Kibice Szachtara Donieck, myśląc o Lidze Mistrzów, oczami wyobraźni widzą pojedynki z zespołami Pepa Guardioli. Mecze przeciwko klubom prowadzonym przez hiszpańskiego trenera stały się dla Ukraińców czymś powszednim. W tym sezonie będą rywalizować ze sobą po raz 12. i 13. Jak wyglądały te poprzednie spotkania? Kto częściej był górą? Szachtar czy Guardiola?
Szachtar Donieck to jeden z najbardziej utytułowanych zespołów na Ukrainie. Dwunastokrotnie zdobył mistrzostwo swojego kraju, trzynaście razy sięgnął po Puchar Ukrainy i osiem razy po superpuchar. Odniósł także triumf w Pucharze UEFA z Mariuszem Lewandowskim w składzie. Od trzech lat nieprzerwanie dominuje na krajowym podwórku, dzięki czemu już trzeci raz z rzędu występuje w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
A tam czeka go pojedynek – a jakże – z Manchesterem City. „Górnicy” mają niebywałe szczęście, ponieważ trzeci rok z rzędu zmierzą się w grupie z „Obywatelami”, których trenerem jest oczywiście Pep Guardiola. Nie ma obecnie takiej pary jak Szachtar i Manchester City, która na przestrzeni ostatnich lat grałaby ze sobą równie często co te dwa zespoły.
Jednak los jeszcze bardziej niż „Górników” z „Obywatelami” lubi kojarzyć ze sobą Szachtara i Guardiolę. Jak dotychczas klub z Donbasu aż 11-krotnie stawał na drodze trenerskiej byłego szkoleniowca FC Barcelona i Bayernu Monachium. Częściej rywalizował on tylko z sześcioma innymi drużynami. Wszystkie te zespoły są z państw, w których był lub jest dalej trenerem.
Na konferencji przedmeczowej zapytany o to, czy jest już zmęczony rywalizacją z klubem z Doniecka, odpowiedział, że jest już przyzwyczajony do gry przeciwko temu klubowi, oraz zażartował, że kupił już mieszkanie na Ukrainie.
W rzeczywistości to już kupiłem mieszkanie. Naprawdę mi się podoba i przywykłem już do ciągłego przyjeżdżania tutaj Pep Guardiola
Etap pierwszy – Barcelona
Po raz pierwszy drogi Szachtara i Guardioli przecięły się w sezonie 2008/2009 w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Hiszpan był wtedy na początku swojej kariery trenerskiej i dopiero co debiutował z FC Barcelona w tych rozgrywkach. Dla obu zespołów tamten sezon zakończył się ogromnym sukcesem. Guardiola wygrał z „Dumą Katalonii” słynny puchar z uszami, Szachtar natomiast wyszedł z grupy na trzecim miejscu, w konsekwencji czego awansował do fazy pucharowej Pucharu UEFA, który później wygrał.
Do pierwszego starcia doszło w Doniecku. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem podopiecznych Guardioli 2:1. Katalończycy wygrali tylko dzięki geniuszowi Leo Messiego, który na boisku pojawił się w 60. minucie, zmieniając Henry’ego, a w 87. i 92. minucie wpisał się na listę strzelców, odwracając losy tego meczu. Były to gole numer dziewięć i dziesięć w wykonaniu Argentyńczyka. Rozjemcą spotkania był słynny Howard Webb.
W meczu rewanżowym ówczesny trener Szachtara – Mircea Lucescu – odegrał się na Hiszpanie. Jego piłkarze wygrali na Camp Nou 3:2. Bramki dla gości zdobywali Oleksandr Hladkyi (dwie) i Fernandinho, który dziś jest piłkarzem Manchesteru City. Była to jedyna porażka zespołu Pepa Guardioli w tamtym sezonie Ligi Mistrzów. Warto jednak podkreślić, że Katalończycy podeszli do tego meczu pewni, że zajmą pierwsze miejsce w grupie. Dlatego też w wyjściowym składzie zabrakło wielu gwiazd, jak: Valdes, Puyol, Dani Alves, Xavi, Iniesta, Henry czy Eto’o.
Jak już zostało wspomniane, sezon 2008/2009 był udany zarówno dla Szachtara – mimo że nie wyszedł wtedy z grupy, czego na pewno nie żałował – jak i Barcelony. Oba kluby wygrały europejskie rozgrywki, przez co po raz kolejny w ciągu roku stanęły naprzeciwko siebie. Tym razem stawką tego pojedynku był Superpuchar Europy. Spotkanie zostało rozstrzygnięte dopiero w 115. minucie, a bramkę na wagę pucharu zdobył Pedro.
Do kolejnego pojedynku „Dumy Katalonii” z „Górnikami”, a tym samym Guardioli z Lucescu, doszło w kwietniu 2011 roku w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Oba mecze wygrali podopieczni hiszpańskiego trenera (5:1 i 1:0). Mimo wysokiego zwycięstwa w pierwszym spotkaniu w rewanżu Guardiola wystawił prawie najmocniejszy skład. Nie chciał ryzykować i znowu przegrać, tak jak trzy lata wcześniej na Camp Nou.
Etap drugi – Monachium
Przez blisko cztery sezony Szachtar nie spotkał się z zespołem prowadzonym przez Hiszpana. W tym czasie zmieniło się praktycznie wszystko. Dla klubu, kibiców z Donbasu świat stanął na głowie. Wojna na wschodniej Ukrainie i zniszczony stadion zmusiły „Górników” do przeprowadzki i rozgrywania swoich spotkań daleko od domu. U Pepa Guardioli także zaszły zmiany. Przestał już pełnić funkcję trenera FC Barcelona i przeprowadził się do Bawarii, gdzie podjął się wyzwania, aby wygrać z Bayernem Monachium to samo co z klubem z Katalonii.
Jak wiemy z perspektywy czasu, to mu się nie udało. Wrócmy jednak do rywalizacji na linii Szachtar – Guardiola. Do kolejnego starcia doszło w 1/8 fazy pucharowej Ligi Mistrzów w sezonie 2014/2015. Pierwsze spotkanie rozgrywane było we Lwowie i zakończyło się bezbramkowym remisem. Ukraińcy nie wykorzystali tego, że przez 25 minut grali w przewadze jednego zawodnika, ponieważ w 65. minucie drugą żółtą kartkę obejrzał Xabi Alonso.
Remis 0:0 na „własnym obiekcie” mógł być dla podopiecznych Lucescu naprawdę budujący. Piłkarze Szachtara pojechali do Monachium pełni nadziei, że wyjdą z tego dwumeczu zwycięsko. Jednak już w 3. minucie sami podcięli sobie skrzydła. Szarżującego w polu karnym Mario Goetzego równo z trawą wyciął Oleksandr Kucher. Decyzja sędziego? Czerwona kartka i rzut karny dla gospodarzy. „Jedenastkę” na gola zamienił Thomas Mueller. To był początek dramatu w siedmiu aktach dla „Górników”. Podopieczni Guardioli urządzili sobie prawdziwą strzelaninę jak na Dzikim Zachodzie, która zakończyła się – bolesnym dla Szachtara – wynikiem 7:0. Jedną z bramek strzelił Robert Lewandowski.
Etap trzeci – Manchester
Przyszedł czas na nieco bliższą historię tych pojedynków, ponieważ dotyczy ona ostatnich dwóch edycji Ligi Mistrzów. Zarówno w sezonie 2017/2018, jak i 2018/2019 Szachtar – trenowany już przez Paulo Fonsecę – trafił w grupie na Manchester City prowadzony przez Guardiolę. Hiszpański szkoleniowiec aktualnych mistrzów Anglii po raz kolejny musiał wybrać się na Ukrainę.
W rozgrywkach 2017/2018 Szachtar po rocznej przerwie powrócił do Ligi Mistrzów. W pierwszym spotkaniu wygrali „Obywatele” (2:0) po golach De Bruyne’a i Sterlinga. Mecz mógł zakończyć się większym wynikiem na korzyść Anglików, ale rzut karny wykonywany przez Aguero obronił Andrij Piatow.
Do rewanżu doszło 6 grudnia 2017 roku. Tym razem Ukraińcy podejmowali zespół Guardioli na stadionie w Charkowie. „Obywatele” przyjechali pewni awansu do fazy pucharowej. Piłkarze Szachtara natomiast musieli wygrać, jeśli na wiosnę marzyli o dalszej grze w Lidze Mistrzów. Udało się. Podopieczni Fonseki zwyciężyli 2:1.
Pep Guardiola jest człowiekiem, który uczy się na własnych błędach i wyciąga odpowiednie wnioski, aby stać się jeszcze lepszym, aby poprawić grę swojego zespołu. W poprzedniej edycji Hiszpan swoim pomysłem na grę przeciwko Szachtarowi zdemolował ukraiński zespół. Dwa zwycięstwa, dziewięć strzelonych goli i zero straconych (3:0 na wyjeździe i 6:0 u siebie). Dwumecz bez historii, choć z rażącymi błędami sędziego w meczu rewanżowym. Ciekawostką jest to, że w rewanżu na Etihad trzema bramkami popisał się Gabriel Jesus, dla którego był to pierwszy i jak na razie ostatni hattrick w karierze w rozgrywkach Ligi Mistrzów.
Człowiek pomnik – Andrij Piatow
Jest jeden piłkarz, który brał udział w każdym z wyżej opisywanych spotkań. To bramkarz Andrij Piatow – człowiek instytucja. Ukraiński golkiper Szachtara ma już na karku 35 lat i do klubu z Donbasu trafił w styczniu 2007 roku, ale na dobre w pierwszej drużynie jest od sezonu 2007/2008. Obecnie rozgrywa swój trzynasty sezon w pomarańczowo-czarnych barwach. Jak dotychczas aż 432 razy stanął między słupkami drużyny z Doniecka. Jest czwartym piłkarzem pod względem rozegranych spotkań w historii swojego klubu. Do pierwszego w tym zestawieniu Darijo Srny brakuje mu jeszcze 104 spotkań.
Dużo i mało. Golkiperzy bowiem słyną z długowieczności i spokojnie mogą grać do czterdziestki. Z drugiej jednak strony Piatow ma już 35 lat i każda kontuzja w tym wieku przybliżać go będzie do zakończenia kariery.
W środę dojdzie do starcia numer dwanaście pomiędzy Guardiolą a Szachtarem. Faworytem będzie zespół prowadzony przez hiszpańskiego trenera. Jednak podopieczni Luisa Castro są w formie. Zwłaszcza Junior Moraes, który po siedmiu kolejkach ukraińskiej ekstraklasy ma strzelonych już siedem goli i zaliczone trzy asysty. Piatow także jest w dobrej dyspozycji, chociaż w ostatnim ligowym meczu wpuścił aż trzy bramki, to w całym sezonie zachował już trzy czyste konta na siedem możliwych (w lidze).
Jeśli 90-krotny reprezentant Ukrainy dołoży coś ekstra od siebie i jeśli Szachtar nie zagra tak bojaźliwie jak przed rokiem, kiedy przegrał 0:3 u siebie, i wykorzysta nadarzające się okazje – bo jakieś na pewno będą – może powalczyć o sprawienie sensacji. Szczególnie że Guardiola ma problem z zestawieniem bloku obronnego. Jedynym zdrowym środkowym obrońcą w kadrze Manchesteru City jest Otamendi. Zarówno Laporte, jak i Stones są kontuzjowani. W meczu nie zagra również Leroy Sane.
Skoro Norwich mogło pokonać „Obywateli” w ostatniej kolejce Premier League, to tym bardziej Szachtar jest w stanie to zrobić. Jednak dziś może być o to trudno, ponieważ piłkarze Guardioli wyjdą na to spotkanie mocno podrażnieni i będą chcieli wyżyć się na swoich przeciwnikach.