Skarb kibica PKO Ekstraklasy: Wisła Płock – nadchodzi powiew świeżości


W Wiśle Płock latem trochę się działo i z pewnością będzie to inna drużyna niż ta poznana w poprzednim sezonie

20 sierpnia 2020 Skarb kibica PKO Ekstraklasy: Wisła Płock – nadchodzi powiew świeżości

W tym krótkim okresie przygotowawczym w Płocku szczególnie zadbano o przewietrzenie szatni. Z klubem pożegnało się kilka bardziej znanych nazwisk, ale w ich miejsce przyszli nowi, głodni gry i bardziej anonimowi piłkarze od swoich poprzedników. Nie zmienił się za to trener, który choć nie ma może zbyt wiele czasu, to jednak może przygotować drużynę według własnego widzimisię. Jak na tym wyjdzie Wisła? Nie wiadomo, ale wiele wskazuje na to, że coś się zmienia.


Udostępnij na Udostępnij na

Poprzedni sezon nie wyszedł tak, jakby w klubie mogli sobie to wymarzyć. Wisła Płock zakończyła rozgrywki w grupie spadkowej, w której choć była spokojna utrzymania, to gdzieś pozostawał pewien niedosyt. Forma drużyny nie należała też do najstabilniejszych i co rzucało się w oczy, defensywa „Nafciarzy” była jedną z najgorszych w całej lidze. Tu także warto podkreślić, że mająca w swoich szeregach uznanych na krajowym podwórku piłkarzy Wisła straciła aż 50 goli. Gorszy był jedynie ostatni w tabeli ŁKS Łódź, który tych bramek stracił o trzy więcej.

Z jednym wielkim chaosem musiał radzić sobie uczący się zawodu trenera Radosław Sobolewski, który zastąpił na stanowisku pierwszego szkoleniowca, Leszka Ojrzyńskiego. Ten drugi co prawda nie został wyrzucony z klubu za słabe wyniki, a nawet nie odszedł z Płocka ze względu na lepszą ofertę z innego zespołu, lecz z powodów osobistych, tak czy inaczej przestał pełnić funkcję trenera Wisły. Trudny rok dla jego następcy może i nie okazał się najlepszy, ale też nie było przecież aż tak źle. W końcu sam zarząd zdecydował się na kontynuowanie pracy z tym ambitnym szkoleniowcem, który niebawem może zacząć osiągać lepsze wyniki.

Krótkie lato pokazuje, że w Wiśle Płock zmienili najwyraźniej politykę transferową i zamiast stawiać na zgrane nazwiska, to w klubie więcej miejsca zrobiło się dla świeżej krwi. Ta może zaskoczyć, choć niewielu jest do końca przekonanych o możliwościach, jakie drzemią w obecnej Wiśle. To, jak silna będzie nowo budowana drużyna, okaże się już niebawem.

Przygotowania do sezonu

Na początku sierpnia padła informacja, że obóz przygotowawczy w Grodzisku Wielkopolskim zostanie odwołany. Głównym powodem był pozytywny wynik testu na koronawirusa u jednego z piłkarzy. W związku z tym klub musiał poczynić pewne kroki, by problem nie rozwijał się coraz bardziej. Sytuacja z czasem się jednak poprawiła i drużyna mogła wyruszyć na pierwsze przedsezonowe zgrupowanie do Uniejowa, by tam w spokoju przygotowywać się do meczu Pucharu Polski z GKS Tychy. Niestety o formie Wisły niewiele da się powiedzieć. „Nafciarze” właśnie spotkanie z ekipą ze Śląska mogli potraktować jako starcie kontrolne, a jednocześnie mecz o coś. I co ważne w tym pojedynku, udało się wygrać 2:1, przechodząc tym samym do kolejnej fazy rozgrywek. A to wszystko po tygodniu pracy w Uniejowie, który trwał od 9 do 14 sierpnia.

Ważną kwestią prócz oczywiście samych przygotowań i przeprowadzanych transferów, których w Płocku nie brakowało, był fakt zmiany kapitana. Opaskę otrzymał Alan Uryga, który reprezentuje Wisłę od sezonu 2017/2018. Obrońca postawiony jest tym samym w trudnej sytuacji, ponieważ będzie musiał poradzić sobie z zastąpieniem Dominika Furmana. Ten po czterech latach pożegnał się z drużyną tuż po zakończeniu rozgrywek.

Transfery

Brak spotkań sparingowych nie sprawił, że kibicom było tego lata nudno. Wspomniane odejście Dominka Furmana to tylko gorący początek tego, co działo się później. Karuzela transferowa w przypadku Wisły Płock wystartowała niczym wagoniki w Energylandii i emocjonować było się czym każdego dnia. Jednocześnie wiele pracy miał oczywiście sztab szkoleniowy, który nowych zawodników musiał w jakiś sposób sprowadzić, ale i oczywiście zarząd odpowiedzialny za negocjacje prowadzące do podpisania kontraktów z nowymi graczami czy również do sprzedania tych, którzy odeszli.

Prócz wspomnianego Furmana z Wisłą Płock pożegnał się również Michał Marcjanik, który powrócił z wypożyczenia do Włoch. Mało tego trener Sobolewski nie będzie mógł już skorzystać z usług takich piłkarzy, jak: Grzegorz Kuświk, Jarosław Fojut czy Cezary Stefańczyk. Starszych zawodników, których w Płocku nie będzie, zastąpią w dużej mierze młodsi, choć oczywiście przypadki Patryka Tuszyńskiego czy Damiana Zbozienia z tego się wyłamują.

Zwłaszcza ten pierwszy ma być tym, który ma dać jakość w przodzie. Tuszyński musi się jednak w nowym otoczeniu odbudować, na co zresztą bardzo kibice liczą. Sprowadzono perspektywicznego zawodnika ze Świtu Nowy Dwór Mazowiecki. Na nim okazać się 19-letni Litwin, Titas Milasius. Wciąż jednak próżno szukać zastępcy dla Furmana.

Być może taką postacią okaże się defensywny pomocnik. Wisła Płock sprowadziła 25-letniego Czarnogórca, Dusana Lagatora. Ten ostatnie lata spędził w FK Sochi, a na swoim koncie ma również sześć występów w reprezentacji swojego kraju.

Atut

Brak większej presji na wyniki może sprawić, że trenerowi Sobolewskiemu jak i jego podopiecznym łatwiej będzie przekuć to w dobre wyniki. Ten sezon dla Wisły Płock może być o tyle łatwiejszy, że z ligą żegna się tylko jeden zespół, co może ułatwić pracę szkoleniowcowi. Drużyna, choć nie jest najsilniejsza, wygląda przynajmniej na papierze lepiej od niektórych zespołów. Atutem więc może okazać się właśnie fakt, że klub nie ma zbyt wielkich wymagań. Wszyscy zdają sobie sprawę, że Wisła na ten moment nie jest ani faworytem do grupy mistrzowskiej, ale i powinna poradzić sobie z utrzymaniem.

Niewiadoma

Pewne jest to, że zbliżający się wielkimi krokami sezon dla Wisły Płock będzie wielkim placem budowy. Bo prócz przebudowywanego stadionu prace trwają również w zespole. Kadra jest nie tyle odmłodzona, co i straciła część szkieletu, który istniał w poprzednim sezonie. Tam pierwsze skrzypce grał kapitan, Dominik Furman. Znaleziono szybko za niego kapitana, ale trudniej może wyjść poszukiwanie kogoś takiego jak on z podobnymi walorami sportowymi. Pamiętać trzeba, że duża część goli strzelonych przez Wisłę była akurat zasługą tego pomocnika. Kto wejdzie w jego buty? To jest niewiadoma.

Trzy rzeczy, które się wydarzą

1. Wisła Płock pewna utrzymania

Rzeczą wątpliwą jest, by „Nafciarze” nie byli w stanie utrzymać się na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce. Wydaje się, że tkwi w tym zespole na tyle duży potencjał kadrowy, by zająć miejsce z dala od strefy spadkowej, tym bardziej że z ligą w tym sezonie żegna się tylko jeden zespół. Płocczanie na każdej pozycji dysponują ciekawymi zawodnikami. Jest to drużyna, w której nie brak młodych piłkarzy, którzy stanowią uzupełnienia dla starszych kolegów.

2. Sobolewski utrzyma posadę

Na ten moment w Płocku trener Radosław Sobolewski może liczyć na większy spokój aniżeli w niejednym ekstraklasowym klubie. To też może oznaczać, że jego posada nie powinna być zagrożona, nawet wówczas, gdy „Nafciarzy” dopadnie kryzys formy. Nie można również z góry zakładać, że będzie to dla jego drużyny trudny sezon. Być może Wisła nieraz zaskoczy na plus.

3. Ostatni sezon Gruzina w barwach Wisły

Jedną z wiodących postaci „Nafciarzy” w tym sezonie powinien zostać gruziński ofensywny pomocnik – Giorgi Merebaszwili. Ten już w poprzednim sezonie pokazywał, że potrafi dać to coś drużynie. Kolejny udany sezon zapewne więc sprawi, że po niego ustawi się kolejka chętnych na umiejętności Gruzina. Przy okazji trochę finansowo zyska sam klub.

Ciekawostka

Wisła Płock dotychczas nigdy nie dostała się na podium w polskiej lidze. Zdecydowanie lepiej radziła sobie natomiast w grze w systemie pucharowym. Na swoim koncie ma jeden Puchar Polski zdobyty w 2006 roku. Kilka miesięcy po tym historycznym sukcesie „Nafciarze” sięgnęli jeszcze po Superpuchar Polski.

Przewidywana jedenastka

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze