Trudny początek AC Ajaccio w Ligue1


Beniaminek z Korsyki rozpoczął rywalizację w fatalnym stylu i już na starcie sezonu jest jednym z głównych kandydatów do spadku

25 sierpnia 2022 Trudny początek AC Ajaccio w Ligue1

AC Ajaccio wróciło do Ligue 1 po kilku latach przerwy, ale początek sezonu w wykonaniu ekipy z Korsyki wskazuje na to, że klub może nie zagościć zbyt długo w najwyższej klasie rozgrywkowej we Francji. Mały budżet, mało doświadczeni zawodnicy i kiepski styl prezentowany na boisku – na razie tylko to wyróżnia drużynę "Czerwono-białych". Spoglądając na całokształt, utrzymanie – o ile się uda – będzie ogromnym sukcesem.


Udostępnij na Udostępnij na

– Wszystko jest dalekie od ideału, ale krok po kroku mierzymy się z Ligue 1. Myślę, że fakt grania z mocnymi na początku sezonu pozwoli nam na większą swobodę w dalszej jego części. Większość naszych graczy dopiero poznaje się z rozgrywkami, a to może zająć trochę czasu – mówi na początku ligi opiekun drużyny, Olivier Pantaloni.

Po spadku w sezonie 2013/2014 AC Ajaccio potrzebowało siedmiu lat, by wrócić do elity, ale początek obecnych rozgrywek nie jest dla graczy z Korsyki udany i wielu ekspertów upatruje w nich głównego kandydata do spadku oraz czerwoną latarnię ligi. Co prawda „Czerwono-biali” mierzyli się z dużo mocniejszymi od siebie, ale biorąc pod uwagę możliwości i całokształt, można uważać, że to będzie piekielnie trudny czas dla teamu ze Stade Francois Coty.

Trudny przeskok AC Ajaccio z Ligue 2

W ubiegłym roku, na zapleczu Ligue 1, AC Ajaccio mogło się pochwalić żelazną defensywą – rekordowo mało straconych goli, tylko 19. W tym, mimo transferów nowych obrońców (Mickaël Alphonse, Fernand Mayembo, Thomas Mangani), już tak dobrze nie będzie, bo różnica poziomów między elitą a Ligue 2 jest spora. Nie tylko ta sportowa, ale również i organizacyjna. Klub miał problemy związane z infrastrukturą, trzeba było szybko dostosować stadion do obecnych wymogów, a dodać także należy, że AC Ajaccio dysponuje najmiejszym budżetem w stawce – tylko 22 miliony euro.

Przed startem rozgrywek „Czerwono-biali” wydali na transfery zaledwie 300 tysięcy euro i nie jest to kwota, która powala na kolana. Oprócz wcześniej wspomnianych obrońców drużynę wzmocnili Kevin Spadanuda czy przychodzący pograć chwilę przed emeryturą Romain Hamouma – nie są to zatem nazwiska siejące postrach w szeregach przeciwników.

Obaj dołączyli do ACA po to, by wypełnić luki ofensywne, bo w ubiegłych rozgrywkach zespół plasował się dopiero na 11. miejscu, jeżeli weźmiemy pod uwagę strzelone bramki. O ile jeszcze w przypadku Spadanudy można czegoś oczekiwać (18 goli strzelonych w barwach Aarau), o tyle Hamouma słynie ostatnio jedynie z częstotliwości odwiedzin gabinetów fizjoterapeutów, a nie boiskowych wyczynów.

Pierwsze koty za płoty

Po awansie w nowy sezon gracze Ajaccio weszli porażką z Olympique Lyon, ale drugi mecz przeciwko RC Lens wyglądał minimalnie lepiej i nawet udało się go zremisować. Z punktu zadowolony był Pantaloni, chociaż drużyna nie prezentowała się jakoś szczególnie dobrze. Następnie nadeszła przegrana ze Stade Rennais, a kolejny mecz Ajaccio rozegra z silnym Lille – trudny terminarz skromnego beniaminka.

Niedawno CIES (Europejskie Obserwatorium Piłki Nożnej) opublikowało swoje coroczne prognozy rozstrzygnięć najlepszych lig w Europie. W studium dotyczącym Ligue 1 AC Ajaccio zajęło ostatnie miejsce w rozgrywkach i według analityków ze szwajcarskiego Neuchatel zespół ten z hukiem spadnie z ligi. Jedyne, co może uratować Korsykańczyków, to charakter i ambicja, innych możliwości – w porównaniu do swoich rywali – klub z malowniczej wyspy zbyt wiele nie ma, a utrzymanie, o ile uda się to osiągnąć, trzeba będzie traktować jako ogromny sukces.

Patrząc na to, że jest reforma ligi, moim oczekiwaniem jest spokojne utrzymanie. To ostatnie 16. miejsce, dające ten cel, będzie sukcesem. Jeżeli chodzi o wejście w nowy sezon, uważam, że podczas tych trzech meczów widać pozytyw. Co prawda tylko jeden zdobyty punkt, ale przy takim trudnym kalendarzu jest to jak na razie dobry wynik. Z Lyonem czułem lekki niedosyt, bo w drugiej połowie mieliśmy szanse na wyrównanie, mimo że graliśmy w dziesiątkę i to na terenie OL.

– Remis z Lens również jest sukcesem, pamiętając, jak grali rok temu i byli teraz zdecydowanym faworytem. Tak samo Rennes. Porażki jednym golem – przy swoich szansach (chociażby powtórzony karny Manganiego) – można rozpatrywać pozytywnie. Jest szansa, że ze słabszymi drużynami jesteśmy w stanie wygrywać – mówi znany na Twitterze polski kibic ACA, Witek Jagoda.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze