Skarb kibica PKO Ekstraklasy: Śląsk Wrocław – uwolnić swój potencjał


Śląsk Wrocław gra kolejny "bezpieczny" sezon. Jeśli poczuje się zbyt pewnie, może niebezpiecznie przybliżyć się do strefy spadkowej

22 stycznia 2023 Skarb kibica PKO Ekstraklasy: Śląsk Wrocław – uwolnić swój potencjał

Mamy wrażenie, że rok w rok Śląsk Wrocław mógłby być stawiany w gronie faworytów do wygrania konkurencji na najbardziej niewykorzystany potencjał w polskiej lidze. Świetne miasto, duży stadion. Nie ma jednakże tego, co w piłce jest najważniejsze – wyników. Oczywiście "Wojskowi" potrafią postawić się Legii czy wygrać (i to dwukrotnie) z Lechem w Poznaniu, lecz co z tego, skoro przegrywają z Miedzią Legnica czy Koroną Kielce. Mimo wszystko Śląsk ma o co walczyć.


Udostępnij na Udostępnij na

W ostatnim czasie ponownie więcej mówi się o wrocławskim klubie z powodów pozasportowych. Znany i szeroko omawiany jest fakt, że klub jest własnością miasta, co wielu osobom się nie podoba. Na łamach naszego portalu można także przeczytać o sprawie nieuregulowanych wynagrodzeń trzech piłkarzy Śląska. Skupmy się jednak na samej piłce. „Wojskowi” ani nie walczą o czołowe lokaty, ani nie bronią się rozpaczliwie przed spadkiem. Ponownie mamy do czynienia z „bezpiecznym” sezonem i runda wiosenna nie zapowiada się na szczególnie emocjonującą w ich wykonaniu.

Śląsk Wrocław i jego przygotowania

Zawodnicy Ivana Djurdjevicia wrócili do treningów indywidualnych już 5 grudnia. 27 grudnia z kolei spotkali się po raz pierwszy na zajęciach drużynowych. Tego samego dnia Śląsk udał się na trzydniowy górski obóz w Karłowie, gdzie pracowano nad wytrzymałością i siłą fizyczną. 

Po Nowym Roku „Wojskowi” powrócili do treningów we Wrocławiu, a 7 stycznia rozegrali pierwszy sparing. Rywalem był Piast Gliwice, a mecz ten zakończył się zwycięstwem podopiecznych Aleksandara Vukovicia 1:0. Już następnego dnia cała drużyna udała się na 12-dniowy obóz do tureckiego Belek, podczas którego rozegrała cztery sparingi z zagranicznymi rywalami. 

Pierwszym z nich był Ujpest FC, dziesiąta drużyna węgierskiej ekstraklasy. Wrocławianie zremisowali to spotkanie 1:1, a bramkę dla Śląska zdobył Erik Exposito. Następnie zmierzyli się z 32-krotnym mistrzem Austrii, Rapidem Wiedeń. Obie drużyny zapewniły bardzo emocjonujący sparing, ostatecznie zakończony zwycięstwem „Wojskowych” 3:2. Wynik meczu otworzył Caye Quintana, a podwyższył Matías Nahuel. Następnie Rapidowi udało się błyskawicznie wyrównać dzięki bramkom w 44. i 45. minucie. Ostatecznie to wrocławianie odnieśli zwycięstwo dzięki trafieniu Sebastiana Bergiera.

Trzy dni po tym spotkaniu, 19 stycznia, Śląsk rozegrał trzeci sparing. Rywalem była ponownie drużyna węgierska, lecz tym razem wybór padł na Debreczyn VSC. Dwukrotni mistrzowie Polski pokonali rywala 3:1 za sprawą dwóch trafień Quintany i jednego Johna Yeboaha. Ostatni sparing rozegrano tego samego dnia, zaledwie sześć godzin później. Śląsk w całkowicie odmienionym składzie – co nie może dziwić – tym razem uległ przedostatniej drużynie serbskiej ligi, FK Mladost Gat 0:1. 

W piątek 20 stycznia zespół wrócił do Polski, by przygotowywać się do derbowego starcia z Zagłębiem Lubin, które rozegrane zostanie 28 stycznia. – Motorycznie wyglądamy w porządku, zdrowotnie też nie jest najgorzej, za nami wartościowe sparingi. Ostatecznie to jednak liga weryfikuje przygotowania. Podczas rozgrywek o punkty dochodzi presja, adrenalina, inna intensywność, sparingi to jednak nieco inne granie. Przed nami inny klimat, inne warunki. Jesteśmy zadowoleni z tego obozu i czekamy na start rundy ocenił pobyt w Turcji szkoleniowiec Śląska, Ivan Djurdjević.

Transfery z klubu

Wrocławianie byli podczas przerwy zimowej wyjątkowo spokojni, jeśli chodzi o ruchy transferowe. Nie zakontraktowali żadnego nowego zawodnika. Wiadome jest, że to latem przeprowadza się większe zmiany kadrowe. Przerwa zimowa ma z kolei na celu spoić już ułożony kadrowo zespół.

Trzeba jednak wspomnieć o definitywnym odejściu z klubu Krzysztofa Mączyńskiego. Były reprezentant Polski rozegrał dla Śląska 99 spotkań, w których zdobył sześć bramek i zanotował 13 asyst. Ostatni raz jednak pojawił się w kadrze pierwszej drużyny 15 maja 2022 roku, jeszcze w sezonie 2021/2022. Następnie został zesłany do II-ligowych rezerw, w których wystąpił zaledwie dwukrotnie. Kontrakt Mączyńskiego obowiązywał jeszcze do czerwca 2024 roku, lecz obu stronom udało się dojść do porozumienia i uczestnik Euro 2016 po prawie czterech latach oficjalnie pożegnał się ze Śląskiem.

Transfery do klubu 

Tak jak praktycznie rzecz biorąc, nikt nie odszedł z pierwszej drużyny, tak też nikt nowy nie zasilił wrocławskiej ekipy. Jedyną zmianą w szeregach „Wojskowych” jest powrót z wypożyczenia Szymona Michalskiego. 18-letni pomocnik rundę jesienną spędził w pierwszoligowej Skrze Częstochowa, w barwach której rozegrał łącznie siedem spotkań – sześć w lidze (z czego pięć wchodząc z ławki rezerwowych) i jedno w Pucharze Polski. Nie ma więc wątpliwości, że Michalskiemu bliżej na chwilę obecną do II-ligowych rezerw niż do gry w barwach pierwszej drużyny.

O co powalczy Śląsk Wrocław?

Tak jak wspomnieliśmy na początku tego Skarbu, Śląsk jest drużyną nieprzewidywalną. Znajduje się w takim miejscu w tabeli, że zaledwie dwa bądź trzy zwycięstwa z rzędu mogą ich wywindować do góry. Seria porażek z kolei może niebezpiecznie przybliżyć ich do strefy spadkowej. Najciekawsze jest to, że oba scenariusze są możliwe – i oba scenariusze nie byłyby dużą niespodzianką. 

Jest to jednak kolejny sezon, który trudno uznać za udany. Wydaje się, że wrocławianie powinni być teraz najbardziej skocentrowani na Pucharze Polski. W ćwierćfinale tych rozgrywek zmierzą się z KKS-em Kalisz. Będą więc zdecydowanym faworytem, lecz poprzednie rundy pokazały, że jest to rywal nieobliczalny. 

 Przewidywana jedenastka

Mając na uwadze brak ruchów transferowych, w składzie Śląska nie powinno być wielu roszad. W bramce prawdopodobnie zostanie Rafał Leszczyński. W obronie Diogo Verdasca, Daníel Leó Grétarsson, z kolei na bokach Victor Garcia i Łukasz Bejger. Za środek pola odpowiedzialni będą Matias Nahuel, kapitan Patrick Olsen oraz Petr Schwarz. Na skrzydłach John Yeboah oraz Dennis Jastrzembski, a na szpicy Erik Exposito.

 
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze