Skarb kibica ekstraklasy: Jagiellonia Białystok – zagranicznej sagi ciąg dalszy


Co czeka białostoczan w nadchodzącej kampanii?

16 lipca 2019 Skarb kibica ekstraklasy: Jagiellonia Białystok – zagranicznej sagi ciąg dalszy

Biorąc pod uwagę potencjał Jagiellonii, zeszły sezon nie należał do udanych. Po przegranym finale krajowego pucharu wiele wskazywało na to, że Ireneuszowi Mamrotowi przyjdzie pożegnać się z posadą szkoleniowca w białostockim klubie. Cezary Kulesza postanowił jednak dać polskiemu trenerowi drugą szansę. Czy podobnie jak w przypadku Waldemara Fornalika zaufanie te zostanie spłacone?


Udostępnij na Udostępnij na

Przed nadchodzącym sezonem ambicje w Białymstoku są naprawdę duże. „Żółto-czerwoni” liczą na miejsce w ligowej czołówce i powrót do walki o europejskie puchary. Tematy stricte związane z podlaskim klubem pozwoli nam lepiej zrozumieć Marcin Malawko.

– Na starcie tego sezonu liczy się tylko mistrzostwo. I musiałoby się zadziać bardzo źle, by aspiracje piłkarzy „Jagi” sięgnęły niżej – do drugiego lub trzeciego stopnia podium. Jeśli trener wykorzysta nasz potencjał ofensywny, jestem spokojny o walkę w ścisłym czubie tabeli – wyjaśnia redaktor Watch Ekstraklasa.

Przygotowania do sezonu

Piłkarze Jagiellonii z urlopów wrócili dość wcześnie, bowiem już 17 czerwca. Tego dnia na zawodników czekały badania medyczne i pierwsze ćwiczenia w nowym ośrodku treningowym. Drugi dzień przygotowań upłynął pod znakiem informacji o nieprzedłużeniu umowy przez Mariana Kelemena. Oznaczało to, że słowacki bramkarz nie dobije do setki występów w barwach zespołu z Podlasia.

19 czerwca był dniem wyjazdu na zgrupowanie do Kępy, gdzie „Żółto-czerwoni” mieli spędzić niespełna dwa tygodnie. Pierwsze dwie doby zostały poświęcone na treningi siłowe oraz szlifowanie taktyki. W sobotę podopieczni Ireneusza Mamrota mieli okazję rozegrać swój pierwszy przedsezonowy sparing, w którym rywalem była drugoligowa Pogoń Siedlce.

Białostoczanie dość gładko wygrali to spotkanie, a w jego trakcie obok boiska pojawiły się nawet konie. Kilka dni później piłkarze Jagiellonii wybrali się do pobliskiego Konina, by rozegrać sparing ze słowackim MFK Ružomberok. Lepszy w tej rywalizacji okazał się również polski zespół, który zwyciężył po bramkach Patryka Klimali i Jakuba Wójcickiego.

„Żółto-czerwoni” zgrupowanie w Kępie zakończyli, wygrywając w spotkaniu sparingowym z drużyną Wigier. Po powrocie piłkarze Ireneusza Mamrota wznowili treningi przy Elewatorskiej w Białymstoku. Dotychczasowe przygotowania zweryfikować miał mecz towarzyski z Olympiakosem w Sulejówku. Zespół dowodzony przez Pedro Martinsa w pełni udowodnił swoją klasę, dając Jagiellonii bolesną lekcję.

Ostatni sprawdzian białostoczan przed rozpoczęciem sezonu miał miejsce wczoraj na stadionie przy Słonecznej. „Dumie Podlasia” przyszło mierzyć się z litewskim Atlantasem. Polski zespół wygrał to spotkanie 3:o, czym oficjalnie zakończył letnie przygotowania.

O przygotowania białostoczan zapytaliśmy Marcina Malawko. – Przygotowania do sezonu w pewien sposób zweryfikowały nie tyle drużynę, ile kilku zawodników. Jagiellonia przygotowywała się tym razem w Polsce. I wygrała wszystkie sparingi z wyjątkiem tego… najważniejszego. Olympiacos zlał „Jagę” na kwaśne jabłko. Ale ten bolesny wynik może dać wiele nauki zespołowi i trenerowi – tłumaczy redaktor Watch Ekstraklasa.

Transfery

Ostatnie tygodnie dla białostockiej drużyny były niezwykle intensywne. Klub opuściło dwóch piłkarzy, którzy w zeszłym sezonie stanowili o sile Jagiellonii. Pierwszy z nich – Arvydas Novikovas – odszedł do ligowego rywala (Legia Warszawa), natomiast z Marianem Kelemenem nie przedłużono wygasającej umowy.

W miejsce słowackiego bramkarza sprowadzono Krsevana Santiniego. 32-letni Chorwat ostatnie pół roku spędził w szeregach słoweńskiego NK Domzale. Na Podlasie trafił również Tomas Prikryl. Jagiellonia wykupiła 26-latka z Mlady Boleslav, która występuje w najwyższej klasie rozgrywkowej na terenie Czech.

Ponadto zespół ze Słonecznej zasilili Ognjen Mudrinski oraz Juan Camara. Ten pierwszy kosztował białostoczan blisko 600 tysięcy euro. Natomiast Camara przeszedł do Jagiellonii na zasadzie transferu definitywnego z pierwszoligowej Miedzi Legnica.

– Transfery ofensywne wyglądają naprawdę dobrze. Ognjen Mudriński, Tomas Prikryl i Juan Camara wraz z Jesusem Imazem mogą stworzyć atak marzeń. A przecież z wypożyczenia powrócili także skuteczny w 1. lidze Bartosz Bida i Przemysław Mystkowski. Dla wciąż młodego Mystkowskiego to chyba ostatnia szansa na odnalezienie się w Białymstoku i wyprowadzenie swojej kariery na prostą.

Marzy się gra dwójką napastników, ustawionymi za nimi Camarą, Imazem i Prikrylem oraz tylko z jednym defensywnym pomocnikiem – Romanczukiem, ale bardziej prawdopodobne, że Mamrot obok Tarasa ustawi Poletanovicia lub nowy zakup – młodego, zdolnego i pracowitego Ukraińca – Oleha Horina. Takie zabezpieczenie obrony byłoby zrozumiałe nawet pomimo słów trenera o dążeniu do gry ofensywnej – ocenia Marcin Malawko.

 Największy atut

Największym atutem białostockiego zespołu zdaje się być ofensywa. W trakcie ostatnich tygodni została ona wzmocniona przez Ognjena Mudrinskiego, Tomasa Prikryla i Juana Camarę. Ponadto w klubie już od prawie pół roku obecni są Jesus Imaz i Martin Kostal. W odwodzie Ireneusza Mamrota znajdują się także Patryk Klimala oraz Bartosz Bida, którzy mogą pomóc spełnić przepis o obowiązku gry młodzieżowca.

O sile ofensywnej Jagiellonii wspominał już wcześniej redaktor Watch Ekstraklasa, Marcin Malawko.

Największa niewiadoma

Na obecną chwilę największą niewiadomą wydaje się postać bramkarza Kservana Santiniego. Chorwat w przedsezonowych sparingach wyglądał bardzo przeciętnie i jak na razie nie przekonał kibiców do siebie. – Nawet w beczce jagiellońskiego miodu wyprodukowanego przez sprawne pszczoły – robotnice Cezarego Kuleszy – jest łyżka dziegciu. To Kservan Santini. To nie przypadek, że Chorwat w sparingu z Olympiacosem był między słupkami jak ręcznik. Bardzo dziwi ten transfer, szczególnie że z wypożyczenia wrócił bardzo solidny i wciąż dość młody Damian Węglarz – uważa Malawko.

Trzy rzeczy, które wydarzą się w tym sezonie

1. Jagiellonia powalczy o puchary

Ostatnie lata dla Jagiellonii były niezwykle udane i obfitowały w dwa wicemistrzostwa Polski. W zeszłej kampanii coś jednak nie wyszło i „Żółto-czerwoni” uplasowali się dopiero na piątej lokacie w tabeli. Oznaczało to, że drużyna z Podlasia nie będzie miała okazji wziąć udziału w eliminacjach do europejskich pucharów.

Naszym zdaniem w nadchodzących rozgrywkach PKO Ekstraklasy wszystko wróci do normy i podopieczni Ireneusza Mamrota zajmą miejsce premiowane grą w eliminacjach do Ligi Europy.

2. Przepis o młodzieżowcu nie okaże się wielkim problemem

Nikt chyba nie ma wątpliwości, że przepis o obowiązku gry młodzieżowca zrewolucjonizuje polską ligę. Jedne z większych problemów ze spełnieniem tego warunku może mieć Jagiellonia, której aż 50% piłkarzy to obcokrajowcy.

– Problem został już rozwiązany przez powroty z wypożyczeń piłkarzy „Jagi”. Jako młodzieżowiec mogą grać Bida, Mystkowski, Struski, a nawet skreślony przez część kibiców Klimala. Ten przepis wymusił na klubach sięganie po młodych Polaków i choć wiele z nich ma z tym problem (wyjątkami Lech, Zagłębie czy Pogoń), to ustawa powinna przynieść pozytywne skutki w przyszłości, wcale nie obniżając poziomu gry. W większości klubów wystarczy trochę pokombinować – przekonuje redaktor Watch Ekstraklasa.

3. Imazowi znowu zostanie przypięta łatka eksperta od „jedenastek”

Po transferze do Jagiellonii Jesus Imaz dał się poznać kibicom jako ekspert o strzałów z jedenastego metra. W ubiegłym sezonie jego skuteczność przy rzutach karnych wynosiła aż 85%. Wiele wskazuje na to, że w tej kwestii wiele się nie zmieni, Hiszpan dalej będzie etatowym wykonawcą „jedenastek” w Białymstoku. Naszym zdaniem Imaz w nadchodzącej kampanii po raz kolejny wykręci niezły wynik w tym aspekcie gry.

Ciekawostka

Chyba wszyscy zdążyliśmy już zauważyć, że Jagiellonia w ostatnich latach słynie z masowego sprowadzania do klubu obcokrajowców. Proces ten zrobił z „Żółto-czerwonych” drugi najbardziej zagraniczny zespół w polskiej ekstraklasie. Obecnie w Białymstoku przebywa siedemnastu piłkarzy urodzonych poza naszym krajem, co stanowi aż 50% całej kadry.

Przewidywana jedenastka

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze