W Nowym Sączu nudy nie ma. Sandecja i jej obraz po rewolucji


Jakie zmiany zaszły w pionie sportowym i w kadrze? Czy „Sączersów” będzie stać na awans?

11 lipca 2023 W Nowym Sączu nudy nie ma. Sandecja i jej obraz po rewolucji
sandecja.pl

Gorące lato panuje w Nowym Sączu i to dosłownie. W pewnym momencie można było nie nadążać z przepływem informacji. Sandecja po bardzo smutnym i rozczarowującym sezonie przeprowadziła rewolucję z prawdziwego zdarzenia. Spadek do 2. ligi sprowadził ją na ziemię, przez co dokonały się zmiany na kilku frontach.


Udostępnij na Udostępnij na

Słowo „katharsis” również pasuje, by opisać sytuację w Sandecji. Oczyszczenie kadry i rewolucja w pionie sportowym. Dodatkowo zmiana filozofii i chęć stawiania na ludzi związanych z regionem oraz budowanie młodzieży. Brzmi to rozsądnie i będziemy teraz czekać, by zobaczyć efekty tych zmian.

Nowy pion sportowy

W drugiej połowie czerwca ogłoszono bardzo ważną informację. Dyrektorem ds. Skautingu w Sandecji został Mateusz Dwojak, natomiast funkcję Dyrektora Sportowego objął Maciej Korzym. Panowie są bardzo dobrze znani lokalnej społeczności. Maciej Korzym pochodzi z Nowego Sącza i reprezentował barwy „Sączersów”, a Mateusz Dwojak w przeszłości był Dyrektorem Akademii Sandecja oraz trenerem rezerw.

Zapytaliśmy Juliana Dulębę, współtwórcę kanału Krakoska Piłka, eksperta od małopolskiego podwórka, jak ocenia powołanie Macieja Korzyma na Dyrektora Sportowego Sandecji Nowy Sącz: – Powrót do klubu Macieja Korzyma już w nowej roli można oceniać pozytywnie. Jest to postać mocno związana z klubem i miastem.

– Ma za sobą bogatą karierę piłkarską, a co za tym idzie kontakty, które mają niebagatelne znaczenie w jego nowej pracy. Oczywiście uczy się on tej roli, jednak jest to ruch pozytywny w kontekście pracy, jaką w Sandecji wykonywał pożegnany w poprzednim sezonie Łukasz Skrzyński.

Początkowo obecny Dyrektor Sportowy w pierwszych dniach czerwca został doradcą Zarządu ds. sportowych, lecz po dwóch tygodniach został mianowany na Dyrektora Sportowego. Można twierdzić, że w nowej roli spisuje się bardzo dobrze. Wszystkie obecne ruchy transferowe są jego dziełem. Do tego należy też dodać wszelkie nowe podpisane kontrakty lub przedłużone umowy z juniorami i obecnymi zawodnikami pierwszej drużyny.

Widać, że Maciej Korzym ma swoją wizję oraz potrafi szybko i sprawnie działać. Nie jest doświadczonym działaczem, aczkolwiek swój charakter z boiska może przełożyć na nową funkcję, którą pełni. Ma wiele kontaktów i to będzie dla niego dużym ułatwieniem. Jego przygoda się rozpoczyna i będziemy śledzić jego karierę, tym razem za biurkiem.

Tomasz Kafarski zostaje dalej w roli trenera i poprowadzi zespół w nadchodzących rozgrywkach.

Rewolucja kadrowa

– Sandecja Nowy Sącz dokonała bardzo dużej liczby transferów. Po spadku drużynę opuściło wielu graczy. „Sączersi” jednak szybko przystąpili do budowy kadry na nowy sezon w 2. lidze. Za najciekawsze transfery uważam przyjście Mikołaja Kwietniewskiego i Radosława Gołębiowskiego. Pierwszy z nich ma spore doświadczenie. Zaliczył pobyt w Fulham, czy w Legii. Ostatnie sezony spędził w 1 lidze. Jest to gracz z dużym potencjałem, dla którego 2. liga jest nowym wyzwaniem.

– Będzie to bardzo ważny sezon w kontekście rozwoju jego kariery. Gołębiowski to również młody i nadal perspektywiczny gracz. Jak na swój wiek posiada duże doświadczenie w 1. i 2. lidze. Nie przebił się w Widzewie, więc analogicznie, jak u Kwietniewskiego, w Nowym Sączu będzie chciał się pokazać jak z najlepszej strony. Osobiście mocno kibicuje piłkarzom, którzy po latach wracają do Nowego Sącza – ocenia Julian Dulęba.

Eryk Galara, Mateusz Geniec i Karol Smajdor to właśnie trójka młodych gniewnych, pochodząca z Nowego Sącza, która po paru latach wraca do domu. Wszyscy zostali ogłoszeni jednego dnia, jako nowe twarze Sandecji. Zarząd wie, że tożsamość klubu jest bardzo ważna w kontekście walki o awans. Jest to aspekt pozasportowy, który ma niebagatelne znaczenie i przekłada się na wyniki całej drużyny. Wielu ekipom brakuje tego ducha drużyny, przez co wyniki często nie idą w parze z jakością samych piłkarzy.

– W zanadrzu mamy jeszcze pewne środki, żeby ewentualnie zrobić transfer „last minute”, aczkolwiek nic na siłę nie będziemy robić – dodaje Maciej Korzym.

Sandecja zaczęła działać zaraz po zakończeniu sezonu w ich wydaniu. Sprawne zakontraktowania lub szybkie decyzje co do nieprzedłużenia kontraktów na pewno zaprocentuje. Jak przeprowadzać rewolucję to z pomyślunkiem, ale zmieścić się w odpowiednim czasie. Tak było w przypadku „Sączersów”. Na obóz wybrali się praktycznie z gotową kadrą pod nadchodzący sezon. Tomasz Kafarski mógł dobrze przepracować z zawodnikami te kilka dni.

***

Przebudowa kadry była naprawdę konkretna i ponad dobra połowa zespołu została wymieniona. Sandecja jest teraz odmłodzona, ale nie brakuje doświadczenia, które będzie kluczowe w trudnych momentach. Ciekawe ruchy, które zostały dokonane pod batutą Macieja Korzyma to na pewno przyjście Michała Rutkowskiego i Marcinho z Pogoni Siedlce. Mateusz Bartków również dołączył do ekipy z Nowego Sącza. Przyszedł prosto z Garbarni Kraków.

Cennym krokiem było przedłużenie umowy z Kamilem Słabym, który był etatowym obrońcom Sandecji w Fortuna 1. Lidze. Solidnym wzmocnieniem wydaje się również podpisanie dwuletniego kontraktu z Kamilem Bryłą, który w przeszłości zaliczył nawet występy w Ekstraklasie. Pomocnik w zeszłym sezonie grał w Zagłębiu Sosnowiec. Dokonało się tyle zmian, że ciężko o wszystkich napisać, ale Sandecja nie próżnowała i sprawnie zrobiła rewolucję, zaraz po nieszczęsnym spadku.

Awans do CLJ U-19 i CLJ U-17

Gdyby nie spadek pierwszej drużyny seniorów, można byłoby powiedzieć, że sezon 2022/2023 dla Sandecji był wyśmienity. Rezerwy wywalczyły awans do 5. ligi, juniorzy U-17 oraz U-19 w przyszłym sezonie zagrają w Centralnej Lidze Juniorów. Widać, że młodzi zawodnicy z Nowego Sącza poczynają sobie coraz lepiej i teraz cel na nadchodzący sezon to utrzymanie się w centralnych ligach.

W ostatnich dniach podpisano nowe umowy lub przedłużono obowiązujące kontrakty młodych zawodników Sandecji. Juniorzy, którzy występują w Centralnej Lidze Juniorów teraz tym bardziej będą mogli się sprawdzić, ponieważ „Sączersi” spadli o szczebel niżej i łatwiej dla nich o szansę na grę.

– W pierwszym składzie musimy mieć dwóch młodzieżowców i stawiamy na swoich chłopaków z akademii. Mam nadzieję, że pokażą się z dobrej strony i udowodnią swoją wartość na boisku – dodaje Maciej Korzym.

W ostatnim czasie 17-letni pomocnik Igor Maślanka przedłużył umowę z Sandecją do końca czerwca 2025 roku. W zakończonym sezonie wystąpił w czterech meczach Fortuna 1. Ligi, a także świętował awans z drużynami U-17 oraz U-19 do Centralnej Ligi Juniorów. Teraz na trzecim szczeblu rozgrywkowym może dostać więcej minut od trenera Tomasza Kafarskiego.

19-letni Piotr Kowalik również przedłużył umowę o rok z opcją przedłużenia o 12 miesięcy. Wywalczył awans do Centralnej Ligi Juniorów, notując także występy w rezerwach Sandecji. W maju bieżącego roku został powołany do kadry U-17, która bardzo dobrze zaprezentowała się na Mistrzostwach Europy rozgrywanych na Węgrzech.

Najlepsi juniorzy będą trenować z pierwszą drużyną i zostaną zwerbowani do kadry meczowej. Jest to dla nich duża szansa, by wypłynąć na szersze wody. W klubie przekaz jest jasny – stawiamy na swoich. To cieszy, że wychowankowie będą mogli reprezentować trykot ukochanego klubu na poziomie seniorskim. Stawianie na młodzież na pewno zaowocuje w przyszłości w postaci jakościowych zawodników.

Sandecja = bolączka stadionowa

– Wszystko wskazuje na to, że pierwsze mecze ligowe będziemy rozgrywać na stadionie Garbarni Kraków. Największą bolączką jest nasz stadion. Wierzę, że w tym roku uda się zakończyć budowę i na wiosnę wskoczymy na swój teren – dodaje Maciej Korzym.

Nic nowego. Stadion w Nowym Sączu dalej nie jest ukończony i Sandecja na początku nadchodzącego sezonu ponownie będzie drużyną bezdomną. Jeżeli na wiosnę naprawdę uda się „Sączersom” wrócić do swojego domu, to wszyscy w końcu odetchną z ulgą. To będzie dla nich potężny „handicap”, ponieważ Sandecja w końcu rozegra mecze domowe z prawdziwego zdarzenia.

Wybór stadionu w Krakowie jest dość prosty. Po pierwsze koszt wynajęcia na dzień meczowy. Stadion Garbarni jest mały, nie generuje dużo kosztów i spełnia wymogi drugoligowe. Gdyby spełniał również warunki na 1. ligę, to zapewne Sandecja też wybrałaby ten obiekt. Po drugie, wielu mieszkańców pochodzących z powiatu nowosądeckiego mieszka w Krakowie i z chęcią przyjdzie na mecz, który będzie odbywał się w centrum Krakowa, a nie w Niecieczy lub Niepołomicach.

Podsumowując, kibice już tak długo czekają na stadion, że niektórzy dalej nie będą mogli w to uwierzyć, że saga się zakończyła. Tyle razy zmieniany termin odbioru stadionu i notoryczne przeciąganie się tego tematu sprawiło, że dla wielu stał się on wręcz nierealny do urzeczywistnienia. Sympatycy z zapartym tchem teraz będą wyczekiwać informacji o oficjalnym odbiorze obiektu przy Kusocińskiego.

Sandecja powalczy o awans?

Zapytaliśmy Macieja Korzyma, Dyrektora Sportowego Sandecji, czy otwarcie mówią o walce o awans na zaplecze ekstraklasy: – Każdy ma jakieś ambicje. Będziemy w każdym meczu walczyć o trzy punkty. Lepiej być mistrzem drugiego planu i atakować. Trzeba zwrócić uwagę, że zespół jest przebudowany praktycznie w 70% procentach i musi się ze sobą zgrać. Jednakże nie zapeszając, dobrze to wygląda i myślę, że wszystko skończy się pomyślnie. Musimy twardo stąpać po ziemi.

Sandecja na pewno będzie jednym z faworytów do awansu bezpośredniego. Dokonano wielu ciekawych ruchów transferowych. Znaczna część to zawodnicy wywodzący się z regionu lub urodzeni w Nowym Sączu, dzięki czemu dobrze utożsamią się z klubem i zostawią dużo serducha na boisku, walcząc o swój klub. Boli brak stadionu, jednak jest perspektywa, że na wiosnę uda się zagrać przy Kusocińskiego. W walce o awans bardzo cenne są zwycięstwa domowe, jednak będąc drużyną bezdomną trudniej o nie i to będzie działało na niekorzyść dla „Sączersów”.

– Duża ilość zmian oraz aktywność na rynku transferowym świadczy o tym, że Sandecja jak najszybciej będzie chciała wrócić na zaplecze ekstraklasy. Klub przez ostatnie kilkanaście sezonów występował na tym poziomie. Problemy z nowym stadionem, duże rozgoryczenie po spadku wśród sympatyków oraz zbliżające się wybory samorządowe, sprawiają, że w Nowym Sączu będzie duża presja w kontekście awansu do 1. ligi.

– Kadrowo i organizacyjnie klub jak na realia 2. ligi wygląda dobrze, jednak liczba pretendentów do awansu jest spora. Myślę, że Sandecja ma potencjał na znalezienie się w strefie barażowej i nawet walkę o bezpośredni awans na zaplecze ekstraklasy – ocenia Julian Dulęba.

Nowa Sandecja

Na papierze 2. liga nie wydaje się tak mocna, jak w minionym sezonie, jednak może okazać się to złudne. Sandecja być może nie rzuca hasłami, że ma parcie na awans, jednak wie, czego oczekują kibice. Spadkowicz doskonale zdaje sobie sprawę, gdzie jest jego miejsce. Po samych ruchach transferowych można wyciągnąć wniosek, że Sandecja nie chce czekać zbyt długo na powrót do Fortuna 1. Ligi.

W Nowym Sączu nastąpiła zmiana filozofii i teraz chcą stawiać na ludzi związanych z regionem oraz swoich wychowanków z akademii. Co więcej, w samym pionie sportowym nie ma przypadkowych osób. Na tych stanowiskach również są ludzie związani z miastem. Klub chce stworzyć swoją tożsamość i nie boi stawiać się na lokalsów. Może niektórym brakuje jeszcze doświadczenia i jakości, ale nadrabiają czymś więcej – zaangażowaniem i oddaniem swojemu klubowi.

Komentarze
Magister Sączers (gość) - 10 miesięcy temu

Bardzo fajny artykuł, który przyjemnie się czyta ale stadion Sandecji zlokalizowany jest przy ul. Kilińskiego, a nie Kusocińskiego.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze