Skarb kibica PKO Ekstraklasy – Radomiak – podskoczyć nieco wyżej


Jak przed ligowym graniem w 2023 roku prezentuje się ekstraklasowiec z Radomia?

18 stycznia 2023 Skarb kibica PKO Ekstraklasy – Radomiak – podskoczyć nieco wyżej

Radomiak, czyli ekstraklasowy średniak zajmujący dziesiątą lokatę w tabeli, do wiosny przygotowywał się w Turcji. Poczynił kilka transferów, ale od tej drużyny nie można oczekiwać cudów. Miejsce, w którym aktualnie znajduje się zespół, wydaje się adekwatne do możliwości – tyle i aż tyle. Ważne jest, że ekipa prowadzona przez Mariusza Lewandowskiego nie będzie drżeć o utrzymanie. 


Udostępnij na Udostępnij na

Trener Banasik dobrą grą i wynikami rozbudził radomskie apetyty, jednak to już przeszłość. Lepiej niż rok temu nie będzie, nie znów i nie tym razem. Radomiak, już pod batutą Mariusza Lewandowskiego, usadowił się na dziesiątej lokacie w ligowej tabeli i wydaje się, że ani wyżej już nie podskoczy, ani zbyt nisko nie spadnie. Ligowy średniak, grający w kratkę i potrafiący albo nieoczekiwanie wygrać, albo niespodziewanie przegrać.

– Rundę jesienną w wykonaniu Radomiaka można oceniać dwojako. Na pewno była przyzwoita. Jak przystało na średniaka ligowego, Radomiak zakończył ją w środku tabeli. Czasem wygrał, czasem zremisował, czasem przegrał – ot, żywot drużyny, której głównym celem jest utrzymanie się w lidze. Obiecujący był zwłaszcza początek sezonu, gdy było widać realizację założeń taktycznych, które można było dostrzec w trakcie meczów sparingowych – wysoki pressing, szybki odbiór piłki, duża liczba kreowanych sytuacji strzeleckich.

Im jednak dłużej ta runda jesienna trwała, tym „Zieloni” grali coraz bardziej tchórzliwie. Pressing był łagodniejszy, akcji zaczepnych coraz mniej, problemów w defensywie za to coraz więcej. Ogólny obraz nie byłby jednak zły, gdyby nie fakt, że trenera Lewandowskiego nie powinno się oceniać w tak wąskiej perspektywie. Został on zatrudniony po to, by osiągać lepsze wyniki niż poprzednik i podnieść poziom zespołu. A tego o tej drużynie powiedzieć nie można – mówi nam Marcin Borzęcki z Viaplay Sport.

Przygotowania i transfery

„Zieloni” przygotowania rozpoczęli 3 stycznia, a po chwili na własnych obiektach udali się na zgrupowanie do Turcji, gdzie rozegrali sparingi z rumuńskimi Sepsi i Botosani (w planach są jeszcze mecze z Alemannią Aachen oraz Neftchi Fergana, stan na 16 stycznia 2023).

Do drużyny w zimowym okienku transferowym dołączyło kilku (ciekawych) zawodników. Leonardo Rocha, Mike Cestor, Francisco Ramos, Berto Cayarga czy Jean Franco Sarmiento, Kolumbijczyk występujący wcześniej i pokazujący się ze świetnej strony w Pogoni Grodzisk Mazowiecki. Odszedł Maurides, do Lubina przeniósł się Mateusz Grzybek, a na wypożyczenie do Ruchu Chorzów powędrował Michał Feliks. Bilans finansowy wyszedł na plus, bo około 500 tysięcy euro (stan na 16 stycznia 2023).

Na uwagę zasługuje sylwetka Leonardo Rochy, portugalskiego napastnika, występującego wcześniej w zespole Lierse SK (druga liga belgijska). W Belgii popisał się świetną skutecznością (12 goli i 4 asysty w 17 spotkaniach), właśnie na to mocno liczą w Radomiu.

Złą informacją jest ta o kontuzji, jakiej podczas zgrupowania nabawił się jeden z kluczowych graczy w talii Mariusza Lewandowskiego, Filipe Nascimento. Czeka go operacja kolana i w tym sezonie na murawie już go nie zobaczymy. Warto dodać, że z urazami zmaga się również Leandro Rossi.

– Kadra jest budowana całkiem rozsądnie, o to trudno się doczepić. Radomiak jest jednym z biedniejszych klubów w ekstraklasie, więc gdy wpływa atrakcyjna oferta za któregoś z piłkarzy i można na nim zarobić – klub zarabia i nie można mieć o to pretensji. Dziury w składzie są sprawnie łatane, natomiast pewnie to, co mierzi kibiców, to nadmiar piłkarzy zagranicznych.

Z jednej strony to zrozumiałe, bo polscy piłkarze są zwyczajnie drożsi. Zostali rozpieszczeni, życzą sobie większych pensji, są więc trudniej dostępni. Z drugiej strony piłkarze ściągani z innych krajów nie zawsze dają jakość, a trudno odeprzeć wrażenie, że Polacy, jacy są w zespole – jak Kuba Nowakowski czy Michał Feliks (teraz już wypożyczony do chorzowskiego Ruchu) – nie byliby gorsi od obcojęzycznych kolegów z szatni – komentuje Borzęcki.

Cel na wiosnę

Celem Radomiaka w drugiej części sezonu 2022/2023 będzie zajęcie jak najlepszego miejsca, chociaż – jak wspomnieliśmy już wcześniej – zbyt wysokich oczekiwań mieć nie można. Przy odrobinie szczęścia zespół stać będzie na nieznaczną poprawę lokaty. Dotychczasowy bilans radomskich graczy w lidze to siedem zwycięstw, dwa remisy i osiem porażek, przekłada się to na 23 zdobyte punkty. Przegranych zatem mają tyle co w całej poprzedniej kampanii i jeszcze kilka z pewnością ich dojdzie.

– Kiedy wiosną ubiegłego roku władze Radomiaka powierzały stery prowadzenia zespołu Mariuszowi Lewandowskiemu, mówiono o tym, że dobra jesień ówczesnego beniaminka pozwala marzyć i spoglądać w górę tabeli. Obecny sezon jednak mocno to zweryfikował. W Radomiu dziś jednak zdają sobie sprawę, że sześć punktów przewagi nad strefą spadkową nakazuje przede wszystkim patrzeć w dół, choć różnice w tabeli nie są duże. Znam jednak ambicje włodarzy i pomimo że na pierwszym miejscu chcą się utrzymać, to Radomiak chce grać o choćby środek tabeli – twierdzi Bartłomiej Jędrzejczak z portalu Futbolowa Rebelia.

Przewidywana jedenastka

Spore roszady, jeśli chodzi o skład ,,Zielonych”, odejście Mateusza Grzybka, Mauridesa i potencjalne (Filipe Nascimento, kontuzja, która wyklucza go z gry do końca sezonu) sprawiły, że każdy kibic Radomiaka zastanawiał się w jaki sposób klub postara się załatać ,,dziurę” po tak ważnych elementach zespołu i czy te transfery nie tylko uzupełnią, ale i może będą stanowiły o wzmocnieniu drużyny na wiosnę.

I tak przyjscie trójki piłkarzy – Francisco Ramosa z Nacionalu (ma być zastępstwem Nascimento), Mike Cestora z rumuńskiego Argeș Pitești (ma wzmocnić rywalizację na stoperze) i bramkostrzelnego Leonardo Rochy (przyjeżdża do naszej ligi jako lider klasyfikacji strzelców drugiego szczebla z Belgii) wzbudziły nadzieje wśród kibiców na nieco lepsze jutro. Osobną kwestią jest to, jak ci piłkarze zaaklimatyzują się w zespole, bo czasu do startu rundy jest naprawdę niedużo. Klub cały czas szuka zawodnika do środka pola (wkrótce dołączy Christos Donis) i kto wie, może jeszcze dojdzie zastępca Grzybka na prawą stronę obrony – charakteryzuje dla nas Grzegorz Nowocień z „Coolturalnie o piłce”.

 

Ciekawostka

W Radomiu wciąż czekają na swój własny stadion, ale to nie jedyna zagwozdka. „Ale” można mieć także do działań prowadzonych przez klub na przykład w przestrzeni marketingowej.

– Czego brakuje? Zaangażowania w reklamę klubu w sieci. Wzniesienia social mediów na wyższy poziom. Ale to nie jest wina kogoś, kto tymi social mediami się zajmuje, bo ta ekipa jest bardzo uboga liczbowo, i tak robią, co mogą. Brakuje więc ludzi i chęci „sprzedania” klubu. Tą drogą można bardzo łatwo i szybko zyskać powszechną sympatię w kraju, czego dowodem jest choćby Wisła Płock. To nie jest wbrew pozorom takie trudne, ale trzeba zrozumieć, że to istotna gałąź funkcjonowania klubu i tego mi bardzo brakuje, choć w ostatnim czasie i tak to się już zdecydowanie poprawiło – kończy Marcin Borzęcki.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze