Trenerzy po meczu GKS – Korona


29 września 2012 Trenerzy po meczu GKS – Korona

W dzisiejszym spotkaniu szóstej kolejki T-Mobile Ekstraklasy PGE GKS Bełchatów zremisował z Koroną Kielce 1:1. Taki wynik nie satysfakcjonuje żadnej ze stron, ponieważ oba zespoły fatalnie zaczęły tegoroczne rozgrywki ligowe. Korona po sześciu meczach zajmuje 13. miejsce, a GKS jest ostatni z zaledwie jednym punktem. Oto, co po dzisiejszym spotkaniu powiedzieli szkoleniowcy obu drużyn.


Udostępnij na Udostępnij na

Leszek Ojrzyński nie jest zadowolony z ostatnich wyników swojego zespołu
Leszek Ojrzyński nie jest zadowolony z ostatnich wyników swojego zespołu (fot. Rafał Rusek /iGol.pl)

Przyjechaliśmy tutaj z zamiarem zdobycia trzech punktów. Ta sztuka się jednak nie udała i to smuci. Początek mieliśmy niezły, bo po strzale Pawła Golańskiego piłka wylądowała na poprzeczce. Potem jednak zabrakło nam dyscypliny. Nasz stoper wyprowadzał akcję i niestety nastąpiła strata w środku pola. Nie zdążył wrócić i bramkę strzelił jeden z najniższych zawodników na boisku. W szatni powiedzieliśmy sobie, że musimy odwrócić wynik spotkania. Udało się to dopiero po rzucie karnym. Mieliśmy jeszcze sytuacje, ale gospodarzy ratował słupek plus Stachowiak. Niestety później nieodpowiedzialnie zachował się Paweł Golański i znowu mieliśmy nerwy w końcówce. Dobrze, że wtedy nie przytrafił nam się błąd. Szkoda tej czerwonej kartki, bo kto wie, co by się zdarzyło, jakbyśmy grali 11 na 11. To dwa stracone punkty. Niby trzeba szanować punkt na wyjeździe, ale mamy jednak ich tak mało, że musimy wygrywać na wyjazdach – powiedział szkoleniowiec „Złocisto-krwistych” Leszek Ojrzyński.

Wiedzieliśmy, że Korona jest groźna w pierwszej fazie spotkania. Gra wysokim pressingiem, chce zdobyć bramkę, a potem się cofnąć. Uczulałem na to zespół, ale wiadomo, jaką mamy sytuację kadrową. To, czy mógł wejść Michał Mak, musiałem konsultować z lekarzem. Inne zmiany by nic nie wniosły. Czekam niecierpliwie na powrót pozostałych. Po przerwie zbyt mocno się cofnęliśmy, nie miałem zmian. Karnego nie komentuję, bo byłem zbyt daleko i po prostu tego dokładnie nie widziałem. Słabo zagraliśmy w drugiej linii. Ten remis dedykuję Kamilowi Kieresiowi, bo to on prowadził ten zespół przez rok. Wprawdzie chcieliśmy wygrać, ale remis jest już lepszy niż przegrana – mówił z kolei trener gospodarzy Jan Złomańczuk.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze