– Stanisław Czerczesow po sezonie rozstanie się z warszawską Legią, aby poprowadzić reprezentację Rosji – donosi rosyjski dziennik "Konsomolska Prawda". Sensacyjne informacje mają pochodzić od blisko związanego ze stołecznym klubem informatora. Urodzonego w Północnej Osetii szkoleniowca miały skusić olbrzymie apanaże oraz aż sześcioletni kontrakt.
Stanisław Czerczesow rozstanie się z Legią – ta wiadomość spadła jak grom z jasnego nieba na klub i na fanów pierwszego zespołu w tabeli. Znany ze swoich twardych metod szkoleniowych Rosjanin zupełnie zmienił oblicze drużyny, która dziś ma zarówno najskuteczniejszą ofensywę, jak i najszczelniejszą defensywę w ekstraklasie.
Czerczesowa łączy się z reprezentacją od kilku miesięcy. Ma on objąć stery po zbliżającym się wielkimi krokami turnieju finałowym mistrzostw Europy we Francji. Rossijskij futbolnyj sojuz (tamtejsza federacja piłkarska) zaproponowała pracę byłemu bramkarzowi kadry od razu po tym, jak Leonid Słucki zapowiedział odejście po Euro 2016. Sam trener legionistów unika komentarza na temat.
Słucki wybrał CSKA Moskwa
Lawinę szokujących informacji zapoczątkowało oświadczenie Leonida Słuckiego, który w takich oto słowach wypowiedział się o warunkach swojej pracy: – Jednoczesne prowadzenie klubu i reprezentacji jest niemożliwe, jeśli mam osiągać dobre wyniki i w jednym, i w drugim miejscu. Ponadto praca dla kadry jest charytatywna, a takie rozwiązanie nie jest dobre na dłuższą metę. Po Euro 2016 rozstanę się ze „Sborną”.
Słucki, prócz reprezentacji, jest również menedżerem CSKA Moskwa, a jego decyzję rosyjskie media przewidywały już od listopada, kiedy klub zaczął masowo tracić punkty. – Jeżeli Słucki porzuci kadrę, nie będzie się czemu dziwić. Nasz kraj i tak nie będzie liczył się w walce o medale na mistrzostwach Europy, a w CSKA jest w tym momencie olbrzymi potencjał, który z pewnością wystarcza na Ligę Europy – komentował już w grudniu ubiegłego roku rosyjski ekspert Wasilij Utkin.
Siedem milionów od Abramowicza
Czerczesowa do objęcia posady selekcjonera skusiła olbrzymia gaża – ma on inkasować aż siedem milionów euro za sezon! Co warte podkreślenia, jego pensja będzie w całości opłacana przez Romana Abramowicza, właściciela londyńskiej Chelsea.
Nie będzie to przypadek bezprecedensowy – taki obrót sprawy przybrały już w 2008 roku, kiedy prezes angielskiego zespołu przelewał pięć milionów dolarów rocznie na konto Guusa Hiddinka, ówczesnego selekcjonera „Sbornej”. Jest to pokłosie „dobrych stosunków” Abramowicza z aparatem władzy w Federacji Rosyjskiej.
Aktualizacja: całość to oczywiście nasz primaaprilisowy żart. Stanisław Czerczesow nigdzie się nie wybiera, a przynajmniej nic na to nie wskazuje.