Spokojny awans Lecha


12 lipca 2012 Spokojny awans Lecha

„Kolejorz” tylko zremisował w rewanżowym spotkaniu z Żetysu 1:1. Mecz nie porywał, szczególnie w drugiej części spotkania, a bramkę dla Lecha jeszcze w pierwszej połowie zdobył Ślusarski.


Udostępnij na Udostępnij na

Lechici mogą cieszyć się z awansu
Lechici mogą cieszyć się z awansu (fot. Hanna Urbaniak / iGol.pl)

Lech Poznań w rewanżowym meczu pierwszej rundy eliminacji Ligi Europy pojechał aż pod granicę z Chinami, by przypieczętować awans w konfrontacji z Kazachami. Zainteresowanie meczem w Tałdykorganie zbyt wielkie nie było, pogoda sprzyjająca dla poznaniaków, więc Lech miał wszystko podane jak na tacy.

Pierwsze minuty spotkania przypominały bardziej grę w meczu sparingowym niż walkę o grę w europejskich pucharach. W 9. minucie podopieczni Rumaka przeprowadzili niezłą akcję, której blisko wykończenia był Ślusarski, jednak napastnik z Polski był przewracany w polu karnym, na co nie zareagował arbiter. Na szczęście w rewanżu „Kolejorz” nie pozwolił nam już na tak długie wyczekiwanie i jeszcze przed pierwszym kwadransem było 1:0 dla Lecha. Świetną akcję indywidualną przeprowadził Ślusarski, który najpierw ograł jednego obrońcę, choć wyraźnie pomógł mu przy tym fatalny stan murawy, a następnie nie dał szans w sytuacji sam na sam Longinowskijowi.

W kolejnym fragmencie gry zdecydowaną przewagę osiągnęli już zawodnicy z Polski, którzy długo rozgrywali piłkę, szukając okazji na kolejne trafienie. W 19. minucie próbował Drewniak, mocny strzał, ale niecelny. Groźnie uderzał również Lovrencsics, ale sędziowie dopatrzyli się spalonego jednego z zawodników Lecha, który przeszkadzał bramkarzowi Żetysu. Gospodarze po pół godzinie gry wciąż pozostawali bez klarownej sytuacji bramkowej. Jedyne na co było ich stać, to groźne dośrodkowania, z którymi świetnie radził sobie Kotorowski. Kazachowie bardziej przycisnęli w kolejnych minutach, ale bardzo dobrze dysponowani dziś byli defensorzy z Poznania. Żetysu w końcu dopięło swego, na minutę przed końcem lechitów zaskoczył Muzhikow, który płaskim strzałem zza „szesnastki” pokonał zasłoniętego Kotorowskiego.

Bartosz Ślusarski był dziś najlepszym zawodnikiem Lecha w pierwszej połowie, w której strzelił bramkę
Bartosz Ślusarski był dziś najlepszym zawodnikiem Lecha w pierwszej połowie, w której strzelił bramkę (fot. Hanna Urbaniak / iGol.pl)

Druga połowa rozpoczęła się od kolejnego natarcia gospodarzy, którzy chyba wciąż wierzyli, że uda im się odrobić straty, a do tego potrzebowali jeszcze trzech bramek. W 48. minucie groźnie strzelał Skorych, ale znakomicie interweniował Kotorowski. W 51. minucie po kolejnym dośrodkowaniu tym razem nie popisał się bramkarz Lecha, ale na szczęście dla gości Belić trafił tylko w pustą siatkę. Ze strony „Kolejorza” próbował Lovrencsics, ale chybił po strzale z dystansu. Poznaniacy przeprowadzili świetną kontrę w 61. minucie spotkania. Ślusarski przebiegł niemal połowę boiska, wypuścił Lovrencsicsa, ten dograł w pole karne, ale tam w ostatniej chwili Ubiparipa powstrzymał obrońca gospodarzy. W odpowiedzi Kazachowie, a konkretniej z główki Skorych, ale na posterunku był Kotorowski. W ostatnich dwudziestu minutach meczu tempo znacznie siadło. Poznaniacy nie forsowali tempa, bo i nie mieli po co, Kazachowie zaś nie byli w stanie odwrócić już losów tej konfrontacji. „Kolejorz” stworzył sobie jeszcze świetną okazję w 73. minucie, kiedy Ubiparip dogrywał do Ślusarskiego. Napastnik Lecha fatalnie chybił jednak sprzed piątego metra. W końcowych minutach jedyne, co się zmieniało, to zawodnicy, wynik bez zmian, tak jak i tempo gry – wciąż słabe. Tak też zakończyło się to spotkanie, dzięki czemu Lech zapewnił sobie awans do drugiej rundy eliminacji Ligi Europy, wygrywając w dwumeczu z Kazachami 3:1.

Komentarze
~Szymko (gość) - 12 lat temu

Jak wejda do ligi europy to bedzie cud. Slabe
wzmocnienia, brak konkretnego napastnika.

Odpowiedz
~!!! (gość) - 12 lat temu

Brak czegokolwiek tak jak we wszystkich naszych
drużynach...

Odpowiedz
~adi89 (gość) - 12 lat temu

niestety nic się w polskiej piłce nie zmienia
oprócz tego że do końcowego gwizdka ze słaby
rywale oczekuje sie jedynej bramki aby przejść do
następneh rundy

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze