Stal rozważna, Resovia zbyt spokojna. Derby Rzeszowa ukazują przyszłość rzeszowskich drużyn


„Żurawie” górą w 92. rzeszowskich derbach. To znak wysokich lotów w przyszłym sezonie

13 kwietnia 2024 Stal rozważna, Resovia zbyt spokojna. Derby Rzeszowa ukazują przyszłość rzeszowskich drużyn
Piotr Matusewicz / PressFocus

92. derby Rzeszowa za nami. Górą okazała się Stal, która wygrywa czwarty mecz z rzędu i daje nadzieję powrotu do poziomu z zeszłego sezonu. Resovia przez porażkę sprawiła przykrość kibicom i stanęła przed widmem spadku. Jak będzie wyglądała najbliższa przyszłość rzeszowskich drużyn?


Udostępnij na Udostępnij na

12 kwietnia 2024 roku odbyły się najważniejsze derby Rzeszowa od 2020 roku. Wtedy to w finale barażów o 1. ligę górą była Resovia Rzeszów, która pokonała swojego największego rywala w serii rzutów karnych. Po kilku latach rzeczywistość w stolicy województwa podkarpackiego mocno się zmieniła. Stal również zagościła na zapleczu ekstraklasy i od razu mocno odnotowała swoją obecność w nowej lidze.

Sezon 2023/2024 ma wspólny mianownik dla obu klubów, a jest nim walka o utrzymanie. Stal dokonała latem rewolucji w swoim składzie, który wcześniej był zbudowany z solidnego trzonu. Resovia kolejny rok budowała wszystko od nowa. To sprawiło, że oba kluby teraz musiały skupić się na bycie w 1. lidze. Lepiej wychodzą na tym „Żurawie”, które ciosami w 23. i 52. minucie 92. derbów Rzeszowa mogły spuścić „Sovię” do 2. ligi.

„Żurawie” górą w derbach!

Czwarte zwycięstwo z rzędu oraz wygrane drugie derby z rzędu. Stal Rzeszów udowodniła, że wreszcie zaczyna wracać na właściwe tory oraz potrafi ustabilizować swoją formę. Podopieczni Marka Zuba rozegrali bardzo rozważne zawody. Było widać po nich spokój, powtarzalność i plan, który miał doprowadzić stalowców do kompletu punktów. Cierpliwość popłaciła, a „Żurawie” zdobyły bramkę w 23. minucie za sprawą Andrei Prokicia. Posiadanie piłki było zbliżone, ale to jednak dzisiejsi goście mieli więcej jakości piłkarskiej.

Było widać, że Stal ma lepszy pomysł na grę. W ciągu pierwszych 45 minut praktycznie każdy atak „Żurawi” sprawiał jakieś problemy rywalom. Druga połowa zaczęła się wyśmienicie dla gości, którzy wytrzymali początkowy napór Resovii i zadali decydujący cios w 53. minucie. Dzięki przytomności Patryka Warczaka w polu karnym rywala to ostatecznie stalowcy mogli cieszyć się z wygranej w derbach.

Obecnie Stal znajduje się w środku tabeli 1. ligi. Wydaje się mieć już bezpieczny zapas nad strefę spadkową, a do tego można byłoby spoglądać z nadzieją na wyższe lokaty. Ale przed rzeszowianami jest jeszcze paru naprawdę silnych rywali. Choć w ostatnich meczach widać wyraźną poprawę, to jeszcze jesteśmy daleko od prorokowania gry w barażach o ekstraklasę.

Stal Rzeszów dała nadzieję na lepszy kolejny sezon

Wygrana w 92. derbach Rzeszowa to niejedyny pretekst do świętowania. Marek Zub sprawił, że jego zespół zaczął grać zgodnie z oczekiwaniami kibiców. Pamiętamy, jak dobrze wyglądała Stal jako beniaminek Fortuna 1. Ligi. Mało kto wierzył w dobry wynik w obecnym sezonie ze względu na olbrzymie zmiany w klubie. Potrzebny był czas na odpowiednie ustabilizowanie się zespołu. Pierwsza część sezonu przyniosła osiem porażek, wiosna zaczęła się od czterech z rzędu meczów bez punktów. W ostatnim czasie widać znaczną poprawę gry.

To daje nadzieję na to, że Stal Rzeszów w przyszłym sezonie powalczy o coś więcej niż utrzymanie w 1. lidze. Ostateczne wnioski będzie można wyciągnąć po kolejnych meczach, a zwłaszcza po starciach z Lechią Gdańsk, GKS-em Katowice i Górnikiem Łęczna. Już teraz przyjemnie patrzy się na grę młodych piłkarzy Stali. Szymon Łyczko i Karol Łysiak stali się już niemal etatowymi piłkarzami pierwszego składu. Dobrą formę utrzymuje doświadczony Andreja Prokić, a w środku pola świetnie wygląda Sebastien Thill. Stalowcy zbudowali już solidne fundamenty, które mogą dać podwaliny pod sukces w kolejnym roku w 1. lidze.

Od początku swojej pracy w Rzeszowie Marek Zub nie miał łatwo. Musiał zbudować Stal na nowo, a niemal totalna przebudowa wymagała czasu. Choć nie zawsze jeszcze „Żurawie” grają, jak należy, to ostatnie mecze pokazują pewną stabilność. Sprawdza się też plan długofalowy, w którym to młodzi piłkarze mieli przebijać się do pierwszego składu oraz odgrywać w nim ważne role. Derby Rzeszowa pokazały, jak dobrze wyglądają wcześniej wspomniani Łyczko i Łysiak, a do tego Patryk Warczak i Daniel Bukowski. Dwaj ostatni to nie są produkty rzeszowskiej szkółki, ale dobrze wdrążyli się w Stali.

Kibice już teraz nabierają apetytów na świetny finisz obecnego sezonu. Choć Stal nie gra jeszcze perfekcyjnie i musi poprawić nieco w swojej taktyce. Zwłaszcza obronnej, bo w obecnym sezonie tylko w sześciu meczach udało się zachować czyste konta.

Resovia Rzeszów przed olbrzymim wyzwaniem

Zwykle dla Resovii lepiej wyglądała runda wiosenna. Tak było choćby w jej pierwszym sezonie po powrocie do 1. ligi, a druga część sezonu uratowała byt ówczesnego beniaminka. Niemal co roku w „Sovii” odbywa się przebudowa składu, a dla trenerów zaczynało się budowanie zespołu od nowa. Może nie dochodziło do całkowitej przebudowy, ale zmiany na paru pozycjach wymagały tworzenia taktyki na nowo. Do tego od paru lat rzeszowianie mają problemy z pozyskaniem odpowiedniej jakości napastnika. Grzechy poprzednich sezonów powtarzają się, a teraz mogą odbić się czkawką.

Rafał Ulatowski otrzymał posadę po rundzie jesiennej, a jego zadaniem było poprawić sytuację Resovii, która była w strefie spadowej. Na wiosnę była chwilowa poprawa, ale w ostatnim czasie „Sovia” wróciła pod kreskę. Trener zaczął szukać optymalnego składu, a do tego zmienił się sposób gry. Cierpliwe i wyważone ataki miały przynieść skutek w zdobywaniu punktów. Niestety momentami zbyt wolna gra w rozegraniu nie pomagała, a trzeba było reagować na bieżąco w trakcie meczów. Najczęściej kończyło się to na braku czasu na odrobienie strat. Tak było w starciu z Górnikiem Łęczna (2:3), a w spotkaniu z Polonią (0:1) późno stracona bramka była decydująca. W derbach Rzeszowa dopiero gol Stali podziałał na Resovię, która nieco zmieniła swój styl gry.

Porażka w derbach to dopiero początek kłopotów. Mecze z Polonią i ze Stalą były arcyważne, a obydwa skończyły się porażkami. Do tego Resovia cały czas szuka optymalnego składu i swojego stylu gry. Nie wróży to dobrych wyników w najbliższych spotkaniach, a przed „Sovią” naprawdę trudne starcia: GKS Tychy, Wisła Kraków, Arka, Miedź, Motor i Wisła Płock. Do tego jeszcze kluczowy mecz w kontekście utrzymania, bo z bezpośrednim rywalem o ostatnie miejsce spadkowe (w tym momencie trudno wierzyć w utrzymanie Zagłębia i Podbeskidzia), czyli z Chrobrym Głogów.

Zanim dojdzie do pojedynku z głogowianami, to Resovia może już być w tak trudnej sytuacji, że nawet ewentualna wygrana nie wyrwie jej ze szponów degradacji. Od awansu do 1. ligi nie jest łatwo w biało-czerwonej części Rzeszowa, a do tego jeszcze dochodzą problemy z własnym stadionem. Przegrana ze Stalą to może być dopiero początek kłopotów. Zapowiadają się dwa miesiące prawdy dla „Sovii”. Albo dokona cudu i zacznie punktować, albo spadnie do 2. ligi.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze