Szanse Ruchu Chorzów na awans do IV rundy eliminacyjnej Ligi Europy po spotkaniu z Viktorią znacznie zmalały. Opiekun 14-krotnego mistrza Polski, Tomasz Fornalik, nie ukrywa, że przed jego podopiecznymi jeszcze sporo pracy.
– Viktoria postawiła nam bardzo trudne warunki. Próbowaliśmy się jej przeciwstawić i do pewnego momentu wynik wyglądał dosyć dobrze. Niestety, o końcówce tego meczu trudno powiedzieć coś dobrego. Pierwszą bramkę straciliśmy w momencie, kiedy wydawało się, że możemy zrobić coś dobrego. Nawiązaliśmy równorzędną walkę dzięki przeprowadzonym zmianom – mówił opiekun „Niebieskich”, Tomasz Fornalik.
– Mecz ten pokazał mi, że musimy jeszcze mocno pracować. Motywacji nie może zabraknąć żadnemu pracownikowi. Mnie jej na pewno nie zabraknie – kontynuował trener Ruchu.
– Ruch był lepszym przeciwnikiem niż Rustavi, z którym zmierzyliśmy się w poprzedniej rundzie. Dzisiaj pierwsza połowa należała do nas, potem gra się wyrównała, ale ostatecznie strzeliliśmy dwie bramki i jestem z tego wyniku zadowolony – stwierdził szkoleniowiec Viktorii Pilzno, Pavel Vrba.
– Mamy w tym momencie dobrą pozycję wyjściową. Pamiętamy jednak, że to jeszcze nie koniec, że to wynik do przerwy i wszystko może się wydarzyć. Ruch musi jednak teraz strzelić trzy bramki, by myśleć o awansie – dodał.
Mecz rewanżowy odbędzie się 9 sierpnia na Sady Stadion. Spotkanie rozegrane zostanie o godzinie 20:00.