Skarb kibica: Górnik Zabrze – „Trójkolorowi” mierzą wysoko?


Czternastokrotny Mistrz Polski w tym sezonie będzie chciał powalczyć z najlepszymi

23 sierpnia 2020 Skarb kibica: Górnik Zabrze – „Trójkolorowi” mierzą wysoko?

Poprzedni sezon Górnik Zabrze zakończył na dziewiątym miejscu w ligowej tabeli. Tak niewiele brakowało jednak, aby zabrzanie po trzydziestu kolejkach znaleźli się w górnej ósemce. Słabsza jesień i kilka wpadek wiosną spowodowało, że zespół z Zabrze drugi rok z rzędu spędził w grupie spadkowej. Kibice wciąż pamiętają jednak o fantastycznej kampanii sprzed trzech sezonów i chcieliby znów zachłysnąć się europejskimi pucharami. Czy w tym roku zespół ma szansę pozytywnie nas zaskoczyć?


Udostępnij na Udostępnij na

Przed zespołem Górnika bardzo ważny sezon, w którym może udać osiągnąć się naprawdę wiele. W końcu udało się utrzymać w klubie trzon zespołu, nie licząc Igora Angulo, który obrał kierunek indyjski. Choć do Zabrza zawitało kilku ciekawych graczy, obyło się bez kolejnej rewolucji, a „Trójkolorowi” sięgnęli w końcu na nasz rodzimy rynek.

Przygotowania do sezonu

Niewiele czasu na przygotowanie się do sezonu 2020/2021 mieli zawodnicy naszej ekstraklasy. Poprzednia kampania zakończyła się 19 lipca, a nowa startuje nieco ponad miesiąc później. Górnicy wykorzystali ten czas jak najlepiej tylko się dało. Po krótkiej przerwie zawodnicy wrócili do treningów dnia 4 sierpnia. Trener Brosz mógł zatem po raz pierwszy przyjrzeć się nowym graczom, a także tym, którzy powrócili po wypożyczeniach.

Nowy sponsor techniczny

Na pierwszy trening po przerwie zawodnicy wybiegli w nowych strojach. W ostatnich latach zabrzanie występowali w uniformach firmy Adidas, natomiast od tego sezonu nowym partnerem zespołu został Hummel. Klubowe dresy prezentują się całkiem dobrze, ale koszulki meczowe to prawdziwy rarytas.

Zaprojektowane specjalnie z myślą o zespole Górnika Zabrze koszulki domowe oraz wyjazdowe bardzo spodobały się kibicom. Biało-niebiesko-czerwony trykot z motywem szachownicy jest przepiękny. A do tego przyniósł zabrzanom szczęście w pierwszym oficjalnym meczu, w którym Górnik pokonał Jagiellonię Białystok.

Koszulkę wyjazdową zabrzan mógł zaprojektować dosłownie każdy. Sto najlepszych projektów trafiło pod ocenę fanów „Trójkolorowych”, którzy spośród wspomnianej setki wybrali najlepsze – w ich opinii – projekty. Ostatecznie wybór padł na trykot w kolorze górniczym. Czarna koszulka wciąż czeka na swój debiut w polskiej ekstraklasie, ale sam projekt także wygląda fantastycznie.

Sama firma Hummel – a konkretnie jej polski oddział – stawia na interakcje z kibicami. Twitterowy profil Hummela w ostatnich dniach przepełniony był postami skierowanymi do fanów zabrzańskiego zespołu. Od nauki gwary, przez prezentacje koszulek, po multum konkursów. Ostatni z nich skierowany jest do najmłodszych, a firma oferuje zwycięzcy konkursu sprzęt sportowy dla całej klasy!

Czas zmian

Latem Górnik doznał także poważnego wzmocnienia w sztabie. Nowym szefem skautingu został Łukasz Piworowicz – człowiek, który z pewnością zna się na swoim fachu. Wcześniej pracował on w innych ekstraklasowych zespołach. Z Gliwic odchodził jako dyrektor sportowy, choć wcześniej odpowiadał za skauting. Funkcję dyrektora sportowego pełnił także w częstochowskim Rakowie. Teraz przyszła pora na Zabrze.

W dziale skautingowym Górnika obecny jest także Artur Płatek, który pomaga klubowi. W tym roku jednak Górnik – chciałoby się powiedzieć w końcu – mocniej postawił na skauting i zdecydował się podejść do tematu bardziej profesjonalnie. To dopiero mały kroczek w stronę osiągnięcia wysokiego, europejskiego poziomu, ale w końcu od czegoś trzeba zacząć.

Ważna zmiana miała także miejsce w samej szatni. Nowym kapitanem „Biało-niebiesko-czerwonych” został Paweł Bochniewicz, który w ekipie Górnika Zabrze występuje już ponad 2,5 roku. 24-latek od ponad dwóch sezonów tworzy bardzo solidną parę w defensywie wraz z Przemysławem Wiśniewskim i to na niego postawił trener Brosz. Poprzednim kapitanem zespołu był Szymon Matuszek, a jego zastępcą – Igor Angulo. Obu piłkarzy już w klubie nie ma.

Pierwszy sprawdzian

Ledwie kilkanaście dni trenował zespół Górnika, a już zmierzyć się musiał w oficjalnym meczu. W 1/32 Pucharu Polski zabrzanie zagrali przeciwko Jagiellonii Białystok. Bardzo udany debiut zaliczył Bartosz Nowak, który strzelił bramkę otwierającą wynik spotkanie. Widocznie numer 17 przejęty po snajperze z Hiszpanii jest w zespole zabrzan szczęśliwy.

Do bramki trafiali także kapitan Paweł Bochniewicz oraz Jesus Jimenez. Hiszpan zdobył dwie bramki, jednak jedna z nich nie została uznana – arbiter odgwizdał spalonego. Górnik pokonał Jagiellonię 3:1 i pokazał swoją siłę. Zupełnie zdominował drużynę, która w poprzednim sezonie zajęła przecież miejsce w górnej połowie tabeli PKO BP Ekstraklasy.

Dzień później zawodnicy, którzy nie zagrali (lub ci, którzy zagrali mniej) w meczu z „Jagą”, mieli okazję sprawdzić się przeciwko zespołowi Radomiaka Radom, a więc czwartej sile poprzedniego sezonu Fortuna 1. Ligi. Dwie bramki zdobył Piotr Krawczyk, który zaliczył przecież trafienie w poprzednim sezonie ekstraklasy. Trzecią bramkę dla Górnika dołożył Adam Ryczkowski, a mecz zakończył się wynikiem 3:3. W spotkaniu wystąpili między innymi Krzysztof Kubica (który niedawno podpisał nową umowę z klubem), Aleksander Paluszek, czy 20-letni Kacper Michalski wykupiony z GKS-u Katowice.

Zabrzanie zagrali także w innym niż dotychczas ustawieniu, które testowane było jeszcze w poprzednim sezonie. Wariant z trzema obrońcami oraz dwoma wahadłowymi na bokach to coś, co trener Brosz stosuje stosunkowo od niedawna. Czy oznacza to, że Górnik będzie teraz grał bardziej ofensywnie, czy jednak wahadłowi będą mieli więcej obowiązków defensywnych? Szkoleniowiec tłumaczy:

– Czy trójka, czy czwórka obrońców, my i tak chcemy grać ofensywnie. Chcemy stworzyć emocje dla kibiców. W meczu pucharowym w Białymstoku wyszliśmy trójką i jest to jedna z opcji, które chcemy wykorzystać w całej rundzie.

Transfery

Kto pożegnał się z Górnikiem?

Jak wcześniej wspomnieliśmy, w zespole z Zabrza nie dokonano żadnych rewolucji. Nie wyprzedano składu, choć skład opuściło kilku kluczowych graczy. Przede wszystkim wspomnieć trzeba o Igorze Angulo, który wybrał się do Indii, gdzie zagra dla zespołu FC Goa. Hiszpan w 154 meczach trafiał do siatki aż 88 razy, zaliczył też 21 asyst. Takiego zawodnika dawno w Zabrzu nie było i pewnie przez długi czas nie będzie drugiego tak skutecznego napastnika.

Trzech graczy „Trójkolorowych” trafiło za to o poziom niżej. Szymon Matuszek oraz Kamil Zapolnik przenieśli się do legnickiej Miedzi, z którą będą walczyć o awans do ekstraklasy w nadchodzącej kampanii. Pierwszy z nich – były już kapitan – zagrał dla Górnika 141 spotkań. Zapolnik natomiast uzbierał tylko 46 występów. W poprzednim sezonie tylko raz pokonywał bramkarza rywali, a klub zdecydował się z nim pożegnać. Definitywnie z klubem pożegnał się także Tomasz Loska, który jeszcze niedawno był pierwszym bramkarzem Górnika. Wiosną sprawdził się na wypożyczeniu w Termalice Bruk-Bet Nieciecza, a „Słonie” zdecydowały się wykupić piłkarza. Daniel Liszka, który wrócił z wypożyczenia, trafił za to do II ligi. Piłkarz podpisał kontrakt z Wigrami Suwałki, spadkowiczem z Fortuna 1. Ligi.

Tuż przed rozpoczęciem nowego sezonu PKO BP Ekstraklasy z klubem pożegnał się także Mateusz Matras. Doświadczony pomocnik kolejny rok spędzi na najwyższym szczeblu. Występować będzie w barwach mieleckiej Stali. Jeśli uda mu się zaliczyć ekstraklasowy debiut w nowym zespole, będzie to już szósty klub, w którym Matras grał wśród elity polskiej piłki.

Wypożyczenia

Odeszli też zawodnicy, którym zakończył się okres wypożyczenia do klubu z Zabrza. David Kopacz powrócił do Stuttgartu, jednak już kilka dni później podpisał kontrakt z ekipą Wurzburger Kickers, która nowy sezon zacznie w 3. Lidze niemieckiej. Erik Jirka zamienił Polskę na Hiszpanię. Crvena Zvezda zdecydowała się wypożyczyć zawodnika na zaplecze La Liga, a Słowak zagra w zespole CD Mirandes, który zaliczył całkiem niezły sezon jako beniaminek.

Do swoich zespołów wrócili także Greccy zawodnicy. Georgios Giakoumakis za około 200 tysięcy euro trafił do VVV-Venlo, czyli średniaka holenderskiej Eredivisie. Natomiast Stavros Vasilantonopoulos póki co pozostaje w drużynie AEK-u Ateny. W Zabrzu zapamiętany zostanie przede wszystkim ze swojej nadzwyczajnej waleczności.

Dwóch graczy odeszło także na wypożyczenie. 18-letni Bartłomiej Eizenchart, który wiosnę spędził w Niepołomicach, w sezonie 2020/2021 będzie reprezentował barwy GKS-u Bełchatów. Natomiast Daniel Bielica, 21-golkiper, który w zeszłym roku ogrywał się na poziomie pierwszej ligi, będzie miał okazję sprawdzić się w ekstraklasie. Piłkarz został wypożyczony do Warty Poznań. W bramce „Zielonych” w poprzednim sezonie świetnie spisywał się jednak Adrian Lis, więc Bielica będzie raczej pełnić rolę drugiego bramkarza. Istnieje jednak szansa na to, że trener Tworek będzie korzystał z zawodnika, aby spełnić wymogi dot. młodzieżowca w zespole.

Z wypożyczeń wrócił za to Krzysztof Kubica, który ogrywał się wcześniej w Chrobrym Głogów. W zespole pozostaje jak na razie także Ishmael Baidoo, który zbyt wiele – lekko mówiąc – na Słowacji nie pograł, a także Jakub Szymański, młody bramkarz, który wrócił z MKS-u Kluczbork.

Nowe nabytki

W sumie Górnik w letnim okienku doznał trzech, dość poważnych, wzmocnień. Kacper Michalski z GKS-u Katowice to zdecydowanie inwestycja w przyszłość. W poprzednim sezonie 20-latek był podstawowym prawym obrońcą katowickiego zespołu. W ofensywie dołożył nawet po dwie bramki i asysty, jednak ostatecznie GieKSie nie udało się powrócić na zaplecze ekstraklasy. Młodzieżowy reprezentant Polski w nadchodzącym sezonie zagra już o dwa poziomy wyżej.

Kolejnym dość głośnym transferem jest przyjście Aleksa Sobczyka. Urodzony w Wiedniu napastnik reprezentował w poprzednim sezonie nie byle jaki klub – Spartak Trnava to porządna, słowacka firma. W poprzednim sezonie Sobczyk zdobył ze swoją ekipą czwarte miejsce, strzelił też siedem bramek w lidze. Do poziomu Angulo z pewnością wiele mu brakuje, ale może dać Górnikowi naprawdę sporo. Do tego wnosi on drobne doświadczenie europejskie – choćby w 2019 zagrał w eliminacjach do Ligi Europy, w których strzelił nawet gola zespołowi z Bośni.

Zdecydowanie najciekawszym wzmocnieniem jest transfer Bartosza Nowaka ze Stali Mielec. Jeden z najlepszych – o ile nie najlepszy – zawodnik poprzedniego sezonu Fortuna 1. Ligi już w meczu z Jagiellonią pokazał swoją wartość. Z 17 – odziedziczoną po Igorze – na plecach zaprezentował się z fantastycznej strony, a to dopiero początek sezonu. Liczby mówią zresztą same za siebie: 13 bramek i 13 asyst w jednym ligowym sezonie, do tego gol w Pucharze, mistrzostwo Fortuna 1. Ligi… Górnik za darmo wyciągnął zawodnika, z którego będzie miał naprawdę wiele pożytku.

Trener Brosz, zapytany o to, jak ocenia nowych zawodników, odpowiada: – Ta dwójka, o którą Pan pyta (Nowak oraz Sobczyk) wyszli w pierwszym składzie i zagrali z Jagiellonią… Ale na razie minął zbyt krótki okres. Każdy trening z zespołem, poznawanie zachowań zawodników, wspólna praca, będzie wpływała na to, że ci chłopcy będą mocniej się rozwijali. Podkreślmy też to, że Hajda wrócił po bardzo dobrej rundzie w Stomilu, Krzysiu Kubica w Chrobrym nadawał ton, Kacper Michalski… Ci zawodnicy są tu po to, aby rywalizować o pierwszy skład, a moją rolą, jako trenera, jest wybrać optymalną jedenastkę.

Atut

W tym sezonie jednym z największych atutów Górnika jest brak eksperymentów. Trzon zespołu nie zmienił się za bardzo, a większość kluczowych zawodników pozostało w klubie. To dobrze wróży – ekipa zna się już od jakiegoś czasu, jest zgrana, a nowi zawodnicy powinni szybko znaleźć swoje miejsce w zespole. To świetny prognostyk przed nadchodzącą kampanią. Od lat nie zmienia się także szkoleniowiec, którego metody są zawodnikom bardzo dobrze znane, a i on świetnie zna swych graczy.

Niewiadoma

Największą niewiadomą w zespole „Trójkolorowych” będzie przejście na nowy system. Do tej pory Górnik zwykł grać klasycznie, z czwórką obrońców z tyłu, bocznymi pomocnikami oraz jednym napastnikiem, czasem dwoma, z tym, że jeden grał za plecami drugiego. W meczu z Jagiellonią trener Brosz zaprezentował nam nieco inny wariant – trzech środkowych obrońców oraz dwóch wahadłowych. Pucharowy mecz pozwala nam co prawda patrzeć w przyszłość z optymizmem, ale dla graczy jest to spora zmiana – trudno zatem przewidzieć, czy sprawdzi się w ligowych pojedynkach z zespołami pokroju Legii, Lecha, czy Piasta.

Trzy rzeczy, które wydarzą się w tym sezonie

1. Górnik zajmie miejsce w górnej połowie tabeli

Sezon 2020/2021 potrwa jedynie przez 30 kolejek. W tym roku zrezygnowano z formatu ESA 37, nie ma więc podziału na grupy. Możemy jednak spodziewać się, że zabrzanom w końcu uda się wygramolić z dolnej „ósemki” i przesuną się oni wyżej. A kto wie, być może uda im się nawet zająć miejsce wśród pięciu najlepszych ekip tego sezonu?

2. Bartosz Nowak stanie się gwiazdą naszej ligi

Nowak niewątpliwie zasłużył na miejsce w najlepszej „11” zeszłego sezonu Fortuna 1. Ligi. Według niektórych jest on uważany za najlepszego zawodnika zaplecza ekstraklasy. Teraz nadszedł jego czas na podbicie najwyższej klasy rozgrywkowej. Zawodnik w przeszłości związany był z wieloma śląskimi klubami: Gwarkiem Zabrze, Polonią Bytom, Ruchem Chorzów. Według nas już jesienią pokaże co potrafi i na boiskach ekstraklasy będzie rządził i dzielił.

3. Ciekawe wzmocnienia zimą

Zimowe okienko transferowe to zawsze owocny dla Górnika okres. Nie inaczej może być i kolejnej zimy. Nowy szef skautingu ma prawie pół roku na to, aby przygotować się do otwarcia okienka. W styczniu na celowniku Górnika z pewnością znajdzie się kilku zawodników, nie tylko zagranicznych, którzy mogliby być dla zabrzan prawdziwym wzmocnieniem.

Ciekawostka

W poprzednim sezonie Górnik na własnym stadionie (słusznie okrzykniętym „Twierdzą Zabrze”) zdobył aż 38 punktów. Jest to aż 72% całkowitego dorobku zespołu z Zabrza w kampanii 2019/2020 – wówczas „Trójkolorowi” zdobyli łącznie 53 „oczka”.

Przewidywana jedenastka

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze