Obrońca Zagłębia Lubin, Michał Stasiak, przedłużył kontrakt z klubem o trzy lata. Obecne umowa defensora wygasała już w czerwcu i zawodnik mógł bez przeszkód zmienić pracodawcę.
Stasiak to jeden z najważniejszych zawodników operujących w obronie dla Zagłębia Lubin. Wystarczy powiedzieć, że jest kapitanem drużyny i regularnie znajduje miejsce w składzie na środku defensywy. Kibice mogli być lekko zmartwieni przedłużającymi się negocjacjami, jednak wszystko dziś znalazło szczęśliwy koniec.
– Bardzo się cieszymy z tego, że Michał zostaje z nami. Chcemy budować silny zespół, właśnie w oparciu o takich zawodników jak on. A jest to prawdziwy kapitan, lider tego zespołu. Jest to kolejna umowa, po kontraktach Grzegorza Bartczaka i Łukasza Hanzela, którą przedłużamy na nowych zasadach. Mianowicie, w przypadku gdy Zagłębie przegra spotkanie, zawodnik nie będzie miał wypłaconej tzw. wejściówki. Myślę, że jest to zdrowe i uczciwe podejście, na które piłkarze zgodzili się bez problemu – powiedział Jerzy Koziński, prezes Zagłębia.
Sam zawodnik przyznał, że na początku swojej kariery w Lubinie dość umiarkowanie podchodził do gry w Zagłębiu, jednak obecnie uważa, że sytuacja diametralnie się poprawiła.
– Szczerze? Na pewno nie. Kiedyś, jeszcze kilka lat temu, każdy zawodnik, gdy miał przyjechać do Lubina na mecz, na ten stary stadion, robił to z wyraźną niechęcią. Natomiast teraz jest zgoła odmiennie, wszystkie zespoły Ekstraklasy chcą tutaj grać, bo nie dość, że jest piękny stadion, to jeszcze na każdy mecz przychodzi mnóstwo ludzi, którzy tworzą znakomitą oprawę meczową. To działa na wyobraźnię. Można powiedzieć, że na przestrzeni kilku sezonów oblicze Zagłębia Lubin diametralnie się zmieniło. Oczywiście na plus – powiedział Michał Stasiak.