Pozostać na powierzchni. Trudny początek sezonu spadkowiczów w 2. lidze


Dla Skry Częstochowa, Chojniczanki i Sandecji Nowy Sącz start sezonu 2023/2024 jest niezwykle trudny

29 lipca 2023 Pozostać na powierzchni. Trudny początek sezonu spadkowiczów w 2. lidze
Natanael Brewczyński/Skra Częstochowa

Spadkowicze z 1. ligi mają za sobą pierwsze dwa mecze nowego sezonu 2. ligi. Dla Skry Częstochowa, Chojniczanki Chojnice i Sandecji Nowy Sącz początek sezonu 2023/2024 to także szansa, by pokazać wszystkim, że są w stanie odbić sobie ostatnie słabe miesiące. Z jakim skutkiem zaczęli nową kampanię?


Udostępnij na Udostępnij na

Czy spadek z ligi działa oczyszczająco? Z pewnością na szatnie pechowców. W Nowym Sączu i Chojnicach doszło do ogromnej rewolucji kadrowej, a i w Częstochowie do kilku zmian doszło. Nowy start w niższej lidze to świetna okazja do zmian w klubach oraz reorganizacji. Jednak to także moment, w którym następuje zaciśnięcie pasa i pozbycie się piłkarzy, którzy pobierali wysokie pensje, lecz swoją grą nie byli w stanie utrzymać zespołu w lidze.

W takich eksperymentalnych warunkach, tuż po rewolucjach kadrowych oraz w chłodnych nastrojach, trio spadkowiczów z 1. ligi przystąpiło do gry w 2. lidze. Skra i Sandecja w 2. kolejce skonfrontowały się nawet w bezpośrednim pojedynku. Kto był lepszy?

Skra lepsza w bezpośrednim starciu

O meczu w Częstochowie nie napiszemy wiele. Spotkanie spadkowiczów nie należało bowiem do porywających, a jedyna bramka padła w ostatniej akcji meczu. Dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał Paweł Kucharczyk i celnym strzałem pokonał golkipera „Sączersów”, dając częstochowianom pierwsze punkty w sezonie. Jednak całe 90 minut spotkania pokazało, że przed obiema ekipami trudne miesiące. Mecz nie obfitował w akcje bramkowe, a szarpana gra nie porwała nielicznych kibiców oglądających na żywo to spotkanie. W piłce nożnej liczy się łut szczęścia i to on uśmiechnął się do zespołu Konrada Geregi. Mimo to, analizując spotkania innych zespołów oraz spadkowiczów, Skra i Sandecja muszą zdecydowanie popracować nad boiskowymi rozwiązaniami i formą, jeśli chcą powrócić na zaplecze PKO BP Ekstraklasy.

Rewolucja w Nowym Sączu, do jakiej doszło przed sezonem, na razie nie przynosi efektów. W pierwszym dwóch spotkaniach podopieczni Tomasza Kafarskiego nie zdobyli ani jednego punktu. W 1. kolejce „Sączersi” przegrali na wyjeździe z beniaminkiem 2. ligi, Olimpią Grudziądz. Gra Sandecji nie wygląda mimo wszystko aż tak źle, wszak to ona objęła pierwsza prowadzenie. Jednak potem do głosu doszli gospodarze, a świetne spotkanie rozegrał Kostiantyn Czernij, strzelec dwóch goli dla Olimpii. W meczu tym od pierwszej minuty trener Kafarski desygnował aż siedmiu nowych zawodników. Z ławki rezerwowych wpuścił kolejnych dwóch nowych piłkarzy klubu z południa Polski. Pokazuje to ogrom zmian, jaki nastał w Nowym Sączu.

Częstochowskie problemy

Spadek z Fortuna 1. Ligi, problemy infrastrukturalne i przebudowa zespołu. W takich warunkach do nowego sezonu przygotowywał Skrę Częstochowa jej nowy opiekun, Konrad Gerega. Jednak w inauguracyjnym spotkaniu do sporej listy wyzwań doszły kolejne. Przede wszystkim był to słaby start rozgrywek w wykonaniu zespołu. „Skrzacy” ulegli w Krakowie tamtejszemu Hutnikowi 0:3, a do tego stracili na wiele miesięcy Michała Kitlińskiego. Pomocnik doznał kontuzji zerwania więzadła krzyżowego. Ponadto mecz ten kończyli w ośmiu zawodników, trener Gerega wykorzystał bowiem limit zmian, a Dawid Wojtyra i Oliwier Kucharczyk zobaczyli bezpośrednie czerwone kartki: odpowiedni w 40. oraz 77. minucie meczu. Dla porównania w wyjściowej jedenastce zobaczyliśmy pięciu zawodników zakontraktowanych tego lata przez klub z Loretańskiej.

Ostatnia akcja meczu z Sandecją i komplet punktów zamazują sytuację, w jakiej znajdują się piłkarze Skry. Jednak trzy „oczka” w pojedynku z innym spadkowiczem w końcowym rozrachunku mogą być niezwykle cenne. Dzięki bramce Pawła Kucharczyka częstochowianie w lepszych nastrojach będą przygotowywać się do meczu z Polonią Bytom. Natomiast zespół Tomasza Kafarskiego ponownie nie zdobył choćby punktu, a w 3. kolejce zmierzy się z Radunią Stężyca. „Sączersi” muszą zacząć punktować, swoje domowe mecze również bowiem będą rozgrywać w delegacji. Z racji budowy stadionu w Nowym Sączu Sandecja domowe spotkania rozgrywać będzie na obiekcie Garbarni Kraków.

Solidna Chojniczanka

Wydaje się, że najlepiej ze spadkowiczów z 1. ligi radzi sobie Chojniczanka. Minimalna porażka z uczestnikiem barażów w sezonie 2022/2023, czyli Wisłą Puławy, pokazała, że ten zespół potrzebuje czasu. Przebudowa, jaka nastąpiła w Chojnicach po spadku, jest godna podziwu. Krzysztof Brede ma do dyspozycji kompletnie nowy zespół, który mimo to zaczął już punktować. W 2. kolejce „Chluba Grodu Tura” triumfowała z rezerwami Lecha Poznań, a trzy punkty zapewnił im nowy napastnik, Piotr Giel.

***

Dwóch z trzech spadkowiczów zdobyło w pierwszych dwóch kolejkach trzy punkty. Jeden z nich – zero. Trudno jest wyrokować już teraz, o co dokładnie powalczą te trzy zespoły. Mimo to zmiany, do jakich doszło w Częstochowie, Nowym Sączu i Chojnicach, sprawiły, że na starcie ligi walka o każdy ligowy punkt przychodzi im z jeszcze większym trudem. Mamy jednak nadzieję, że omawiane zespoły powalczą o jak najwyższe cele i dostarczą nam wielu piłkarskich emocji.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze