Vladimir Stojković, 27-letni bramkarz występujący w barwach Partizana Belgrad, związał się na dłużej z drużyną ze stolicy Serbii. Tym samym ostatecznie opuścił Sporting Lizbona, z którego był wypożyczony do klubu przy ulicy Humskiej.
Partizan zabiegał o wykupienie Stojkovicia od momentu, kiedy bramkarz reprezentacji Serbii dołączył do klubu. Problemem był ważny kontrakt ze Sportingiem. Rozwiązaniem okazało się unieważnienie umowy za porozumieniem stron. Dzięki temu Stojković mógł związać się 3-letnim kontraktem z Partizanem.
Doświadczony bramkarz, który ma na koncie występy w lidze portugalskiej, ale również w angielskiej, hiszpańskiej, holenderskiej i francuskiej, trafił do Partizana w atmosferze skandalu. Wychowanek Crvenej Zvezdy, największego rywala „Czarno-białych”, został z miejsca wrogiem nr 1 kibiców przeciwnika. Piłkarz zaatakowano m.in. podczas spotkania Włochy – Serbia w Genui. Mimo licznych gróźb, Stojković nie wahał się pozostać w ekipie mistrza Serbii.
– Od pierwszego dnia po transferze mówiłem głośno o tym, że chciałbym tu zostać. Dostałem w nowym miejscu mnóstwo pomocy ze strony pracowników klubu i kibiców. Jestem podekscytowany podpisaniem nowego kontraktu i faktem, że pewnie zmierzamy po kolejne tytuły – powiedział Stojković.
Były bramkarz Getafe wyleciał wraz z resztą drużyny na obóz przygotowawczy do Antalyi w Turcji. Partizan będzie bronił w rundzie wiosennej pozycji lidera Jelen Superligi. Na razie drużyny nie osłabiło przepowiadane przez media odejście Cleo, który również udał się do Turcji.