Stal Stalowa Wola oraz KKS Kalisz powalczą o 1. ligę


Za nami półfinałowe mecze baraży o 1. ligę. W grze pozostały 3. i 4. drużyna sezonu zasadniczego

30 maja 2024 Stal Stalowa Wola oraz KKS Kalisz powalczą o 1. ligę

Ostatnia środa maja upłynęła nam pod znakiem rywalizacji w półfinałach baraży o 1. ligę. Czwórka chętnych walczyła o dwa wolne miejsca w finałowym spotkaniu. Ostatecznie z gry wypadli gracze Polonii Bytom oraz Chojniczanki Chojnice. W sobotnim finale zmierzą się KKS Kalisz oraz Stal Stalowa Wola. Jak przebiegały mecze półfinałowe?


Udostępnij na Udostępnij na

Za drugoligowymi barażowiczami sezon pełen zwrotów akcji i walki do ostatniej kolejki. Ostatecznie los zestawił ze sobą w półfinale KKS Kalisz i Polonię Bytom, a także Stal Stalową Wolę z Chojniczanką.

KKS Kalisz – Polonia Bytom na początek

Jako pierwsi na murawę wybiegli piłkarze w Kaliszu. Już o godzinie 16.00 zabrzmiał pierwszy gwizdek meczu KKS – Polonia, który miał wyłonić pierwszego z finalistów. Goście – rewelacja rundy wiosennej – musieli sobie radzić bez trenera Łukasza Tomczyka, który spotkanie oglądał z trybun. Był to efekt czterech żółtych kartek, które opiekun „Królowej Śląska” zobaczył w sezonie zasadniczym. Jego podopieczni nie zważali jednak na to i od początku ruszyli do ataków. Bytomianie w początkowej fazie meczu zadomowili się na połowie kaliszan, lecz nie byli w stanie przekuć tego w dogodne sytuacje bramkowe.

Taką mieli zaś podopieczni Marcina Woźniaka w 9. minucie. Błąd przy rozpoczęciu od bramki popełnili poloniści. Karol Szymkowiak podał piłkę do Tomasza Gajdy, który natychmiast zagrał ją do następnego zawodnika. Zrobił to na tyle niefortunnie, że piłkę w polu karnym przejął Nestor Gordillo. Hiszpan szybko zagrał futbolówkę do będącego na piątym metrze od bramki Huberta Sobola. Najlepszy strzelec KKS-u Kalisz miał dogodną sytuację, w której… trafił w poprzeczkę!

Mecz był otwarty i oglądaliśmy w nim ataki obu zespołów, a optyczną przewagę posiadał beniaminek ze Śląska. W 32. minucie szybki atak prawą stroną boiska niecelnym strzałem zwieńczył Kamil Wojtyra. KKS Kalisz odpowiedział próbami Michała Gawlika oraz stałym fragmentem gry. Mimo otwartości i ciekawych zalążków ofensywnych obu ekip sytuacji strzeleckich było niewiele.

KKS Kalisz skuteczniejszy

Po zmianie stron obserwowaliśmy podobny obraz gry jak w pierwszej połowie. W pierwszym kwadransie wciąż przeważała Polonia Bytom, a jasnym punktem ofensywy gości był Daniel Ściślak. Czujny w bramce był jednak Maciej Krakowiak, który radził sobie z celnymi próbami rywali. Wiele wskazywało na to, że drużyna, która jako pierwsza przebije się przez defensywę rywala, zagra w finale. I tak też się stało. W 70. minucie Bartosz Kieliba – środkowy obrońca KKS-u Kalisz – ruszył do przodu i dośrodkował piłkę wprost na głowę Huberta Sobola. Tym razem napastnik gospodarzy nie pomylił się i wyprowadził „Dumę Kalisza” na prowadzenie.

Po zmianie wyniku Polonia Bytom próbowała odmienić losy spotkania, lecz najlepsza defensywa sezonu zasadniczego i tym razem potwierdziła swoja skuteczność. Sztab szkoleniowy długo zwlekał również ze zmianami, pierwszy nowy piłkarz pojawił się bowiem na boisku dopiero w 85. minucie. Ostatecznie KKS wytrzymał napór i zameldował się w finale baraży.

Stal Stalowa Wola – Chojniczanka

Godzinę po zakończeniu meczu w Kaliszu wszystkie oczy zwróciły się ku Stalowej Woli, gdzie mieliśmy poznać drugiego finalistę baraży. Trener gospodarzy Ireneusz Pietrzykowski desygnował do boju identyczną jedenastkę jak w ostatnim meczu sezonu zasadniczego. Trzeba przyznać, że dla trenera Stali Stalowa Wola jest to dość nieoczywiste. W tym sezonie co kolejkę dokonywał choćby jednej korekty w wyjściowym składzie. Natomiast trener przyjezdnych Krzysztof Brede nie skorzystał od pierwszej minuty z Wojciecha Szumilasa i gwiazdy swojej drużyny, Hidego Vitalucciego.

Starcie przy Hutniczej nie było tak porywające jak wcześniejszy baraż. W pierwszej połowie zespoły nie forsowały tempa, a najlepszą okazję miała Chojniczanka w 9. minucie po strzale Tomasza Boczka w poprzeczkę. Próby piłkarzy „Stalówki” kończyły się głównie niecelnymi strzałami. Świetne zawody rozgrywał również defensor Chojniczanki Andrias Edmundsson, który utrudniał rywalom dochodzenie do dogodnych okazji. Pierwsza połowa zakończyła się bez bramek i wszyscy liczyli, że po przerwie obraz gry się zmieni.

Bramki „stadiony świata”

I ci, którzy wierzyli, że zobaczą wspaniałe widowisko, nie zawiedli się. Stal Stalowa Wola oraz Chojniczanka potrzebowały jednak jeszcze kilkunastu minut, by otworzyć wynik spotkania. Najpierw w 55. minucie po rzucie wolnym zakotłowało się w polu karnym gospodarzy. Po kilku zablokowanych próbach ostateczny strzał Grzegorza Szymusika wybronił Mikołaj Smyłek. Podopieczni Ireneusza Pietrzykowskiego odpowiedzieli w najlepszy możliwy sposób. W 60. minucie Damian Urban zdobył pierwszą z wyjątkowej urody bramek tego wieczoru. 22-latek wypożyczony z Cracovii pokonał golkipera bezpośrednio z rzutu wolnego, a pełen stadion „Stalówki” eksplodował radością.

Kilka chwil później pierwszy plan przeniósł się w pole karne Stali. Świetnie wszedł w nie Sebastian Sczytniewski, a przy mijaniu drugiego obrońcy padł na murawę. Piłkarze z Chojnic zaczęli domagać się rzutu karnego, lecz powtórki pokazały, że była to próba wymuszenia „jedenastki”. Sędzia Łukasz Kuźma pokazał graczowi gości żółty kartonik. Spadkowicz z 1. ligi nie poddawał się, lecz znakomicie w bramce spisywał się Mikołaj Smyłek. Bramkarz Stali bronił jak natchniony i przybliżał swój zespół do gry w finale. W 78. minucie piłkę w siatce umieszczono po drugiej stronie boiska. Sędzia główny spotkania odgwizdał jednak spalonego i na zegarze wciąż było 1:0 dla gospodarzy.

Stal Stalowa Wola w finale

Najlepsze dopiero na nas czekało. W doliczonym czasie gry na murawie pojawił się 17-letni Bartosz Pioterczak. To właśnie utalentowany pomocnik w swojej pierwszej akcji wyprzedził rywala, wypracował sobie pozycję i oddał strzał nie do obrony na bramkę Primela. Młodzieżowiec wpisał się do protokołu meczowego, zaliczył wejście smoka i dał niemal pewny awans Stali. Goście walczyli do ostatnich sekund, czego efektem była bramka Tomasza Boczka, lecz ostatecznie przed Chojniczanką kolejny sezon w 2. lidze.

Natomiast Stal Stalowa Wola stoi przed szansą, by awansować do wyższej ligi drugi rok z rzędu. Jednak by tak się stało, zespół trenera Pietrzykowskiego musi pokonać w Kaliszu KKS. W sezonie zasadniczym kaliszanie zdobyli o jeden punkt więcej, a w bezpośrednich starciach dwukrotnie lepsi byli właśnie gracze KKS-u. Oba mecze wygrali po 1:0. Czy Stal weźmie rewanż za te przegrane w najważniejszym meczu sezonu? Kto dołączy do Pogoni Siedlce oraz Kotwicy Kołobrzeg w 1. lidze?

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze