Skarb kibica PKO Ekstraklasy: Korona Kielce – wskrzesić „Bandę Świrów”!


Leszek Ojrzyński ponownie chce podbijać ekstraklasę z Koroną

10 lipca 2022 Skarb kibica PKO Ekstraklasy: Korona Kielce – wskrzesić „Bandę Świrów”!

Korona Kielce wraca do ekstraklasy. Kiedy przed dekadą Leszek Ojrzyński po raz pierwszy obejmował posadę szkoleniowca "Złocisto-krwistych", nikt nie miał zbyt wielkich oczekiwań. Klub był jednym z najbiedniejszych w ekstraklasie i celem było tylko utrzymanie. Jednak szkoleniowiec stworzył świetną drużynę, która miała wspaniały team spirit, potrafiła walczyć jak równy z równym z silniejszymi drużynami i przeszła do historii jako "Banda Świrów". Teraz Leszek Ojrzyński ponownie musi stworzyć w Kielcach zespół, który nie pęknie przed żadnym przeciwnikiem.


Udostępnij na Udostępnij na

Na początku poprzedniego sezonu cel dla Korony Kielce był jasny – awans do ekstraklasy. Po przejściowych rozgrywkach 2020/2021 klub ściągnął zawodników, którzy mieli doprowadzić Koronę Kielce do elity. Przyszli chociażby Konrad Forenc, Marcin Szpakowski i Adam Frączczak. Zespół świetnie rozpoczął sezon – po sześciu kolejkach miał 18 punktów i był liderem. Później przyszedł kryzys, a w międzyczasie na stanowisku trenera Dominika Nowaka zastąpił Leszek Ojrzyński. Ostatecznie Korona Kielce dzięki barażom po dwóch latach wraca do ekstraklasy i wydaje się być lepszym klubem niż wtedy, kiedy z niej spadała. Przyjrzyjmy się dokładniej jedynemu reprezentantowi województwa świętokrzyskiego w elicie polskiej piłki klubowej.

Okres przygotowawczy

Piłkarze Korony nie mieli długich wakacji, bo zaledwie 15 dni po finale baraży już zaczęli przygotowania. 13 czerwca zawodnicy przeszli badania wydolnościowe. Dzień później odbył się pierwszy trening. Pierwsza faza przygotowań odbywała się w ośrodku treningowym Korony Kielce. Dopiero w okresie 3-9 lipca, czyli na tydzień przed startem rozgrywek, „Złocisto-krwiści” udali się na zgrupowanie do Warki. Przyjrzyjmy się teraz sparingom, jakie Korona Kielce odbyła w trakcie okresu przygotowawczego.

  • Korona Kielce 1:1 Termalica Bruk-Bet Nieciecza – trener Leszek Ojrzyński po meczu mówił, że plan był taki, żeby na początku mocniej zaatakować przeciwnika, a potem skupić się na fazie defensywnej. Zaowocowało to tym, że już w 20. minucie Shikavka zdobył pierwszą bramkę. Niestety Białorusin musiał później opuścić boisko z powodu kontuzji nosa. W drugiej połowie Termalica zdołała wyrównać. W sparingu szansę dostało sporo młodzieżowców.
  • Korona Kielce 1:0 Radomiak Radom – drugi sparing i pierwsze zwycięstwo kielczan. Podobnie jak w spotkaniu z Termalicą Korona dość szybko otworzyła wynik spotkania. Adam Frączczak zdobył gola w 24. minucie. W drugiej połowie trener wymienił całą jedenastkę. Martwi to, że kontuzji doznał Oskar Sewerzyński.
  • Korona Kielce 0:1 Skra Częstochowa – pierwsza porażka kielczan w okresie przygotowawczym. Tempo i poziom meczu stały na niskim poziomie, jednak jak powiedział trener, można się było tego spodziewać, bo drużyna miała za sobą wymagające treningi, które bardzo dały się we znaki zawodnikom.
  • Korona Kielce 0:2 Stal Mielec – druga z rzędu porażka kielczan. Piłkarze Korony dość szybko, bo w 16. i 33. minucie, stracili gole i później wynik już się nie zmienił. Trener Leszek Ojrzyński przyznał, że „Złocisto-krwiści” byli w tym meczu drużyną po prostu słabszą i szczególnie w pierwszej połowie nie mogli sobie poradzić z zespołem Stali.
  • Korona Kielce 0:2 Wisła Płock – i niestety trzeci raz z rzędu „Złocisto-krwiści” schodzą z boiska pokonani. Przez długi czas utrzymywał się remis, ale w końcówce Gerbowski i Davo zapewnili zwycięstwo „Nafciarzom”.

Transfery przychodzące

Zaczniemy od najlepiej wyglądającego transferu. Chodzi o Bartosza Śpiączkę. Ten ruch wygląda naprawdę imponująco, biorąc pod uwagę, że w ubiegłych rozgrywkach napastnik strzelił w ekstraklasie 11 goli w barwach Górnika Łęczna. Korona pozyskuje świetną „dziewiątkę”, która idealnie pasuje do stylu gry trenera Leszka Ojrzyńskiego, który opiera się na dużej liczbie dośrodkowań do napastnika.

Śpiączka umie powalczyć w powietrzu z obrońcami, więc powinien dobrze wpasować się do drużyny. Tym bardziej że w ubiegłym sezonie napastnicy Korony nie radzili sobie najlepiej. Frączczak, choć w finale baraży był jednym z głównych bohaterów, to na przestrzeni całych rozgrywek nie zdobył wielu bramek. O ściągniętym zimą Evgeniyu Shikavce też nie możemy powiedzieć, że jest pewniakiem do gry. Śpiączka ma więc otwartą drogę do pierwszej jedenastki.

Zostając przy napastnikach, odnotujmy też, że do „Złocisto-krwistych” dołącza także Hubert Szulc. To 17-letni napastnik, który do Kielc trafia z Lecha Poznań po niezłym sezonie w Centralnej Lidze Juniorów. Na ten moment nie można jednak powiedzieć o nim więcej, bo brakuje mu weryfikacji w seniorskiej piłce. Prawdopodobnie w tym sezonie trudno będzie mu wygrać rywalizację ze Śpiączką, Frączczakiem i Shikavką.

Przejdźmy teraz do kolejnego bardzo rozsądnie wyglądającego transferu. Z Odry Opole do Kielc trafia Miłosz Trojak. To 28-letni defensywny pomocnik, który ma za sobą sezon życia w Fortuna 1. Lidze. Trojak od kilku lat grał na zapleczu ekstraklasy, ale w ubiegłych rozgrywkach zaczął mieć spory wpływ na poczynania ofensywne Odry Opole. W 31 meczach zaliczył aż osiem asyst, co bardzo pomogło już byłemu klubowi awansować do baraży o ekstraklasę. Nagrodą dla Trojaka jest szansa sprawdzenia się na poziomie ekstraklasy. Prawdopodobnie będzie walczył o miejsce w składzie z Marcinem Szpakowskim.

Przejdźmy teraz do transferów obrońców. Pierwszy z nich to Sasa Balić. Czarnogórzec trafia do Kielc po sezonie, w którym w Lubinie był głównie zmiennikiem Mateusza Bartolewskiego. Koronie jako beniaminkowi na pewno jednak przyda się jego doświadczenie, jakie zebrał, rozgrywając 129 meczów w ekstraklasie. Drugim obrońcą, który trafia do „Złocisto-krwistych”, jest Adam Deja. Polak ma na swoim koncie ponad 200 meczów na poziomie ekstraklasy i 1. ligi, więc na pewno będzie solidnym wzmocnieniem formacji defensywnej.

Podsumowując transfery Korony Kielce do klubu, trzeba pochwalić dyrektora sportowego Pawła Golańskiego. Ściągnął takich zawodników, którzy mają spore doświadczenie w grze na poziomie ekstraklasy oraz takich, którzy wyróżniali się w poprzednich klubach. Problemem wielu beniaminków często było to, że nie wzmacniali odpowiednio swoich drużyn przed wejściem do ekstraklasy. Wydaje się, że Korona Kielce nie zaniedbała tego aspektu.

Transfery wychodzące

Właściwie jedynym zawodnikiem, którego straty kibice kielczan mogą żałować, jest Michał Koj. 28-letni obrońca przenosi się do Puszczy Niepołomice. Jest to dość spora strata, bo stoper ma na koncie ponad 100 meczów w ekstraklasie i jego doświadczenie mogłoby się przydać beniaminkowi. Jak już jednak wspominaliśmy, do Kielc przychodzi Adam Deja, więc jest to dobre zastępstwo za Michała Koja.

Lukasz Sobala / PressFocus

Klub opuszczają także  Artur Piróg, Marcel Gąsior i Piotr Pierzchała, jednak nie powinna być to wielka strata dla kielczan. Żaden z nich nie był zbyt ważnym zawodnikiem beniaminka ekstraklasy w poprzednich rozgrywkach. Generalnie trzeba podsumować, że Korona nie traci zbyt wiele na odejściu tych zawodników.

Na co stać Koronę?

Tak naprawdę trudno to ocenić. Każdy beniaminek to spora niewiadoma. Niejednokrotnie wydawało się, że jakaś drużyna powinna sobie poradzić w lidze, a potem kończyło się różnie. Przykładem jest chociażby ŁKS Łódź z sezonu 2019/2020, który wszedł do ligi z polotem i ofensywną grą, a ostatecznie z hukiem wylądował na ostatnim miejscu w tabeli.

Na papierze Korona wygląda naprawdę dobrze. Ma wielu zawodników z dużym doświadczeniem w ekstraklasie, bo taki Adam Frączczak ma 235 meczów w najwyższej polskiej lidze, Jacek Kiełb 237, a Piotr Malarczyk 209. Nie są to więc zawodnicy, którzy sparzą się przy wejściu do tej ligi i na pewno też jej poziom ich nie przerazi. To także jest ważne, żeby w zespole byli ludzie, którzy już zasmakowali gry w ekstraklasie i będą gotowi, aby dźwignąć drużynę w trudniejszym momencie.

Łukasz Laskowski / PressFocus

Ponadto poziom zawodników Korony wydaje się być naprawdę dobry. Wielu graczy sprawdziło się już w najwyższej lidze, a dla takich piłkarzy jak Marcin Szpakowski czy Miłosz Trojak ekstraklasa wydaje się być naturalnym krokiem w rozwoju. Mamy też kilku obcokrajowców, takich jak chociażby Felipe Oliveira czy Roberto Corral.

A skoro jesteśmy już w temacie zawodników zagranicznych, to wydaje się, że kadra Korony jest odpowiednio zbilansowana pod tym względem. Większość zawodników, w tym ci najbardziej doświadczeni, to Polacy. A jeśli spojrzymy na obcokrajowców, to właściwie każdy z nich jest na swój sposób ważnym zawodnikiem drużyny. Korona Kielce nie popełnia błędu wielu polskich drużyn, które kompletując swoje składy, ściągały mnóstwo przeciętnych obcokrajowców.

Kolejnym atutem Korony jest szkoleniowiec. To drugie podejście Leszka Ojrzyńskiego w Kielcach. Za pierwszym podejściem udało mu się stworzyć drużynę ze świetną atmosferą, która potrafiła walczyć z dużo mocniejszymi zespołami. Tamta ekipa przeszła do historii jako „Banda Świrów”. Ponadto Leszek Ojrzyński niejednokrotnie także w innych klubach osiągał wyniki ponad stan. Z taką Arką Gdynia zdobył Puchar i Superpuchar Polski. Można więc wierzyć, że także z Koroną ten trener osiągnie dobry wynik.

No i w końcu coś, co pozwala wreszcie myśleć o Koronie jak o normalnym klubie – nowi właściciele. Kiedy zespół z Kielc spadał z ekstraklasy, był targany problemami właścicielskimi. Były też kłopoty z budżetem. Obecnie całość akcji klubu należy do miasta i choć wielu może narzekać na takie rozwiązanie, to daje to normalność, na jaką nie można było liczyć w czasach rządów niemieckich właścicieli. Pozwala to skupić się na celach sportowych.

No dobrze, ale żeby nie było zbyt słodko, popatrzmy też na to, co może budzić zmartwienia. Tutaj chodzi głównie o kwestie sportowe. Korona Kielce w czasie rundy wiosennej dobre mecze przeplatała słabszymi. Jej forma była nierówna – zdarzało jej się tracić punkty w meczach, w których była faworytem. I dlatego też ostatecznie awansowała do ekstraklasy dopiero przez baraże. Trener Leszek Ojrzyński musi ustabilizować formę „Złocisto-krwistych”, bo ekstraklasa może nie wybaczyć podobnych błędów.

Ogólnie rzecz biorąc, wydaje się, że Korona Kielce jest dobrze przygotowana na ekstraklasę i może powalczyć o coś więcej niż utrzymanie. Patrząc realnie, Korona może skończyć około 13. miejsca w tabeli. Sukcesem byłoby zakończenie sezonu w pierwszej dziesiątce. W każdym razie zespół z Kielc wydaje się mieć zbyt duży potencjał, aby zadowolić się wyłącznie utrzymaniem.

Kluczowy zawodnik

Jeśli chodzi o kluczowego zawodnika, to stawiamy na Jacka Podgórskiego. 26-letni skrzydłowy to bardzo ciekawy przypadek. Kiedy grał w Chojniczance, specjalnie się nie wyróżniał. Grał przyzwoicie, ale bez szału. Tymczasem od transferu do Korony, który miał miejsce przed dwoma laty, stał się jednym z najlepszych skrzydłowych 1. ligi. Już w pierwszym sezonie w Kielcach miał dobre liczby – strzelił sześć goli i zaliczył siedem asyst. Wtedy jednak jego forma nie odbiła się takim echem pewnie ze względu na słabszy wynik sportowy drużyny.

W sezonie 2021/2022 wszystko jednak zgrało się idealnie – dobra forma Podgórskiego i ekstraklasowe aspiracje Korony. Skrzydłowy na koniec sezonu miał po sześć goli i asyst. Dużą cegiełkę dołożył także w barażach. W spotkaniu z Odrą Opole strzelił dwa gole, a w finale z Chrobrym miał asystę. Został wybrany do jedenastki sezonu Fortuna 1. Ligi. Jacek Podgórski ma też 26 lat, czyli jest w najlepszym wieku dla piłkarza – ma już spore doświadczenie, ale też sporo lat gry przed sobą. To dla niego odpowiedni moment na wejście do ekstraklasy. W Kielcach wszyscy liczą, że tak jak na zapleczu najlepszej ligi będzie kluczową postacią zespołu.

Przewidywana jedenastka

 

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze