"Obszar wilków może zajmować nawet kilkadziesiąt kilometrów kwadratowych terenu i jest dokładnie oznaczany przez członków alfa w stadzie". Powiedzmy sobie szczerze: absolutnie nikt o zdrowych zmysłach nie mógł się spodziewać, że Wolverhampton wkroczy na najniebezpieczniejsze rewiry w Anglii bez grama pokory. Najpierw zapolował na nową zwierzynę, później jakby nigdy nic przywłaszczył spory obszar, a teraz? Sieje postrach! I budzi szacunek.
Kiedy ktoś rości sobie (nawet te uzasadnione) prawa do pobytu wśród ścisłej elity, raczej nie powinien marzyć o tym, że jej stali bywalcy przywitają świeżaka z otwartymi rękoma. I żeby ową sytuację dobrze zobrazować: „Wilki” jawią się jako poważne zagrożenie dla takich ekip, jak: Watford, West Ham, Leicester czy Everton. Ekip, które aspirują do bycia najlepszym klubem Premier League za plecami żelaznej szóstki. Nic w tym dziwnego, ale co z kolei możemy uznać za groteskowe – Wolverhampton jest jak na razie tylko postrachem tych najlepszych. Czy to się zmieni i „Wolves” staną się również pogromcami owiec?
Trzy rzeczy, których spodziewamy się po Wolverhampton w nadchodzącym sezonie:
1. „Wilki” nauczą się zaganiać owce do zagrody
Największym problemem beniaminka z poprzedniego sezonu był fakt, że wiele punktów oddał biedniejszym od siebie. Dosłownie: w dwunastu meczach z rywalami z dolnej części tabeli. W tej niechlubnej grupie wpadek znalazły się m.in. dwie porażki z Hudderfield oraz po jednej z Cardiff, Brighton i Burnley. I gdyby zamiast kilku zer na koncie po meczach ze spadkowiczami były trzy punkty, Wolverhampton wyrzuciłoby Manchester United poza „Big 6”. Przewidujemy, że nauczą się wygrywania z najgorszymi.
2. Duet Jota – Jimenez nie zawiedzie
Poprzednią kampanię w wykonaniu obu jegomości powinien pamiętać każdy. Obok duetu Fraser – Wilson był to najgorętszy kąsek dla fanów Fantasy Premier League (polecamy materiał o FPL), ale oczywiście nie tylko. 22 gole, 12 asyst w lidze – dorobek robiący wrażenie! Spodziewamy się powtórki z rozrywki, choć wydaje się, że wraz z rosnącą pewnością siebie całego zespołu wszystkiego jego elementy powinny funkcjonować lepiej. Znaczy to ni mniej, ni więcej, że napastnicy „Wolves” będą jeszcze groźniejsi.
3. Linia defensywna stworzy lepsze zasieki obronne
Jednym z mniejszych (ale często decydujących) mankamentów Wolverhampton była defensywa, która mimo że na tle całej ligi plasowała się na 8. lokacie (46 straconych bramek), może prezentować się nieco lepiej. Rzecz w tym, że różnica między zdobyczami a stratami była niemal zerowa (47 goli strzelonych). Dlatego jeżeli „Wilki” chcą myśleć o wkroczeniu do najlepszej ligowej szóstki, a w dalszej perspektywie o zdobyciu biletu do Ligi Mistrzów, po prostu nie mogą notować takiego bilansu. Jesus Vallejo pomoże!
Transfery Wolverhampton
Okres transferowy w przypadku Wolverhampton rozpoczął się tak naprawdę w kwietniu, kiedy na Molineux przyszła dobra nowina: „Raul Jimenez zostaje wykupiony z FC Porto!”. Później, czyli już 1 lipca, okazało się, że w Anglii zostaje na dłużej również Leander Dendoncker. Oba transfery były formalnością, a prawdziwe zakupy zaczęły się dopiero w następnych tygodniach. „Wilki” oprócz faktu, że zrobiły ogromne wrażenie na tle reszty stawki w Premier League, miały również negatywną stronę. Mianowicie dysponowały ograniczonym arsenałem, co w wyniku kontuzji piłkarzy mocno dawało się we znaki.
OFICJALNIE: Patrick Cutrone przenosi się z AC Milan do Wolverhampton za kwotę 16 milionów funtów. Opłata za transfer może wzrosnąć do 23 milionów. #Transfers #TransferTalk #TransferNews #Premier_League pic.twitter.com/jwzmwu5B53
— Hubert Ciebiera (@HubertCiebiera) July 30, 2019
Potrzebny był dodatkowy napastnik, wzmocnienie na pozycji środkowego obrońcy i skrzydłowy do rywalizacji z Adamą Traore. Wszystkie te luki udało się skutecznie wypełnić, a potem okazało się, że to nie wszystko. Wolverhampton uzbroiło się w każdej strefie boiska, pomijając bramkarza i boki obrony, co potęguje wrażenie, że podopieczni Nuno Espirito Santo będą potrafili połączyć rozgrywki ligowe z europejskimi. Śmiemy twierdzić, że nawet gdyby klub nie walczył o Ligę Europy, większość transferów (może poza Cutrone) i tak zostałaby przeprowadzona. I słusznie! Bo nazwiska są interesujące:
PRZYSZLI:
Jesus Vallejo (wypożyczenie z Realu Madryt, 22 lata, środkowy obrońca)
Ostatni sezon: siedem meczów, jeden gol (491 minut)
Bruno Jordao (transfer z Lazio za 9 mln euro, 20 lat, środkowy pomocnik)
Ostatni sezon: trzy mecze (87 minut)
Flavio Cristovao (darmowy transfer z Desportivo Aves, 22 lata, defensywny pomocnik)
Ostatni sezon: trzy mecze (283 minuty)
Pedro Neto (transfer za 18 mln euro z Lazio, 19 lat, skrzydłowy)
Ostatni sezon: pięć meczów (55 minut)
Patrick Cutrone (transfer za 18 mln euro z Milanu, 21 lat, napastnik)
Ostatni sezon: 43 mecze, dziewięć bramek i trzy asysty (1910 minut)
Finish your weekend with another look at Jesus Vallejo's first day in Wolverhampton.
— Wolves (@Wolves) July 28, 2019
ODESZLI:
Kortney Hause (transfer do Aston Villi za 3,4 mln euro, 23 lata, środkowy obrońca)
Ethan Ebanks-Landell (darmowy transfer do Shewsbury, 26 lat, środkowy obrońca)
Jack Ruddy (darmowy transfer do Ross County, 21 lat, bramkarz)
Michał Żyro (darmowy transfer do Korony Kielce, 26 lat, skrzydłowy)
Ivan Cavaleiro (wypożyczenie do Fulham, 25 lat, skrzydłowy)
Helder Costa (wypożyczenie do Leeds United, 25 lat, skrzydłowy)
Rafa Mir (wypożyczenie do Nottingham Forest, 22 lata, napastnik)
Will Norris (wypożyczenie do Ipswich Town, 25 lat, bramkarz)
Podstawowa jedenastka Wolverhampton
Patrząc na skład, formację i taktykę, niewiele zmian powinniśmy zobaczyć w nowym sezonie. Nuno Espirito Santo nie zrezygnuje z opcji z wahadłowymi, duet napastników i ich sposób gry są nierozerwalne, a linia pomocy pod batutą Portugalczyków nie ma sobie równych. Jedynym miejscem, w którym może zostać dokonana wymiana zawodników, jest środek defensywy. Jesus Vallejo to piłkarz znakomity i kiedy tylko nabierze rytmu meczowego, nikt nie będzie mu w stanie zabrać zdobytego pola na murawie. Wątpliwość pojawia się jeszcze przy Dohertym, który boryka się z urazem (jego zastępcą jest Traore).
Gwiazda zespołu
Jednogłośnie: Raul Jimenez. Gdyby nie wkład bramkowy Meksykanina, Wolverhampton nawet nie powąchałoby pobytu w najlepszej ósemce Premier League. 28-letni napastnik strzelił dla „Wilków” 17 bramek w 45 meczach (plus osiem asyst). Co ważne, zagrał w każdym spotkaniu ligowym, co umieszcza go w ścisłym gronie tworzącym kręgosłup zespołu (Moutinho, Coady i Doherty). Możliwe, że wydźwięk jego osiągnięć nie byłby taki duży, gdyby nie świetna współpraca z Diogo Jotą (artykuł o tej parze tutaj), jednak koniec końców to na barkach Jimeneza spoczywa największa presja. On nawet jej nie zauważa…
After celebrating a goal by wearing his mask in April, Raúl Jiménez got the chance to meet up with WWE wrestler Sin Cara ahead of today's match vs Fulham 🇲🇽
(📷 via @Wolves) pic.twitter.com/k2okXwksFf
— FOX Soccer (@FOXSoccer) May 4, 2019
Najbardziej niedoceniany
Na ustach kibiców i ogólnych fanów Premier League widnieją głównie takie nazwiska, jak: Doherty, Jota i Jimenez. Warto jednak pamiętać, że obok nich ogromny wkład w sukcesy zespołu miał pewien Portugalczyk, który udowadnia, że nawet po 30 (i to w pierwszym kontakcie z futbolem na Wyspach) można zachwycać. Dzięki niemu środek pola „Wilków” jest poukładany, a stałe fragmenty jawią się jako groźna broń. Fakty są takie, że ten jegomość notuje najlepsze liczby od pięciu lat. Poprzedni sezon: gol i osiem asyst. Kwalifikacje do LE? Dwa mecze, trzy asysty. Tak, Joao Moutinho! Za 5,6 mln euro…
Moutinho 4th on this list, plus takes set pieces and gets a fair few assists. Wolves in Europe too. 32 years old but just 44p. Bought another 100. https://t.co/mGRr2ZsEpp
— Allen Cooper (@FootieIndexAl) July 30, 2019
Trener
Nuno Espirito Santo to postać, o której nie da się zapomnieć. Prezencja, podejście do futbolu, trenerski fach – to wszystko sprawia, że portugalski szkoleniowiec zaczął pukać do drzwi pokoju, w którym siedzą najlepsi ludzie w tym zawodzie w całej Premier League. Nadchodzący sezon może nawet sprawić, że Nuno wbije się do tego pomieszczenia z hukiem. Bez zaproszenia. W swoim debiucie na najwyższym poziomie ligowym w Anglii zdobył nagrodę menadżera miesiąca i jesteśmy pewni, że w swojej osobistej gablocie umieści więcej takich upominków. Teraz ma ku temu lepsze warunki!
100 games
56 wins
154 goals
Championship winners
Best ever Premier League finish (7th)
First FA Cup semi-final in 21 years
European football for the first time in 39 yearsThank you, Nuno Espírito Santo pic.twitter.com/vYbXPgKxzY
— Wolves Live (@WolvesFC_latest) August 4, 2019
Pytania do ekspertów
O „Wilkach” porozmawialiśmy z ekspertami z „TalkingWolves” oraz „77ClubPodcast”.
1. Piłkarz, którego Wolverhampton powinno sprzedać, to…
Leo Bonatini! [14 spotkań i jedna bramka w poprzednim sezonie – przyp. red.]
2. Dlaczego ten sezon będzie inny niż poprzedni?
W nadchodzącym sezonie mamy więcej meczów. Europejskie puchary będą czymś zupełnie nowym, co jawi się dla nas jako interesujący test.
3. Co może popsuć nadchodzący sezon?
Zmęczenie zawodników spowodowane natłokiem spotkań (LE). To może odbić się negatywnie na wynikach w Premier League.
4. Za co trzeba cenić trenera Nuno Espirito Santo?
Nuno jest fantastycznym trenerem z jasnymi ideami. Jego taktyka jest świetna, a preferowany styl grania przyjemny dla oka.
5. Piłkarz sfery marzeń, który pasowałby do „Wisienek”, to…
Ruben Dias, obrońca Benfiki Lizbona [zainteresowanie m.in. ze strony Manchesteru United – przyp. red.].
***
1. Piłkarz, którego Wolverhampton powinno sprzedać, to…
Myślę, że w tej kategorii nic już nie będzie zmieniane. Skład został ukrócony do minimum. W tej sytuacji, jeśli nie pojawi się ruch transferowy na rynku, wszystko pozostanie tak, jak jest. Ucierpieć będą mogli ewentualnie młodsi zawodnicy, którzy zejdą do składu U-23. A jeśli pytasz, kto mógłby zostać sprzedany, wybrałbym Ryana Benneta, choć wydaje mi się, że to byłoby trudne i niesprawiedliwe dla niego. Rozegrał bardzo dobry sezon.
2. Dlaczego ten sezon będzie inny niż poprzedni?
Po pierwsze, utrzymanie 7. lokaty w lidze będzie bardzo trudne. Po drugie, dochodzą teraz europejskie puchary (po raz pierwszy od 1981 roku), które mogą zmienić wiele. Jeśli „Wilki” dostaną się do fazy grupowej, myślę, że fanom wystarczy osiągnięcie 10. miejsca w Premier League. Coś więcej będzie tylko superniespodzianką.
3. Co może popsuć nadchodzący sezon?
Poświęcenie się kwalifikacjom do Ligi Europy bez osiągnięcia fazy grupowej lub ogółem gra w pucharach, która negatywnie wpłynie na wyniki w lidze.
4. Za co trzeba cenić trenera Nuno Espirito Santo?
Nuno wprowadził mentalność, która całkowicie odmieniała kulturę na Molineux. Ciężka praca i trzymanie się tego, jak grasz. Czasami można uznać to za zbyt uparte podejście, ale to dobra postawa. Nie bierze więźniów i dostosowuje zespół do swojego stylu.
5. Piłkarz sfery marzeń, który pasowałby do „Wisienek”, to…
Wielu fanów Wolverhampton chciało, żeby do klubu przyszedł ktoś taki jak Diego Costa. Ktoś, kto potargałby piórami przeciwnika. To piłkarz, którego możesz nienawidzić, ale póki jest po twojej stronie – kochasz go. Ruben Dias to kolejny przykład, ale nie wydaje mi się, by klub był gotów wydać 60 milionów za piłkarza, który zburzyłby balans płac i ogólnych finansów. Jesteśmy zadowoleni ze składu, jaki mamy obecnie, ale bylibyśmy usatysfakcjonowani, gdyby pojawiły się jeszcze jakieś wzmocnienia.
Cel Wolverhampton
Nowy sezon będzie czymś zupełnie nowym. Jeżeli Wolverhampton przebrnie przez ostatnią rundę kwalifikacyjną (na 99% to uczyni), kampanię PL będzie musiał połączyć z Ligą Europy. Stąd uzupełnienia składu i wzmocnienie w postaci Cutrone. Jak wiadomo, mogą pojawić się trudności, bo granie na kilku frontach już w drugim sezonie po powrocie do angielskiej elity może być jak szok termiczny. Skutkiem byłyby słabsze wyniki na którymś z dostępnych pól, ale nawet mimo tego, że jest ich więcej, celem będzie stabilizacja w lidze. Innymi słowy – zagościć w najlepszej ósemce na dłużej.
Ciekawostka
Złote i czarne kolory Wolverhampton Wanderers FC wywodzą się z motto miasta „Z ciemności pochodzi światło”. Kolor złoty prezentuje światło, a czarny ciemność.
Dobra robota, dobrze się czytało!