Trwający sezon ekstraklasy jest najciekawszy od lat. Na trzy kolejki do końca rozgrywek nie znamy mistrza, spadkowiczów i kompletu drużyn, które będą nas reprezentowały w europejskich pucharach. Wielkie emocje towarzyszą walce o utrzymanie w lidze. Swoją nieciekawą sytuację poprawił w ostatniej serii gier Bruk-Bet Termalica Nieciecza.
Wisła Płock nie była łatwym rywalem, ponieważ ciągle liczyła się w walce o awans do europejskich pucharów. Po bardzo wyrównanym spotkaniu cenne trzy punkty zapisali na swoim koncie gospodarze, a to jeszcze bardziej komplikuje sytuację w dolnych rejonach tabeli.
Skreśleni przez wielu
Nie brakowało w przestrzeni medialnej głosów, że znamy już dwóch spadkowiczów. Nie dawano większych szans na utrzymanie Górnikowi Łęczna oraz Termalice. Położenie tego pierwszego zespołu nadal jest nieciekawe, natomiast zawodnicy Radoslava Latala wysłali sygnał, że skreślanie ich było przedwczesne.
Na korzyść Bruk-Betu wpływa też postawa pozostałych drużyn zamieszanych w walkę o pozostanie w ekstraklasie. Większość z nich ma duże problemy ze zdobywaniem kolejnych punktów. Do tego grona zaliczyć można Wisłę Kraków, Zagłębie Lubin oraz Śląsk Wrocław. Z tą ostatnią drużyną Termalica zwyciężyła w bezpośrednim starciu aż 4:0.
🐲 Wejście smoka na wagę 3 punktów! Poznar z debiutanckim trafieniem dla @BB_Termalica ⚽#BBTWAR 1:0 pic.twitter.com/HmLyha1qbR
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) March 5, 2022
Po tej wygranej przyszła kolej na rywalizację z Wisłą Płock, która również zakończyła się sukcesem „Słoników”. Kluczem do utrzymania, zdaniem trenera Latala, będzie konsekwentna gra w defensywie, na co zwrócił uwagę podczas pomeczowej konferencji:
– Jesteśmy zadowoleni z trzech punktów. Dziś wiemy, że ta nasza gra wyglądała tak jak we Wrocławiu. Czekaliśmy na jeden stały fragment gry, na jeden konkret, gdzie możemy strzelić bramkę. Dla nas było najważniejsze, że z tyłu gramy na zero. To jest dla nas dobre, że w drugim meczu gramy na zero. Do przerwy wyglądaliśmy dobrze. Dla nas najważniejsze są trzy punkty. Jedziemy dalej.
Bramki Poznara amuletem Bruk-Betu
Tomas Poznar jest jednym z zawodników, którzy dołączyli do zespołu w zimowym okienku transferowym. Trafił do Polski z czeskiego Zlinu. Jest doświadczonym i bardzo wysokim napastnikiem, mierzy 194 cm wzrostu. W lidze naszych sąsiadów w poprzednim sezonie zdobył dziewięć bramek.
Do tej pory na naszych boiskach trafił do siatki rywali dwukrotnie. Były to bramki niezwykle istotne dla drużyny. Pierwsza z nich padła w jego debiucie. Przeciwnikiem „Słoników” była Warta Poznań. Czech wykończył w 86. minucie dośrodkowanie Stefanika i strzałem głową pokonał bramkarza „Zielonych”, czym zapewnił swojej ekipie bardzo ważne zwycięstwo. O tym, że Poznar świetnie odnajduje się w polu karnym, mogliśmy się przekonać także w ostatniej kolejce. Skierował wówczas górną piłkę do siatki bramki strzeżonej przez Krzysztofa Kamińskiego.
Tomas Poznar zaskoczył defensywę Wisły Płock i dał dużo radości w Niecieczy!#BBTWPŁ 1:0 pic.twitter.com/It04zpCfok
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) May 1, 2022
Tamto spotkanie również zakończyło się minimalną wygraną zawodników Latala. Można więc powiedzieć, że bez bramek 33-latka sytuacja Bruk-Betu byłaby już nie do odratowania. Tymczasem utrzymanie nadal jest realne, a mogą w tym wydatnie pomóc trafienia byłego napastnika Zlinu.
Zostały trzy finały
Przed drużyną z Małopolski trzy mecze, które zdecydują o jej przyszłości. Nadchodzące spotkanie będzie bezpośrednim starciem z innym kandydatem do spadku. W najbliższy poniedziałek Nieciecza zagra w spotkaniu wyjazdowym z Górnikiem Łęczna. Zwycięzca tej potyczki przedłuży swoje nadzieje, przegrany zaś jedną nogą będzie w 1. lidze.
Pięc dni później Termalica podejmie u siebie Piasta Gliwice. Goście cały czas są w grze o czwarte miejsce i awans do europejskich pucharów. Z tego powodu będą z pewnością wymagającym i zmotywowanym przeciwnikiem. Jeśli jednak zespół z gminy Żabno marzy o utrzymaniu, to musi szukać zwycięstwa także w takim pojedynku.
W ostatniej kolejce drużynę czeka wyjazd do Szczecina. Na ten moment Pogoń jest jednym z kandydatów do mistrzostwa. Jej szanse są jednak tylko matematyczne, dużo wyżej stoją akcje poznańskiego Lecha, a przede wszystkim Rakowa Częstochowa. Ponadto będzie to pożegnalny mecz dla trenera „Portowców”. Kosta Runjaic będzie chciał zamkąć zwycięstwem ten rozdział swojej kariery. Podsumowując, terminarz nie powinien być wrogiem ani sprzymierzeńcem „Słoników”. Muszą liczyć głównie na siebie i solidnie zapunktować w tych pozostałych spotkaniach.