Wszystko wskazuje na to, że Antonio Valencia już nie zagra do końca sezonu. Skrzydłowy Manchesteru United został zniesiony na noszach z boiska po tym, jak złamał nogę w spotkaniu z Glasgow Rangers.
W 62. minucie spotkania Valencia został powstrzymany w niegroźnym z pozoru starciu przez Kirka Broadfoota. – Wyglądało to nieszkodliwie , ale gdy gracze „Rangersów” zaczęli wzywać sztab medyczny, wiedzieliśmy, że stało się coś złego – opowiadał sir Alex Ferguson. – Niestety, ale wygląda to na złamanie nogi z przemieszczeniem – dodał.
Szkot porównał kontuzję Valencii do kontuzji, której doznał Alan Smith w meczu z Liverpoolem w 2006 roku. – To wielki cios dla tego chłopaka. Jest to uraz podobny do kontuzji Alana Smitha i z pewnością wykluczy go z gry na długi czas.
25-letni pomocnik „Czerwonych Diabłów” zaraz po tym zdarzeniu został przewieziony do szpitala. W środę czeka go operacja.
Szkoda chłopaka. To był pierwszy mecz po
kontuzji...
Dołączy teraz do Hargreavesa i Carricka. MU ma
kolejny problem, bo Valencia był grajkiem solidnym.
49 spotkań w tamtym sezonie rozegrał, licząc
starty i te z ławki... Spora strata...