Piękna bramka Mauriego była ostoją szlagieru 31. kolejki włoskiej Serie A. Lazio Rzym bez większych problemów uporało się z Napoli i wróciło na trzecie miejsce w tabeli.
Główne danie 31. kolejki zostało podane wieczorem, dopiero o 21:00. Po ostatnie miejsce premiowane Ligą Mistrzów ustawiła się długa kolejka zainteresowanych. Przed dzisiejszą serią spotkań to Lazio cieszyło się z najniższego stopnia podium, Napoli było czwarte i tak jak piąte Udinese traciło trzy oczka. Niżej była Roma, która potrzebowała dwóch zwycięstw, a siódmy Inter – trzech.
Pojedynek Lazio – Napoli odbył się jako ostatni, więc wiedzieliśmy już, jakie ruchy zaszły w klasyfikacji Serie A. Przed pierwszym gwizdkiem w LM grało Udinese, które strąciło z najniższego miejsca podium rzymian, ale punktów miało tyle samo.
Dlatego mecz na Stadio Olimpico był o wielką stawkę. Rozpoczął się od natarcia gości, którzy przyodziali się tego wieczora na jaskrawożółto. Ich entuzjazm szybko opadł, bo w 9. minucie spotkania Antonio Candreva urwał się prawym skrzydłem i z narożnika pola karnego uderzył z niesamowitą siłą w stronę bramki Napoli. Piłka poszła po ziemi i nabrała poślizgu. Dzięki tej sile i szybkości udało jej się przedostać pod biodrem upadającego De Sanctisa i Lazio bardzo szybko wyszło na prowadzenie.
Chwilę później okazję na wyrównanie miał najlepszy strzelec „Partenopei”, ale golkiper gospodarzy dobrze skrócił kąt i uderzenie Cavaniego odbiło się od kolan bramkarza. Do piłki dopadł jeszcze Hamsik i zza pola karnego nie trafił w bramkę. Zabrakło niewiele. Statystyki przemawiały za błękitnymi z Rzymu. Jedenaście meczów przeciwko południowcom z Neapolu to osiem wygranych, jeden podział punktów i tylko dwie porażki.
Na murawie nie działo się zbyt wiele aż do 34. minuty. Sprytne podanie piętą dosięgnęło Gorana Pandeva, byłego strzelca Lazio, który będąc oko w oko z Marchettim, nie miał problemów w znalezieniu drogi do bramki. Do przerwy był remis, ale z lekkim wskazaniem na piłkarzy Eduardo Rei.
Kolejne 45 minut zaczęło się od błyskawicznego uderzenia piłkarzy ubranych w żółte stroje. Swoją szansę miał Lavezzi, ale „El Pocho” nie trafił w bramkę z dogodnej pozycji. Z czasem do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Asystujący przy pierwszym trafieniu tego wieczora Rocchi miał dwie okazje. W 59. minucie jego uderzenie było niecelne, a minutę później piłka po strzale głową przeleciała nad poprzeczką.
Przewaga została udokumentowana w przepiękny sposób osiem minut później. Dośrodkowanie z rzutu wolnego, piłka mija większość zawodników w polu karnym, ale nagle zza pleców obrońcy Stefano Mauri wzlatuje w powietrze w tzw. nożycach i pakuje piłkę do siatki ponad bezbronnym De Sanctisem. Bez wątpienia to trafienie będzie aspirowało do najpiękniejszych tego sezonu.
Dalsza część meczu upływała pod dominacją gospodarzy. Gra odrobinę się zaostrzyła, gwizdek arbitra było słychać częściej niż w pierwszej połowie. Pojawiły się również żółte kartki. W 81. minucie w polu karnym ewidentnie fauluje Britos. Arbiter nie waha się i od razu wskazuje na jedenasty metr. Do piłki podchodzi Ledesma i bez problemu uderza przy słupku, ponad interweniującym golkiperem Napoli.
Lazio wygrało to spotkanie bez problemów i wskoczyło na trzecią lokatę. Natomiast zespół z Neapolu dalej nie może wrócić na właściwe tory. Dzisiejsza porażka była jego czwartym meczem bez zwycięstwa. Teraz piłkarze trenera Mazzarriego powinni częściej oglądać się za siebie niż przed spotkaniem, ponieważ na miejsce premiowane grą w Lidze Europejskiej wielką chrapkę ma Roma, a rzymianie tracą tylko punkt do tej nobilitacji.
http://www.youtube.com/watch?v=--fxLSuhY7w