Dwa sobotnie spotkania Scottish Premier League zostały odwołane z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych. Mecze Hibernian - Gretna oraz Motherwell - Inverness rozegrane zostaną w późniejszym terminie.
Aberdeen przegrało na własnym stadionie z Heart of Midlothian 0:1 dzięki bramce Nade’a w pięćdziesiątej piątej minucie. Mecz był bardzo 'szarpany’; gospodarze mieli więcej z gry, ale nie potrafili pokonać pewnie broniącego Banksa. Piłkarze z Edynburga częściej niż miejscowi uderzali na bramkę, robili to też skuteczniej, co dało im komplet punktów. Tym samym „The Dons” stracili szansę awansu na czwartą lokatę w tabeli, a „Serca’ dzięki wygranej obecnie zajmują dziewiątą lokatę.
Kilmarnock przegrał na Rugby Park z Dundee United 1:2. Goście prowadzili już 2:0 po golach Robsona i Conway’a, a honorowe trafienie dla „The Killies” zaliczył siedem minut przed końcem Wales. Spotkanie było emocjonujące, nie brakowało wielu podbramkowych sytuacji, chociaż zdecydowanie gorzej było z ilością celnych strzałów. W bramce drużyny z Tannadice zabrakło Grzegorza Szamotulskiego, który doznał urazu kolana. Były bramkarz Legii Warszawa ma ważny kontrakt do końca bieżącego miesiąca i jego odejście z klubu jest przesądzone. Zainteresowanie „Mnichem” wyraził ostatnio Walter Smith, który stwierdził, że Polak byłby wartościowym zmiennikiem dla Allana McGregora. Cały mecz rozegrał Łukasz Załuska, dla którego był to pierwszy mecz po długiej rehabilitacji. Polak wprawdzie puścił jednego gola, ale nie miał żadnej szansy obrony tego strzału, a w pozostałych rzadkich zagrożeniach interweniował pewnie. Dundee zajmuje trzecią lokatę, ale czwarte Motherwell (ich dzisiejszy mecz został przełożony) ma do rozegrania aż trzy zaległe mecze; Kilmarnock nieoczekiwanie jest dopiero na jedenastym miejscu.
„Rangersi” nie mieli najmniejszych problemów z pokonaniem w Glasgow Saint Mirren. Sytuację ułatwił im jeszcze obrońca gości Haining, który w trzydzieści minut zobaczył dwie żółte kartki i musiał opuścić murawę. Bramki dla lidera SPL zdobywali Burke, Boyd i Whittaker (dwie). Na uwagę zasługują dwie rzeczy: bardzo dobra skuteczność piłkarzy Waltera Smitha (z czym zawsze mieli duże problemy) oraz kolejne trafienie Krisa Boyda, który zagrał od pierwszej do ostatniej minuty i spisał się dobrze. Dzięki wygranej „The Gers” mają na swoim koncie pięćdziesiąt trzy punkty i wyprzedzają odwiecznego rywala „The Bhoys” czterema punktami.
Celtic wprawdzie wygrał, ale ponownie nie zachwycił; bohaterem „The Bhoys” został (nie po raz pierwszy) Scott McDonald, który tuż przed gwizdkiem sędziego kończącym pierwszą połowę wykorzystał świetne podanie Nakamury i pokonał bramkarza Falkirk. Dla Australijczyka było to już piętnaste trafienie w tym sezonie i na liście najskuteczniejszych strzelców zajmuje najwyższe miejsce (drugi jest Barry Robson, który do tej pory jedenaście razy pokonywał bramkarzy rywali, a trzeci Noel Hunt z dziesięcioma golami – obaj Dundee United). Gospodarze sprawiali lepsze wrażenie, mieli więcej okazji bramkowych, ale dobrze w bramce drużyny z Glasgow spisywał się Artur Boruc. Polak nie dał się pokonać przez cały mecz, a przynajmniej dwie jego interwencje pokazały wielką klasę. Drugi z naszych rodaków, Maciej Żurawski, przesiedział dziewięćdziesiąt minut na ławce rezerwowych. Dzięki wygranej Celtic ma wciąż cztery punkty straty do „Rangersów”; Falkirk zajmuje wysoką szóstą lokatę.
Wie ktos mzoe kiedy bedzie mecz motherwell - hearts ?