Trenerzy i piłkarze po meczu Śląsk – Benfica


21 lipca 2012 Trenerzy i piłkarze po meczu Śląsk – Benfica

Na konferencji prasowej po drugim półfinale turnieju Polish Masters pojawili się przedstawiciele obu drużyn. Benficę reprezentowali Jorge Jesus oraz Ola John, a Śląsk Wrocław Orest Lenczyk i Tadeusz Socha.


Udostępnij na Udostępnij na

Zaczął Jesus, który był zadowolony z postawy swoich podopiecznych i chwalił również swoich rywali: – Ten turniej przyda się, żeby zobaczyć, w jakim miejscu jesteśmy na tym etapie sezonu. Cała drużyna grała dzisiaj dobrze, straciliśmy dwie bramki, ale była to raczej zasługa przeciwników. Bardzo podobała mi się drużyna z Wrocławia, to dobry zespół, który potrafi grać w dobrym tempie. Było to bardzo trudne spotkanie, ale jak na początek bardzo dobre. Musimy jednak wejść na jeszcze wyższy, lepszy poziom.

Orest Lenczyk
Orest Lenczyk (fot. Filip Susmanek/ iGol.pl)

Ola John wypowiadał się w podobnym tonie: – Zagraliśmy bardzo dobrze, kontrolowaliśmy przebieg pierwszej połowy. W drugiej po golu na 2:0 myśleliśmy, że jest już po meczu, ale polski zespół nas dogonił. Później jednak strzeliliśmy jeszcze dwa gole i wygraliśmy.

Orest Lenczyk mimo wyniku nie był przygnębiony. Ba, można nawet powiedzieć, że tryskał humorem. Trener zdradził też, że jutro wystawi do gry innych zawodników, a na koniec powiedział kilka słów o tych młodszych piłkarzach w kadrze:

Na początku sądziłem, że zrobienie turnieju w takim terminie nie jest dobrym pomysłem. Szacunek jednak dla organizatorów za to, jakich mamy tu przeciwników. Mam nadzieję, że zobaczyliście trochę dobrej piłki. Nie był to tylko taki kisiel czy budyń, taki deser po mistrzostwach Europy na tym stadionie.

– Postawiliśmy na tych samych zawodników co w Podgoricy, żeby ich zgrać, ale jednocześnie dać więcej odpoczynku. Jutro wyjdzie całkiem inny skład, jednak nazywanie tego drugą drużyną to błąd, bo wielu piłkarzy, którzy jutro zagrają, będzie w dużej mierze uczestniczyło w meczach jako gracze pierwszego składu. Teraz przygotowujemy się do kilku imprez, w tym do ligi, więc szliśmy takim cyklem, którego nie lubią ci, którzy myślą tylko o graniu i kopaniu piłki. Mamy wąską kadrę, więc dysponowanie siłami musi być regulowane, tak żeby nie przegrzać zawodników, dzięki którym ten klub odniósł sukces.

Tadeusz Socha
Tadeusz Socha (fot. Hanna Urbaniak / iGol.pl)

– Powiedziałem zawodnikom, żeby nie odpuszczali, bo żaden trening nie zastąpi meczu. Trener musi przywiązywać wagę do każdego wyniku, ponieważ to wyniki decydują o tym, czy nie jest to jego ostatni mecz. Bardzo zależało mi, żeby nie stracić bramki, ale nie udało się, a gol pozwolił Portugalczykom na spokojną grę. Oni mieli kilka sytuacji, a my strzeliliśmy gole w takich akcjach, które wcale nie wydawały się pewne. Liczy się jednak to, co wpadło. Szacunek dla Elsnera, który pokazał, że każdy jego strzał jest groźny dla bramkarza. No i Walduś Sobota, który momentami grał, nie chcę powiedzieć, że aż za dobrze, ale na pewno szukał takich rozwiązań, które jemu pozwoliłyby zdobyć gola.

– Piłkarze już na mnie czekają w autobusie i od razu jadą na odnowę biologiczną do klubu, teraz wszystko w rękach masażystów. Mam nadzieję, że do środy wydobrzejemy, natomiast trzeba to powiedzieć, że my w najbliższym meczu wcale nie musimy wygrać, wystarczy, jeśli przejdziemy do następnej rundy, więc nie musimy cały czas atakować, wystarczająca może się okazać mądra gra. Po pierwszym meczu wiem jednak, że nie będzie przelewek.

– Uznałem, że ci, którzy jutro będą grali, dzisiaj nie wystąpią [i na ławce usiedli młodsi – przyp. red.]. Robert Menzel już prawie rok trenuje z pierwszą drużyną, a Paweł Garyga jest z nami od około miesiąca. Sądzę, że ma szansę, bo przede wszystkim ambitnie trenuje, jest w miarę szybki, nie boi się pojedynków jeden na jeden, jest waleczny, stąd też nie ukrywam, że jest on najbliżej osiemnastki ze wszystkich młodszych zawodników. Zmiany jutro będą dokonywane przy pomocy tych piłkarzy, których dokooptowałem raczej dlatego, że turniej tego wymagał, nie mając możliwości kadrowych. Zresztą było widać, ilu i jakich zmian dokonał trener Benfiki, bo w dzisiejszej piłce liczą się ci, którzy mają pieniądze i chcą być mistrzami, nawet Europy, bo przypomnę, że Benfica w zeszłym sezonie zaszła w tych rozgrywkach [LM – przyp. red.] bardzo daleko.

Obecny również na konferencji Tadeusz Socha porównał za to dzisiejszych przeciwników do tych, z którymi ma okazję mierzyć się na co dzień: – Na pewno Benfica jest drużyną mądrzejszą, jeżeli chodzi o grę zespołową. Każde ich podanie było przemyślane, miało swój cel, to była największa różnica. Oczywiście ci zawodnicy są indywidualnie lepsi, ale według mnie większą różnicę robiła gra zespołowa.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze