To już czas na pierwszy półfinał, w którym spotka się reprezentacja Portugalii i Hiszpanii. O tym meczu postanowiliśmy porozmawiać z Maciejem Terleckim.
Czy śledzi Pan na bieżąco Euro 2012?
Oczywiście.
Jak Pan ocenia mecze ćwierćfinałowe Hiszpanii i Portugalii?
Dosyć wysoko. Hiszpania miała mecz pod kontrolą od początku do końca. Francuzi praktycznie nie stworzyli sobie żadnej stuprocentowej sytuacji. Jeśli chodzi o Portugalię, to początek miała spokojny, chciała zobaczyć, na co stać Czechów, ale w drugiej połowie zdecydowanie podkręciła tempo i zwyciężyła.
Gra Hiszpanii jest porównywana do gry Barcelony. Coś w tym jest?
Można tak powiedzieć, bo gra głównie opiera się na wielu środkowych pomocnikach, którzy wymieniają się krótkimi podaniami, a następnie błyskawicznie wykorzystują skrzydła. Największa różnica pomiędzy Hiszpanią a Barceloną polega na tym, że prawy obrońca w reprezentacji jest słabszy pod względem ofensywnym. No i oczywiście w kadrze nie ma Messiego, który sam potrafi wygrać mecz.
W naszych czasach Portugalia to Cristiano Ronaldo. Jak ocenia Pan jego umiejętności?
Co mogę powiedzieć? Uważam, że jest najlepszym piłkarzem na świecie i tyle.
Wielu twierdzi, że gra Portugalii polega na tym, żeby wykonać dobre podanie do Ronaldo, który ma wykorzystać swoją sytuację. Czy to wystarczy na Hiszpanię?
Nie sądzę, żeby do końca tak było. Ronaldo wykańcza akcję, bo jest przyzwyczajony do tego z Realu Madryt, ale on również rozgrywa piłkę i wraca się po nią. W Portugalii jest wiele zawodników doskonałych, o których się zapomina. Choćby taki Moutinho. Jest też Nani, który pod względem umiejętności nie jest aż tak w tyle za Ronaldo. Są też bardzo dobrzy obrońcy: Alves, który świetnie gra w powietrzu, oczywiście Pepe i wielu, wielu innych. Tylko że oni po cichu wykonują swoją robotę, a wszystkie splendory spadają na zawodnika, który zdobywa bramkę. Prawda jest taka, że Ronaldo jest tam najlepszy, ale myślę, że Portugalia ma bardzo dużo do zaoferowania, wystarczy spojrzeć, gdzie ci wszyscy zawodnicy grają. Są to gracze doświadczeni, młodzi, perspektywiczni. A Ronaldo od początku jest w wysokiej formie, może na początku nie wykorzystywał sytuacji, ale to on sam sobie je stwarzał. To jest różnica, jeżeli ktoś zabiera piłkę i sam tworzy sobie dogodną sytuację, a co innego, jak dostaje się wszystko wyłożone na tacy. Uważam, że on jest doskonały i Hiszpanie powinni się go obawiać.
A czy Hiszpania ma takiego lidera, jakim Ronaldo jest dla Portugalii?
Myślę, że Hiszpania ma kilku takich liderów. Oczywiście Casillas, który jest już legendą. On w trudnych sytuacjach potrafi się zachować doskonale. Na środku obrony jest Ramos, wreszcie Mourinho odnalazł dla niego idelną pozycję. Sergio to urodzony środkowy obrońca, on rządzi w defensywie. Do tego dwaj wielcy z Barcelony – Xavi i Inesta – którzy robią, co chcą. Na połowie rywala grają sobie w tak zwanego dziadka. Do tego świetny technicznie Silva, Fabregas, który też potrafi wiele zrobić. Ogólnie w Hiszpanii siły są bardziej rozłożone. Ma wielką alternatywę i dlatego to hiszpańscy gracze są faworytami, bo potrafią łączyć grę w ofensywie i skutecznie pracować przy odbiorze. To jest to, czego Holandia nie potrafiła zrobić, wszyscy chcieli grać z przodu, a nie za bardzo się bronić, dlatego odpadli. Hiszpania nie robi tego błędu i dlatego straciła tylko jedną bramkę. Kończąc myśl: uważam, że ma wielu liderów.
Jaki wynik Pan obstawia w jutrzejszym pojedynku?
Myślę, że po 90 minutach będzie 1:1 i dopiero w dogrywce zwyciężą Hiszpanie.
A z kim w finale? Niemcy czy Włosi?
Włosi, którzy zdobędą mistrzostwo Europy.
Hiszpanie wygraja 2-1.