie międzynarodowej ten klub nie ma i choćby pod tym względem Legia wypada dużo lepiej.

Apetyt rośnie w miarę jedzenia? To przysłowie idealnie sprawdza się przy opisie tego klubu. Niedawno drużyna kompletnie anonimowa (nawet dla Serbów), a dzisiaj klub aspirujący do tytułu mistrza kraju. W Lidze Konferencji również chce powalczyć i ma ambicje, aby utrzeć nosa faworytom… w tym Legii!

Porażka z Astaną, 9. miejsce w lidze… To nie może być mocny zespół!

Backa Topola jest kojarzona przez serbskich fanów jako bardzo ofensywny, ekspansywnie grający zespół. W końcu takim właśnie stylem awansowała do Superligi. W samej najwyższej klasie rozgrywkowej również właśnie tym się charakteryzowała. Każdy, kto włączał mecz Backi Topola, mógł spodziewać się jednego – widowiska. Jak to wygląda dzisiaj? Od 2019 roku, kiedy klub ten awansował do Superligi, wiele się tam pozmieniało. W końcu przewinęło się tam od wtedy aż pięciu szkoleniowców, z czego dwóch szczególnie ważnych dla historii klubu. Chodzi o Zoltana Sabę, który wywalczył ten historyczny awans (niestety zmarł w 2020 roku), a także o Żarkę Jezeticia – architekta TSC, który najpierw odbudował stworzone przez Sabę podstawy, a następnie zajął historyczne 2. miejsce w serbskiej Superlidze.

Obecnie jest w klubie Jovan Damjanovic, który zastąpił na tym stanowisku dobrze znanego polskim kibicom byłego trenera Legii Warszawa Deana Klafuricia. Co ciekawe, Klafurić długo tam nie popracował, gdyż prowadził TSC w zaledwie siedmiu początkowych spotkaniach sezonu… Ostatecznie złożył rezygnację. Choć wyniki nie uległy znaczącej poprawie, gra klubu wygląda dużo lepiej, co skomentował Przemysław Siemieniako:

– Przed sezonem w TSC doszło do ogromnej zmiany. Odszedł jeden z twórców sukcesów TSC, czyli trener Zarko Lazetić. Po jego odejściu podjęto błędną decyzję, zatrudniając Deana Klafuricia. Jego angaż w TSC wyszedł klubowi na złe. Chciał on zmienić grę i zepsuł zgranie w zespole. Musiał odejść. Przez jego zatrudnienie TSC miało gorszy początek sezonu, z którego ciągle nie może wyjść, chociaż gra jest już lepsza. Obecny trener Jovan Damjanovic jest o wiele pozytywniej odbierany niż Klafurić.

***

To właśnie z tego powodu zajmuje obecnie odległą, 9. lokatę w lidze i to między innymi dlatego potknęła się z Astaną w pierwszej kolejce, przegrywając 0:1. Choć trzeba przyznać, że z czystego przebiegu gry była ona jednak od Kazachów dużo lepsza… 65% posiadania piłki, dwa razy więcej strzałów niż rywale (12 do 24), ponad dwa razy więcej podań w stosunku do Astany (307 do 617), a według statystyki oczekiwanych bramek Serbowie powinni mieć przynajmniej trzy trafienia. Jeżeli przeciwko Legii będą równie nieskuteczni, możemy być niemal pewni, że polski zespół odniesie triumf.

Gdyby Backa Topola grała jak w ostatnich sezonach, szanse (w meczu z Legią) byłyby 50/50, jednak przez poważne problemy, jakie TSC ma w tym sezonie, każdy zdaje sobie sprawę, że to Legia jest faworytem. TSC ma szanse na urwanie punktów, ale nie nakłada na siebie żadnej presji. Powinien zagrać na luzie. Chociaż chce sportową złością zmazać porażkę z Astaną, gdy był lepszym zespołem, a mimo to przez głupie błędy w obronie przegrał – dodał Przemysław.

Legia a Serbia

Tu zwyczajowo byłoby miejsce na przypomnienie bezpośrednich starć między Legią Warszawa a Backą Topola, natomiast akapit ten nie może zostać zrealizowany w taki sposób, gdyż zespoły te nigdy się ze sobą nie mierzyły. W takim razie może przypomnienie starć „Wojskowych” z serbskimi klubami? Problem pojawia się tu jednak taki, że to również nigdy się nie wydarzyło. Nie liczymy towarzyskich meczów. Ich analiza nie miałaby najmniejszego sensu. W takim razie zdecydowaliśmy się na aranżację tego akapitu w inny sposób – poprzez przypomnienie serbskich wątków w Legii.

Legia jest bardziej serbskim klubem, niż wszystkim może się w pierwszej chwili wydawać. W polskiej ekstraklasie gra lub grało aż 52 Serbów, z czego aż 10 miało przynajmniej kilkumeczowy epizod w Legii Warszawa. Wśród nich są Miroslav Radović, Stanko Svitlica, Danijel Ljuboja, Stojan Vranjes, Aleksandar Vuković, Filip Mladenović, Aleksandar Prijović, Marko Vesović, Mirko Poledica i grający w Legii do dzisiaj Radovan Pankov (kolejność przypadkowa). Wyboldowane są nazwiska, które faktycznie w Warszawie się sprawdziły. Jak więc widać, Legia ma bardzo pozytywną historię z serbskimi zawodnikami. Z reguły oni się sprawdzali, a kilku z nich śmiało możemy dziś określać nawet mianem legend stołecznego klubu.

TSC Backa Topola
Piotr Matusewicz / PressFocus

Trenerzy z Serbii? W historii ekstraklasy mieliśmy ich niewielu, bo czterech (z różnymi skutkami) – aż trzech z nich było jednak powiązanych w jakiś sposób z Legią Warszawa. Najświeższy przypadek to Aleksandar Vuković, który prowadził „Wojskowych” w łącznie 90 spotkaniach (licząc również te, w których pełnił tę funkcję tymczasowo). Wcześniej był jeszcze Dragomir Okuka, który poprowadził Legię w 81 meczach. Dodatkowym wątkiem jest Aleksandar Rogic. On wprawdzie nigdy trenerem Legii nie był, natomiast przez rok (od 2022-2023) był asystentem trenera, tak że również w to wyznaczone przez nas kryterium w jakiś sposób się wpisuje.

Dean Klafurić i byli ekstraklasowicze

W związku z historią Backi Topola chyba nikogo nie zdziwi to, że w tamtym klubie nie było wielu obcokrajowców. W tym momencie w kadrze tylko czterech z 32 piłkarzy to osoby z innych krajów – oczywiście żaden z nich to Polak (jego zresztą nigdy tam nie było)… Dla porównania w Legii aż 15 z 32 to zawodnicy innej narodowości niż Polska!

Jedyne, co w jakiś sposób łączy Legię z Backą Topola, to postać byłego trenera, wcześniej wspomnianego Deana Klafuricia. Pół żartem, pół serio można powiedzieć, że łączy te dwa kluby podejście do tego szkoleniowca. Obie społeczności kibicowskie, łagodnie mówiąc, nieszczególnie cenią sobie jego warsztat trenerski… Niedziwne, byśmy rzekli. Uczciwie trzeba zaś powiedzieć, że akurat w Legii miał swój najlepszy czas w karierze (co wcale nie oznacza, że bardzo udany). W TSC skończyło się natomiast na siedmiu meczach. Niestety kompletnie się pogubił, nie potrafił poukładać drużyny i na skutek fatalnie rozstrzygniętego dwumeczu z Maccabi Tel Aviv (porażki 0:3 i 1:5) trener postanowił wziąć odpowiedzialność na swoje barki i złożył rezygnację.

Czy mamy jakieś ekstraklasowe wątki spoza Legii? Tak się złożyło, że w składzie trzeciej drużyny poprzedniego sezonu serbskiej Superligi mamy aż dwóch byłych zawodników PKO Ekstraklasy. O kim mowa? O Milanie Radinie i Nikoli Kuveljiciu. Ten pierwszy kojarzony z Koroną Kielce, a drugi bronił nie tak dawno barw Wisły Kraków. Radina możemy spodziewać się w meczu z Legią Warszawa, gdyż jest tam podstawowym zawodnikiem. Kuveljić niestety leczy aktualnie uraz, więc z „Wojskowymi” na pewno nie zagra.

Co mówią o Legii?

Co mówią o Legii w Serbii?

Kibice i media: (odpowiedział na to pytanie zapytany przez nas Przemysław Siemieniako)

– Ten mecz jest w cieniu występów Crvenej Zvezdy w Lidze Mistrzów. Więcej niż o piłkarzach mówi się o kibicach Legii. Serbowie bardzo cieszą się z wizyty kibiców z Warszawy. Serbowie interesują się sprawami kibicowskimi i przyjazd fanów Legii odbija się tam pozytywnym echem.

Trener TSC Jovan Damjanovic:

Czeka nas spektakl, bardzo ważny mecz i nie możemy się doczekać jego rozpoczęcia. Mamy doświadczenie z Kazachstanu, gdzie rozegraliśmy dobry mecz, ale nie zdobyliśmy punktów. Teraz gramy na naszym stadionie i mamy wszelkie warunki, aby zapewnić sobie korzystny wynik. Najważniejsze to utrzymać dobry poziom gry i go podnosić, bo wciąż jesteśmy na etapie tworzenia zespołu. Postaramy się wspólnie dać z siebie wszystko i wierzymy, że to wystarczy, aby uzyskać pozytywny wynik. Zawodnicy są świadomi, wierzą w to, co robimy. Niejednokrotnie udowodniono, że przynosi nam to nie tylko dobre samopoczucie, lecz także rezultat.

Oglądaliśmy pięć ostatnich meczów Legii. Kilka razy zmieniała system gry. Nie sądzę, żeby miała jakiś kryzys wyników, bo pokonała poważną drużynę. Poza Betisem grała też z Jagiellonią. Gra równy, intensywny futbol. Tak czy inaczej mamy do niej pełen szacunek i wierzymy, że dobrze się zaprezentujemy. Podchodzimy do meczu z wielkim szacunkiem, bo Legia to ogromny klub. Chcemy być skromni, pokorni, ale jednocześnie dążyć z wiarą w to, co zrobiliśmy do tej pory.

Sytuacja kadrowa

Jeżeli chodzi o sytuacje kadrowe, niestety oba zespoły mają pewne ubytki spowodowane urazami. Jeżeli chodzi o Legię Warszawa, z ogłoszonych do Ligi Konferencji Europy graczy nie zobaczymy już na pewno Maxiego Oyedele. O jego sytuacji wypowiedział się trener „Wojskowych”:

Maxi został w Warszawie, pracuje dużo i mocno po to, by jak najszybciej wyleczyć uraz. Głęboko wierzymy, że będzie dostępny na niedzielny mecz z GKS-em Katowice trener Legii Goncalo Feio na konferencji przed meczem Backa Topola – Legia Warszawa

TSC Backa Topola
Mateusz Kostrzewa / Legia Warszawa

FK TSC Backa Topola również zbyt komfortowej sytuacji kadrowej nie ma…

Niestety, Djakovac z powodu kontuzji nie jest gotowy do gry od pierwszej minuty, ale ocenimy, czy będzie mógł wyjść trener gospodarzy Jovan Damjanovic na konferencji przed meczem Backa Topola – Legia Warszawa

Aby uzmysłowić wszystkim, jak ważny jest to dla TSC piłkarz, należy tylko wspomnieć, że jest on najlepszym strzelcem i drugim najlepszym asystentem Backi Topola w tym sezonie.

– Najbardziej wyróżniający się zawodnicy TSC to ofensywny, wszechstronny pomocnik Ifet Djakovac i błyskotliwy skrzydłowy Aleksandar Ćirković, którego specjalnością są dynamiczne zejścia do środka i groźne strzały sprzed pola karnego.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze