To do nich może należeć PKO Ekstraklasa. Kto odpali w nadchodzącym sezonie?


Kto będzie miał okazję mocniej zaistnieć na boiskach PKO Ekstraklasy?

16 lipca 2023 To do nich może należeć PKO Ekstraklasa. Kto odpali w nadchodzącym sezonie?
Mateusz Kostrzewa/Legia.com

Są zawodnicy, którzy do pokazania się z dobrej strony potrzebują czasu. Zdarza się, że jest to spowodowane kontuzją, innym razem rzadkimi szansami na grę, zdarza się, że piłkarz musi po prostu dojrzeć, a jeszcze innym razem nie da się tego logicznie wytłumaczyć. W tym artykule zbierzemy, naszym zdaniem, najciekawszych takich graczy. Oto piłkarze, którzy mogą odpalić na boiskach PKO Ekstraklasy w sezonie 2023/2024.


Udostępnij na Udostępnij na

Tworząc to zestawienie, staraliśmy się unikać piłkarzy tak oczywistych, że z pamięci w pięć sekund moglibyśmy ich wymienić. Stąd też brak chociażby Afonso Sousy, który wciąż, mimo całkiem dobrej wiosny, ma do zaoferowania tej lidze o wiele więcej.

10. Nahuel Leiva

Hiszpan urodzony w Rosario pod koniec sezonu był jedną z najjaśniejszych postaci Śląska Wrocław i po części jemu ekipa z Dolnego Śląska zawdzięcza pozostanie w lidze. W wygranym 3:1 meczu z Wisłą Płock zdobył bramkę, a w następnej kolejce z Miedzią Legnica popisał się bramką i asystą. Dlaczego więc dobrych spotkań u trenera Magiery nie miałby zaliczać również w kolejnym sezonie? Zwłaszcza patrząc na kadrę Śląska – ktoś będzie musiał wziąć na siebie odpowiedzialność po odejściu Yeboaha.

9. Vahan Bichakhchyan

Ormianin zrobił na nas bardzo duże wrażenie po przyjściu do ligi, strzelił kilka ładnych goli i przyjemnie się na niego patrzyło. Nie zrobił jednak kroku do przodu i wciąż nie jest pierwszym zawodnikiem Pogoni Szczecin. Ostatnio był próbowany na prawym skrzydle i być może to ta pozycja okaże się dla niego odpowiednia. W końcu miałby wiele okazji, aby schodzić z piłką do środka i uderzać lewą nogą z dystansu. Liczymy również na lepszy dorobek, jeśli chodzi o asysty.

8. Jakub Myszor

Jakub Myszor w sezonie 2021/2022 jako 19-letni chłopak ciekawie wprowadził się do PKO Ekstraklasy. Dynamizował akcje Cracovii. Zagrał w 26 meczach, zaliczając trzy asysty i strzelając trzy gole. Wszystko zapowiadało, że kolejny sezon w jego wykonaniu będzie lepszy, a on mógłby się stać jedną z czołowych postaci na swojej pozycji w lidze. Nic takiego jednak nie miało miejsca, po drodze przydarzyła się mu również kontuzja stopy. Jednak w pierwszym składzie Myszor ostatni raz zagrał 16 października, wtedy też strzelił ostatnią bramkę w ekstraklasie. Piłkarz „Pasów” po wyleczeniu będzie zdeterminowany, aby odzyskać miejsce w pierwszej jedenastce.

7. Danijel Loncar

Danijel Loncar do Szczecina przyszedł z kontuzją, co sprawiło, że w lidze zadebiutował dopiero na początku kwietnia. Jednak od tamtego czasu opuścił w PKO Ekstraklasie jedno spotkanie. W czasie zgrupowania Pogoni miał też lekkie problemy, przez co wystąpił tylko w jednym meczu. Pod znakiem zapytania stoi więc to, czy zacznie sezon w pierwszym składzie. Jeśli jednak będzie cały czas zdrowy, to będzie grał i teraz przyszedł czas, aby w pełni zademonstrował swoje umiejętnosci.

6. Deian Sorescu

Rumun trafił do Rakowa za 800 tysięcy euro. Niestety nie sprostał on pokładanym w nim oczekiwaniom, przez co zimą mistrz Polski zdecydował się na jego wypożyczenie. Klubem, który zgłosił się po Sorescu, było FCSB. Po półrocznym powrocie do ojczyzny Sorescu ponownie jest w Rakowie i wygląda na to, że pod wodzą Dawida Szwargi zaczyna z czystą kartą. Zagrał 45 minut w meczu z Florą Tallinn i spisał się naprawdę dobrze. Jesteśmy przekonani, że częściej będzie otrzymywał okazję do gry.

5. Tomasz Pieńko

19-latek z Wrocławia już ma na swoim koncie ponad 40 występów w PKO Ekstraklasie. Jeśli jednak policzylibyśmy średnią minut na występ, to są to 33 minuty. Teraz przed Pieńką stoi zadanie przebicia się do pierwszej jedenastki. Jeśli tylko młodzieżowiec to zrobi, będzie miał naprawdę spore pole do pokazania swoich umiejętności, a talent niewątpliwie posiada. W ekipie Waldemara Fornalika, która porządnie się wzmacnia i ma papiery na dobry wynik sportowy, a Pieńce zdecydowanie nie będzie przeszkadzać gra w odpowiednio funkcjonującym zespole.

4. Blaz Kramer

Napastnik Legii większość poprzedniego sezonu spędził, będąc kontuzjowanym lub lecząc się po kontuzji. Nie pomogło to mu oczywiście w zdobywaniu bramek. Pierwszego gola na ekstraklasowych boiskach zdobył w maju w wygranym 5:1 spotkaniu z Jagiellonią. Słoweniec od maja nie miał problemów z kontuzjami i już podczas okresu przygotowawczego pokazał, że umie trafiać do siatki rywala. W meczu z Botosani został autorem hat-tricka.

3. Mateusz Łęgowski

Kiedy był powoływany przez Czesława Michniewicza, odnosiliśmy wrażenie, że było to powołanie na wyrost – Michniewicz chciał mieć swojego Kozłowskiego. Kiedy już jednak dostał powołanie od Fernando Santosa, było ono dużo bardziej zasadne. Pod koniec sezonu Łęgowski rozgrywał świetne mecze i nie widzimy powodów, aby teraz nie zaliczał ich regularnie. Zwłaszcza w obliczu odejścia Damiana Dąbrowskiego Pogoń będzie musiała liczyć na innego lidera w środku pola – tym może się stać Mateusz Łęgowski.

Marcin Bulanda / PressFocus

2. Filip Szymczak

Tak, pisaliśmy o tym, że będziemy chcieli unikać zawodników oczywistych. Ale Filip Szymczak oczywisty jest właściwie tylko z pozoru. W końcu już poczynił bardzo duże postępy na przestrzeni sezonu 2022/2023, gdzie wyraźnej poprawie uległ jego drybling. Mówimy jednak tutaj o napastniku, który na boiskach PKO Ekstraklasy ma 1492 minuty, w trakcie których zdobył zaledwie dwa gole.

I tak, wiemy, że sporo z tego czasu nie grał jako napastnik. Trzeba jednak wymagać od nominalnego snajpera, aby bramki zdobywał, zwłaszcza że Mikael Ishak zmaga się z boreliozą i nie wiadomo, jak będzie wyglądał, gdy wróci do gry, chociaż wnioskując ze słów, które padają w jego kontekście, leczenie przebiega pomyślnie. Przewidujemy jednak, że młody Polak dostanie jeszcze więcej okazji do gry, niż miało to miejsce w minionym sezonie, i z tego skorzysta. Widzimy w nim potencjalnie najlepszego polskiego strzelca ligi, o ile będzie dużo grał na pozycji snajpera.

1. Ernest Muci

Albańczyk w Legii rozkręcał się całkiem długo, ale warto pamiętać, że to wciąż jest tylko 22-latek. W ostatnich miesiącach rozwinął się na tyle, że w Legii pierwszy skład nie powinien być dla niego problemem, choć „Wojskowi” mają z przodu kłopot bogactwa. Muci to jednak zawodnik, który ma naprawdę wysokie umiejętności, co pokazał w okresie przygotowawczym. Szczególnie udany był dla niego mecz z Salzburgiem. Może nie rozpocznie sezonu jako zawodnik pierwszej jedenastki, ale będzie pierwszy do wejścia z ławki. A kiedy już wejdzie na boisko, da Runjaicowi argumenty, aby ten zmieścił go od 1. minuty.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze