Paulo Sousa i jego pomysł na grę. Podsumowanie taktyczne spotkań pod wodzą nowego selekcjonera


Taktyka reprezentacji Polski, jak sobie poradziliśmy?

1 kwietnia 2021 Paulo Sousa i jego pomysł na grę. Podsumowanie taktyczne spotkań pod wodzą nowego selekcjonera
Adam Starszyński / PressFocus

Oficjalnie 21 stycznia 2021 r. dowiedzieliśmy się o zatrudnieniu nowego selekcjonera reprezentacji Polski, został nim Paulo Sousa. Od tego czasu mówiło się wiele o nieudanym epizodzie w Girondins Bordeaux, a mniej o udanej przygodzie w Fiorentinie. Wszyscy prowadzili także dyskusję na temat składu, taktyki oraz pomysłu na grę naszej reprezentacji. Dziś jesteśmy już mądrzejsi o pewne informacje po pierwszych trzech meczach pod wodzą nowego trenera i możemy je lepiej ocenić. Zapraszamy na podsumowanie tych spotkań.


Udostępnij na Udostępnij na

Ostatni trener nie zachwycił polskich kibiców, jak będzie tym razem? Pod wodzą Jerzego Brzęczka nasz styl, delikatnie mówiąc, nie zachwycał. Czy reprezentacja Polski pod sterami Paulo Sousy zaprezentuje się z nowej, nieznanej dotąd dla nas strony?

Nowa formacja

Paulo Sousa już od pierwszego meczu z Węgrami wprowadził nową dla naszych zawodników formację, było nią 3-5-2 w ustawieniu początkowym. Po ostatnich spotkaniach jesteśmy w stanie stwierdzić, że formacja ta ma więcej plusów niż już słynne 4-4-2. W każdym z meczów pokazaliśmy dużą elastyczność taktyczną. Grając w obronie, korzystaliśmy z formacji 5-3-2 z wahadłowymi. Natomiast gdy atakowaliśmy, sprawnie przechodziliśmy do 3-5-2, gdzie nasi wahadłowi pełnili rolę skrzydłowych.

Dawało nam to wiele możliwości ataku, a także wymienność pozycji. Trzeba także przyznać, że momentami odchodziliśmy od formacji podanych wyżej i przechodziliśmy do gry sytuacyjnej oraz płynnej wymiany pozycji pomiędzy zawodnikami. Jedynym minusem tej formacji jest jej „nowość”. Ponieważ niektórzy z zawodników nie znają zbyt dobrze nowej dla nich formacji, ale wszystko powinno przyjść z czasem. Momentami brakuje automatyzmów i możliwości przewidzenia, gdzie może stać kolega, w jaki sposób dograć mu piłkę. Jednak nie jest to nic nowego przy zmianie stylu gry. Miejmy nadzieję, że wszystko przyjdzie z czasem i przy następnej okazji jeszcze poprawimy znajomość schematów i zaprezentujemy się po raz kolejny z dobrej strony.

Czytanie gry przez Sousę

Nowy selekcjoner ma też cechę, której brakowało jego poprzednikowi – Jerzemu Brzęczkowi. Doskonale czyta grę z ławki trenerskiej i wie, co trzeba zmienić oraz jak przekazać wiedzę i pomysły zawodnikom. W pierwszych połowach meczów eliminacji do mistrzostw świata, delikatnie mówiąc, formą nie zachwycaliśmy. Dzięki czytaniu gry i sprawnym decyzjom taktycznym i osobowym w formie zmian potrafiliśmy wrócić lub całkowicie zmienić styl i pomysł na grę, co przyczyniło się do odrabiania strat z Węgrami i Anglią oraz podwyższenia wyniku z Andorą.

Fenomenalne zmiany

Kolejna świetna cecha nowego trenera. Dzięki szybkiemu reagowaniu na wydarzenia boiskowe i dużej znajomości taktycznej doskonale wie, czego nam potrzeba. Większość zmian, które przeprowadził, okazały się trafione i mocno pomagały drużynie w dalszej części. Potrafi wykorzystać też wszystkie pięć zmian, co znacząco nam pomaga. Zdecydowanymi wygranymi tych zmian mogą być Świderski, Jóźwiak oraz Kozłowski.

Pierwszy z nich dobrym wejściem w spotkaniu z Andorą, które przypieczętował golem w debiucie, wywalczył sobie możliwość wyjścia od pierwszej minuty na Wembley. Kamil Jóźwiak świetną grą przeciwko Andorze i Anglii prawdopodobnie „zaklepał” sobie miejsce w podstawowej jedenastce, a Kozłowski pokazał się z dobrej strony w debiucie z Andorą. Natomiast największym przegranym zmian bez dwóch zdań został Kamil Grosicki, który za każdym razem, gdy pojawiał się na placu gry, nie wyglądał zbyt dobrze i przekonująco. Często tracił piłkę, brakowało celnych podań, szybkości, krótko mówiąc wszystkiego.

Wiara w młodzież

Na ostatnim zgrupowanie byliśmy świadkami niecodziennej sytuacji. Paulo Sousa powołał aż osmiu debiutantów. Byli nimi Michał Helik, Kamil Piątkowski, Rafał Augustyniak, Sebastian Kowalczyk, Kacper Kozłowski, Bartosz Slisz, Karol Świderski i awaryjnie dowołany z powodu zakażenia koronawirusem u Łukasza Skoruspkiego Karol Niemczycki. Z tych zawodników tylko jeden ma więcej niż 25 lat, jest nim Rafał Augustyniak.

Z podanych wyżej graczy szansę debiutu dostało aż pięciu piłkarzy, Karol Świderski, Kacper Kozłowski, Rafał Augustyniak, Kamil Piątkowski oraz Michał Helik. Każdy z nich spisał się dobrze lub bardzo dobrze. Oprócz Rafała Augustyniaka, który rozegrał zbyt mało minut, by szerzej oceniać jego grę. Idealnym podsumowaniem jest zdanie – idzie młodzież, a co za tym idzie, nowe, mam nadzieję jeszcze lepsze pokolenie dla reprezentacji Polski.

Niezłe statystyki

Oprócz gry defensywnej, która pozostawia wiele pola do popisu. Atak spisuje się fenomenalnie. Wykorzystuje bezbłędnie większość zagrań, które zamienia w bramki. Linia pomocy też rozegrała dobre spotkanie. Warto też dodać, że nasza gra nie polega tylko na Robercie Lewandowskim. W trzech meczach asystę zaliczyło aż siedmiu zawodników, a na listę strzelców wpisało się pięciu piłkarzy. Brzmi nieźle jak na trzy mecze, prawda?

Podsumowanie

Jeśli nie wydarzy się jakaś katastrofa, a Polacy utrzymają formę z marcowego zgrupowania, na Euro możemy naprawdę zaskoczyć i spróbować postawić się Hiszpanii, jak zrobiliśmy to wczoraj z Anglią. Obrazek grających na czas Anglików mówi bardzo wiele. Polska stwarza wiele zagrożenia i jest piekielnie niebezpieczną drużyną, która przy odrobinie szczęścia może walczyć z najlepszymi na świecie. Nasza gra może napawać optymizmem, a teraz pozostaje nam czekać na czerwcowe sparingi z Rosją oraz Islandią przed Euro, a później turniej finałowy, gdzie liczymy na jak najlepszy start „Biało-czerwonych”.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze