Wszyscy wiedzą, że Portugalczyk nie był pierwszym wyborem, ale jak na razie jest to strzał w dziesiątkę. Na starcie sezonu Tottenham mówi dość wyraźnie – interesuje nas powrót do „big six” i zrobimy wiele, by to osiągnąć.
Trzy mecze, trzy wygrane i wiele powodów do zadowolenia. Tak najkrócej można podsumować tegoroczne otwarcie podopiecznych Nuno Espirito Santo w Premier League. W tej chwili nikt nie powie, że zespół z Londynu łatwo daje się złamać i jest do ruszenia podczas spotkania. Najlepiej obrazuje to nieobecność Harry’ego Kane’a. Kapitan reprezentacji Anglii może być na boisku – jak w meczu z Watfordem, ale też nie musi – starcie z Manchesterem City.
Three games ✅
Three wins ✅
Three goals ✅
Three clean sheets ✅ pic.twitter.com/Yq21jdinmN— Tottenham Hotspur (@SpursOfficial) August 29, 2021
Nuno Espirito Santo robi powrót do Mourinho?
Choć bardziej utytułowany Portugalczyk opuszczał stolicę Anglii oraz tutejszą ligę w atmosferze dużego niesmaku, to nie sposób było odmówić mu pewnych stempli, które odcisnął na zespole. Teraz uwypukla je oraz trochę poddaje renowacji były opiekun Wolverhampton. Trener, który w kolejce do zatrudnienia w klubie władanym przez Daniela Levy’ego był wyborem dalekim od preferowanego.
Nie trzeba zbytnio szukać, by dowiedzieć się, że ten charyzmatyczny właściciel chciał w pierwszej kolejności zakontraktować takich szkoleniowców, jak: Ralph Hasenhüttl, Hansi Flick, Antonio Conte czy Mauricio Pochettino. Jak się jednak okazuje, czasami te nieoczywiste wybory okazują się jednak najlepsze.
Nuno Espirito Santo drugi mecz i drugi raz 1:0 wygra w całkiem dobrym stylu 🔥❗️
Jak na wybór trenera z przypadku start w lidze niczym marzenie😎#jejwysokość #kanałangielski #WOLTOT pic.twitter.com/JiJzuJTKUh— Damian Urbaniak (@D_Urbaniak93) August 22, 2021
W tym momencie były trener „Wilków” udowadnia wszystkim, że posiadanie piłki, setki podań to coś, czego w północnej części stolicy Anglii jeszcze nie zobaczymy długo. Tottenham pod wodzą zarówno jednego, jak i drugiego Portugalczyka miał i ma iść drogą pragmatyzmu. Skuteczności oraz wzorowej organizacji gry defensywnej. Warto tutaj podkreślić fakt, że Espirito Santo podobnie jak jego poprzednik otwiera sezon w bardzo dobry sposób. W oparciu o grę z kontry.
Hugo Lloris po raz kolejny stał się prawdziwą opoką defensywy swojego klubu, a Koreańczyk Son przypomniał sobie, co to znaczy widowiskowa gra. Do tego wiadome już jest ku uciesze wszystkich fanów „Lilywhites”, że Harry Kane’a dalej będzie występował na Tottenham Hotspur Stadium.
Nowi żołnierze, których nie posądzilibyśmy o to wcześniej
Oczywistą sytuacją w każdym klubie jest, że każdy nowy trener szuka jakiegoś piłkarza, który będzie jego synonimem, przedłużeniem na boisku. Tak zwanym dodatkiem od siebie dla reszty zespołu.
Nie inaczej jest w przypadku Espirito Santo. Wydaje się, że ten na takie wybory namaścił przynajmniej dwóch graczy. Pierwszy to Oliver Skipp, który w zeszłym sezonie biegał jeszcze na drugoligowych angielskich boiskach. Drugim zaś jest Japhet Tanganga, który w pierwszym zespole klubu z północy Londynu jest od 2019 roku, ale nigdy nie grał tak efektywnie.
Oliver Skipp and Japhet Tanganga could be loaned out by Tottenham Hotspur once Nuno Espírito Santo finalises his squad for the new Premier League season. [The Athletic] #THFC pic.twitter.com/HXaTehxWpH
— Talking THFC (@TalkingTHFC) July 30, 2021
Każdy z nich jest w tej chwili uważany za człowieka portugalskiego opiekuna „Kogutów”. Obydwaj zagrali we wszystkich trzech pierwszych meczach w Premier League. Dwaj młodzi Anglicy praktycznie też nie zeszli podczas tych spotkań z murawy. Olivier Skipp zanotował pełną liczbę minut, a Japhet Tanganga nie był obecny tylko przez siedem, gdy został zmieniony w samej końcówce starcia z Manchesterem City.
Młodzieżowy reprezentant Anglii po meczu z Wolverhampton tak opowiadał o swoim aktualnym trenerze i jego metodach pracy: – Daje bardzo jasne komunikaty. I to jest wszystko, o co możesz prosić jako zawodowy piłkarz, to jest bardzo ważne. Wiesz, że na boisku nie ma szarych stref, wiesz dokładnie, czego chce od ciebie.
– Myślę, że jest u nas jedność w zespole, posiadamy dobrego ducha drużyny. Było to bardzo widoczne w pierwszych dwóch meczach tego sezonu. Zdecydowanie na tym możemy budować fundamenty – kontynuuje.
Sam Nuno Espirito Santo o swoich dwóch piłkarzach po meczu z mistrzem Anglii mówił tak: – Kiedy zaczynali sezon, byli w trakcie powrotu do zdrowia po kontuzji, ale mieli dobre parametry pod względem sprawności i fizyczności. Dzięki pracy, jaką wykonali w dziedzinie nauki o sporcie, myślę, że byli w stanie dalej się rozwijać, i widzimy, że są sprawni, silniejsi i szybsi. Cały zespół spisał się bardzo dobrze, ale Japhet był dzisiaj wielki. Zmierzył się z wieloma fantastycznymi graczami i był w tych pojedynkach niesamowicie skuteczny.
Istnieje życie bez Harry’ego Kane’a
Jeszcze rok, a zwłaszcza dwa lata temu, gdyby ktoś powiedział Tottenham, to nie wyobrażałby sobie tego zespołu bez swojego wychowanka, kapitana Anglii. Jednak pierwsze dwa spotkania tego sezonu wyraźnie pokazały, że gdyby transfer do „Obywateli” został sfinalizowany, to Nuno Espirito Santo umiałby sobie z tym poradzić bez króla strzelców i najlepszego asystenta poprzedniego sezonu.
Manewr z przesunięciem Sona na szpicę okazał się fantastycznym pomysłem, o czym przekonał się, o ironio losu,… Guardiola ze swoim zespołem. Wystarczyło mądrze ustawić zespół. Odczarować Bergwijna, który w zeszłym sezonie popadł, delikatnie mówiąc, w przeciętność. Zacząć odbudowywać Dele Alliego, któremu powierzył na początku sezonu wykonywanie rzutów karnych.
Sensational from Son! 👏
He just loves scoring against Manchester City! ⚽
Clinical counter-attack from Tottenham, and the champions trail in North London…
📱 Follow #TOTMCI: https://t.co/3vIIzFdMSJ
📱👉 Download the @SkySports app
📺 Watch live on Sky Sports PL pic.twitter.com/vpZuLoJUKz— Sky Sports Premier League (@SkySportsPL) August 15, 2021
Efekt wyszedł z tego bardzo okazały, i to pomimo zdobycia raptem trzech goli. Dwa z nich strzelił Koreańczyk w spotkaniach z Watfordem i Manchesterem City. Jedną w spotkaniu z Wolverhampton dołożył Anglik. Co do Holendra – pokazał w swojej grze (mecz przeciwko „Obywatelom”), że jest w stanie stworzyć z Sonem duet ofensywny, który mógłby być równie groźny jak ten z kapitanem „Synów Albionu”.
Były opiekun „Wilków” uporządkował drużynę z tyłu, znów Hugo Lloris jest bramkarzem, który wywołuje frustrację w graczach ofensywnych formacji swojego przeciwnika. W kierunku bramki „Kogutów” oddano już 35 strzałów, ale żaden nie wpadł do siatki. Dzięki temu Tottenham jest jedyną drużyną w lidze, która jeszcze nie straciła gola.
Wszystkie swoje spotkania wygrał 1:0. Ten minimalizm obecnie jest wytrenowany do perfekcji, o czym świadczyć może aktualna lokata w ligowej tabeli, a więc lidera.
***
Z pewnością nie będzie tak, że cały sezon Tottenham będzie w stanie ogrywać każdego rywala najniższym możliwym wynikiem, który daje trzy punkty. W pewnym momencie będzie musiała skapitulować defensywa „Kogutów”, a wtedy linia ofensywna będzie zmuszona wrzucić wyższy bieg. Oczywiście jeżeli zespół Nuno Espirito Santo będzie chciał pozostać na zwycięskim szlaku.
Teraz jednak jest czas na kadry narodowe i kolejny mikrocykl treningów w wykonaniu Portugalczyka. Czy po nim zobaczymy kolejne drogowskazy na temat jego wizji klubu z północy Londynu?