Śląsk znów na kolanach


8 sierpnia 2012 Śląsk znów na kolanach

Śląsk Wrocław przegrał w meczu wyjazdowym z Helsingborgiem 1:3, tym samym w fatalnym stylu żegna się z marzeniami o Lidze Mistrzów. Katem Wrocławian okazał się duet Finnbogason – Sorum.


Udostępnij na Udostępnij na

Nastroje przed rewanżowym meczem nie mogły być dobre, ponieważ Śląsk poniósł sromotną porażkę 0:3 w pierwszym meczu we Wrocławiu. W stolicy Dolnego Śląska zawodnicy zagrali bez polotu i jakiegokolwiek pomysłu na grę, więc i szanse na awans w tym dwumeczu były bliskie zera.

Cristian Omar Diaz uratował honor Śląska
Cristian Omar Diaz uratował honor Śląska (fot. Filip Susmanek/ iGol.pl)

Początek spotkania z całą pewnością zaskoczył nie tylko polskich kibiców, ale przede wszystkim gospodarzy. Wrocławianie od pierwszych minut meczu ruszyli odważnie na bramkę Helsingborga, co mogło się spodobać kibicom Śląska, którzy nie zasiedli na trybunach stadionu, lecz… przed telewizorami. Jest to efekt sankcji nałożonych na klub przez UEFA za wcześniejsze wybryki fanów Wrocławian. W pierwszym kwadransie gry szczególnie aktywny był Mila, który dobrze rozumie się z zagrywającym mu prostopadłe piłki Jodłowcem. Kilkakrotnie bardzo dobrze w polu karnym zachował się też Kowalczyk, który był zawsze w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie. Z minuty na minutę przebudzali się mistrzowie Szwecji, a szczególnie aktywny był Mahlang, którego skutecznie powstrzymywali defensorzy Śląska.

Po dość szybkim początku tempo gry wyraźnie spadło. Piłkarze obu drużyn nie kwapili się zbytnio do ataków, a o strzałach na bramkę nie mogło być nawet mowy, bo daleki od miana strzału był wyczyn Patejuka z 22. minuty… Czas płynął nieubłaganie, a obie drużyny nie atakowały – co z pewnością nie działało na korzyść dwukrotnego mistrza Polski. Po pół godzinie gry nastąpiło przełamanie. Bramkę dla Śląska zdobył Diaz, który wykorzystał bardzo dobre podanie Mili i pod presją rywala umieszcza piłkę w siatce! W tym momencie podopieczni trenera Lenczyka musieli zdobyć jeszcze dwie bramki, by myśleć co najmniej o dogrywce. Po strzeleniu gola piłkarze mistrza Polski wyraźnie złapali wiatr w żagle, co jednak nie przełożyło się na kolejne zdobycze.

Alfred Finnbogason asystował...
Alfred Finnbogason asystował… (fot. hif.se)

Na domiar złego pod koniec pierwszej części gry gospodarze wyrównali. Sorum z bliska strzela na 1:1 i nadzieje na awans Śląska są jeszcze mniejsze niż przed meczem.  Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem remisowym i piłkarze obu drużyn zeszli na kwadrans zasłużonej przerwy.

Druga połowa spotkania nie zaczęła się zbyt dobrze dla gości. Na początku z rzutu wolnego postraszył Uronen, a w pięć minut po rozpoczęciu drugiej części gry gospodarze przeprowadzili zabójczą akcję. Ta sama dwójka, która dała Helsingborgowi remis, w 51. minucie dała mu prowadzenie. Finnbogason sprytnie zgrał klatką piersiową do Soruma i mieliśmy 2:1. Marzenia mistrza Polski o Lidze Mistrzów prysły jak bańka mydlana. Po stracie bramki z podopiecznych Oresta Lenczyka zeszło powietrze, grali ospale, nie wierzyli w strzelenie choćby wyrównującej bramki. Sporadycznie do walki zrywał się Mila, zza pola karnego strzelać próbował zdobywca pierwszego gola, Diaz, jednak na nic się to zdawało. Helsingborg kontrolował spotkanie, nie pozwalając na żadną składną akcję Śląskowi.

... a Thomas Sorum strzelał
… a Thomas Sorum strzelał (fot. hd.se)

W kolejnych akcjach Helsingborg był bardzo bliski podwyższenia prowadzenia. Wyraźnie linia defensywna Śląska nie potrafiła funkcjonować poprawnie, a w ataku „rozbrykał” się Diaz, który zaczął kłócić się z arbitrem spotkania. Zapowiadało to nerwową końcówkę. W 70. minucie znać o sobie dał po raz kolejny duet Finnbogason – Sorum, czyli pierwszy podawał, drugi strzelał. Piękna podcinka 30-letniego Norwega i 3:1 dla gospodarzy. Śląsk na kolanach. Na całe szczęście dla gości na nieco ponad kwadrans przed końcem meczu Sorum zszedł z boiska. W 74. minucie emocji ciąg dalszy. Pawelec wślizgiem sfaulował Anderssona, a sędzia nie zawahał się wskazać na jedenasty metr. Finnbogason jednak zbyt nonszalancko podszedł do strzału z wapna i Kelemen złapał piłkę przy prawym słupku. Coś jednak w tym meczu się udało…

W końcówce spotkania Lenczyk przeprowadził potrójną zmianę, ale ani Voskamp, ani Gikiewicz czy Cetnarski, ani nikt inny nie mógł dziś zagrozić Helsingborgowi. Siedmiokrotny mistrz Szwecji był dziś po prostu o trzy klasy lepszy od Śląska.

Komentarze
~Isiu (gość) - 12 lat temu

Nawet jak Śląsk ma okazje atakować i oddaje wiecej
strzałów to Helsingborg wyrównuje im jedna akcja
.To pokazuje jak słabym zespołem jest Slask

Odpowiedz
GrandiosoJarl15 (gość) - 12 lat temu

Naprawdę, nie poznaję ich gry...
Dostać w pierwszym meczu u siebie na Stadionie
Miejskim we Wrocławiu 3:0 to już dużo świadczy o
drużynie.
Teraz to już oni przegrywają 3:1, chociaż
honorową bramkę strzelili.
Myślę, że mecz skończy się takim wynikiem.

Można liczyć jeszcze na Ligę Europy, ale Liga
Mistrzów już skończona.
Taka porażka i odpadnięcie w takim stylu może
boleć i nawet denerwować, zawodników jak i
zarówno niektórych kibiców.
Zostaje jeszcze LE, tam mogą się lepiej
pokazać.
Ale taka gra to pokazuje, że coś niepokojącego
dzieje się z drużyną WKSu Śląska Wrocław.

Odpowiedz
Bertho (gość) - 12 lat temu

Z taką grą Śląsk nawet do LE nie wejdzie. Nie ma
co się łudzić. Oby nie obronili mistrzostwa ;)

Odpowiedz
~Biker (gość) - 12 lat temu

Bertho napisal ze w L.E. Slask nic nie zdziala...tam
czekaja na nich trudniejsi rywale i co ci kolesie
moga zrobic i jak stawic czolo europie ? Moge tylko
modlic sie o cud. Tyle ze czasy cudow sie skonczyly -
nikt nie karmi jedna ryba i bochenkiem chleba
kilkutysieczny tlum ( jak Jezus ) Tym razem
kilkutysieczny tlum fanow wroclawian odejdzie glodny
sukcesow...i glodu nie zaspokoi

Odpowiedz
~Jakubek (gość) - 12 lat temu

Takiego slabego mistrza Polski to dawno nie
mielismy...

Odpowiedz
~Dodzi (gość) - 12 lat temu

Cała Polska wstydzi się śląska!!!!:D

Odpowiedz
~Kofinho (gość) - 12 lat temu

Ślązacy się ich nie wstydzą, są dumni ze
zdobycia tytułu :D

Odpowiedz
~barto666 (gość) - 12 lat temu

mam nadzieje że chociarz legia (nie lubie ich) ale
jak widze że śląsk przegrywa w dwu meczu 6-1 to
wole żeby grali w lidze europy

Odpowiedz
~Bajer (gość) - 12 lat temu

Szmaciarze. Mistrz okregowki hehe

Odpowiedz
~tylko inter (gość) - 12 lat temu

Jak śląsk zdobył mistrza to kibice śląska się
cieszyli i pisali na tej stronie "cała polska w
cieniu wygranej śląska" (teraz można śpiewać
cała polska w cieniu przegranej śląska) a na tą
chwilę kibice "mistrza" polski nie umieją się
przyznać że śląsk jest najsłabszym mistrzem
polski (chociaż każdy kto zna się trochę na
piłce nożnej to wiedział że tak to się skończ)
naprawdę ja na miejscu kibic śląska wolał bym
chodzić na okręgowkę niż na mecze tej drużyny.
Lenczyk też na prezentacji śląsk szalał i
powiedział "... i będziem mistrzem polski przez rok
" i miał rację bo teraz będą gdzieś w środku
tabeli jak by śląsk miał honor to oddał by start
w el. Lm innej polskiej drużynie bo powiedzcie w
którym my teraz miejscu jesteśmy jak "mistrz"
polski przegrywa z bardzo przeciętną drużyną 6:1
to już chyba niżej się upaść nie da. W 2 rundzie
el. jeszcze się im poszczęściło ale teraz szkoda
słów. Ja się cieszę że śląsk nie awansuje do
ligi mistrzów bo wyniki dwucyfrowe z jakąś dobrą
marką europejską ciężko by się oglądało. Teraz
trzeba się modlić żeby śląsk przegrał jak
najniżej w 4 rundzie el. Le .

Odpowiedz
~brzęczyszczykiewicz (gość) - 12 lat temu

popieram 'tylko inter'wstyd

Odpowiedz
~jeb*ć pzpn i latę (gość) - 12 lat temu

czy ja lubię poziomki?

Odpowiedz
~piłka (gość) - 12 lat temu

jest do du*y

Odpowiedz
~na_ (gość) - 12 lat temu

solorza-żaka i cały wroclove

Odpowiedz
~wreszcie (gość) - 12 lat temu

siedzi na pizdzie

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze