Drużyna prowadzona przez Rafaela Beniteza poniosła wstydliwą porażkę ze Steauą Bukareszt, która przewyższała „The Blues” w każdym aspekcie gry. Rumuni zdominowali środek pola i zastosowali wysoki pressing dający im ogromną przewagę w posiadaniu piłki.
Mecz rozpoczęli gospodarze i już w 1. minucie wywalczyli rzut rożny. Zawodnicy Steauy byli bardzo zmotywowani, o czym świadczyła ich chęć jak najszybszego przedostania się w pole karne gości. W 4. minucie Chipciu oddał pierwszy strzał, posyłając futbolówkę obok słupka bramki Petra Cecha. W 6. minucie mieliśmy kolejny rzut dla gospodarzy. Chelsea w tej części gry nie forsowała zbytnio tempa. Petr Cech starał się długimi podaniami pomijać linię pomocy, w której Rumuni dominowali. Po dziesięciu minutach posiadanie piłki było zdecydowanie na korzyść graczy z Bukaresztu, którzy byli bardzo aktywni w każdej części boiska. Wysoki pressing i podwojone krycie pozwalały podopiecznym Reghecampfa na łatwy odbiór piłki. Chelsea swojej szansy szukała w długich podaniach do napastników i stałych fragmentach gry. W 22. minucie Ivanović oddał pierwszy strzał na bramkę Steauy, posyłając futbolówkę obok lewego słupka Cipriana Tatarusanu.
Kolejne minuty to jeszcze większa przewaga gospodarzy, którzy zdominowali środek pola, nie pozwalając na swobodne rozegranie zawodnikom „The Blues”. Szybka wymiana pozycji pomiędzy zawodnikami i gra z pierwszej piłki pozwoliły drużynie Steauy na totalną dominację w pierwszej połowie. W 33. minucie Bertrand popełnił faul w polu karnym i arbiter wskazał na wapno. Do piłki podszedł Rusescu i strzałem w prawy dolny róg bramki Cecha dał prowadzenie gospodarzom. Gol ten był jak kubeł zimnej wody wylany na zawodników Chelsea, bo wyraźnie pobudził ich do działania. W 38. minucie najlepszą okazję do zdobycia gola miał Benayoun, jednak Tatarusanu obronił jego strzał z 11 metrów. Kilka minut później kolejną szansę dla gości miał Fernando Torres, próbując uderzenia z dystansu, jednak bez powodzenia. Pierwsza połowa zakończyła się zasłużonym prowadzeniem mistrza Rumunii.
Początek drugiej odsłony to powtórka z pierwszej połowy. Aktywni pomocnicy Steauy prowokowali niedokładne podania zawodników Chelsea i straty piłki w środku pola. Eden Hazard nie mógł poradzić sobie z obrońcami gospodarzy, którzy za każdym razem kiedy próbował ich dryblować, odbierali mu futbolówkę. W 55. minucie Tanase miał szansę na podwyższenie prowadzenia, ale jego strzał z dystansu minimalnie minął słupek. Mijały kolejne minuty, a obraz gry się nie zmieniał. W 64. minucie na murawie pojawił się Juan Mata, zmieniając Benayouna. Hiszpan nie wniósł jednak nic nowego do gry kombinacyjnej Chelsea. W 82. minucie po indywidualnej akcji Marco Marin miał szansę na doprowadzenie do remisu, jednak po raz kolejny górą był Tatarusanu. Ostatnie minuty należały do gości, ponieważ drużyna Steauy głęboko się cofnęła, aby bronić rezultatu. Nic z tego jednak nie wynikło. Po końcowym gwizdku arbitra kibice w Bukareszcie mogli świętować zwycięstwo 1:0.
Benitez jest słabym trenerem. Kiedyś w Liverpoolu
dobrze sobie radził, ale nie wiem jakim cudem?!
Byleby tylko Chelsea awansowała do LM i niech
zwolnią tego trenera!
Szkoda gadać karny z kapelusza , jednak klub z
takimi zawodnikami jak mata czy hazard powinien mimo
to sb poradzić z rumunami i liczę ze na stamford
wygrają londynczycy benitez gdyby miał choć
trochę godności to już dawno powinien sam
odejść
Chelsea się pogrąża a tu niedługo mecz z Man U =]
jak steia biukareszt wygra lu to będzie sensacja
dawj steua
Głowa boli...
To Nie Przypadkowa Wygrana Zdobywcy Pucharu Mistrzów
Z 1986 Roku Gdyż Od Początku Tego Sezonu
Prezentują Znakomitą Formę i Zgranie
Zespołu,Wyeliminowanie Utytułowanego
AmsterdamFootballClub Ajaxu Zwiększyły Jeszcze
Morale Piłkarzy Przed Tym Spotkaniem,Rumuni
Osiągnęli Najlepszy Jednobramkowy Wynik,I Jeżeli W
Londynie Zagrają Mądrze Taktycznie i Strategicznie
Może Okazać Się Rewelacją Pucharu Ligi
Europejskiej UEFA
CO TU SIĘ STAŁO DO CHOLERY!? BLAMAŻ! PORAŻKA!
UPOKORZENIE! PANOWIE! JAK TAK MOŻNA GRAĆ!?
ROZUMIEM, ŻE MURAWA BYŁA ZŁA, ALE TYM SIĘ NIE
MOŻNA USPRAWIEDLIWIAĆ! TORRES GRAŁ GORZEJ ODE
MNIE, TYLKO CECH I POMOCNICY W DRUGIEJ POŁOWIE ORAZ
OBROŃCY KTÓRZY MIELI NIEZŁY DZIEŃ NAS RATOWALI!
GDYBYM BYŁ ABRAMOWICZEM TO BYM BENITEZA ZWOLNIŁ BEZ
WAHANIA! RAFA OUT!
A na temat samego meczu to popisali się obrońcy,
bramkarz i Raul Rusescu. Najbardziej szkoda mi
Torresa, który już w styczniu powinien wrócić do
Atletico/Liverpoolu i Benayouna, który jest
naprawdę dobrym pomocnikiem i się marnuje. Pozdro i
życzę więcej szczęścia w rewanżu.
Moja Steaua jest najlepsza! Od kołyski aż po grób
tylko ten Rumuński klub!