Skarb kibica Fortuna 1. Ligi: Zagłębie Sosnowiec – czy wiosna może być gorsza?


Zespół z Sosnowca miał szybko wracać do ekstraklasy, tymczasem musi drżeć o ligowy byt

24 lutego 2021 Skarb kibica Fortuna 1. Ligi: Zagłębie Sosnowiec – czy wiosna może być gorsza?

12 porażek w rundzie jesiennej. Niewątpliwie Zagłębie może mówić o ogromnym szczęściu. Gdyby nie koronawirus oraz zmiany w formacie rozgrywek ekstraklasy, sosnowiczanie byliby w tragicznej sytuacji. A tak, choć na przedostatnim miejscu w tabeli, wciąż pozostają nad strefą spadkową. Nad Resovią posiadają jednak tylko dwa punkty przewagi, która może bardzo szybko stopnieć...


Udostępnij na Udostępnij na

Gdy Zagłębie w 2019 roku spadało z ekstraklasy, raczej nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Poprzedni sezon pokazał, że zespół z Sosnowca nieprędko powróci do elity polskiej piłki. Jednak pomimo przepoczwarzenia się w typowego pierwszoligowego średniaka trudno było przewidzieć to, że wiosną Zagłębie będzie musiało walczyć o utrzymanie w lidze, z której spada tylko jeden zespół.

Zagłębie Sosnowiec i przygotowania do sezonu

Zadbać o murawę

Zagłębie rozpoczęło przygotowanie do rundy wiosennej 11 stycznia. Ekipę czekać miało łącznie siedem sparingów, w tym trzy przeciwko ligowym rywalom oraz jedno starcie z drużyną ekstraklasową. Sosnowiczanie trenowali pod balonem, na sztucznej nawierzchni – trudno sobie wyobrazić treningi pod gołym niebem – jednak klub dobrze zadbał także o płytę główną. Na Stadionie Ludowym w Sosnowcu już 20 stycznia Zagłębie rozegrało pierwszy w tym roku mecz kontrolny, przeciwko Wiśle Kraków. Ten zakończył się remisem 2:2, a nowy nabytek (o którym więcej później) Patryk Misak zdobył bramkę oraz wywalczył rzut karny, po którym padł drugi dla Zagłębia gol.

Niestety, dość dobrze zachowana murawa została mocno zniszczona. Kolejne spotkanie, z Koroną Kielce, trzeba było przenieść. I tak, Zagłębie doznało porażki 0:1 przeciwko zespołowi z Kielc na boisku Korony. Na początku lutego, już w Sosnowcu, udało się rozegrać spotkanie z Widzewem. Bramką popisał się Mateusz Machała, 20-letni obrońca, dzięki któremu Zagłębie wygrało 1:0.

Ostatnia prosta

Później Zagłębie mierzyło się z rywalami niżej notowanymi. Wygrane 2:0 z Ruchem Chorzów oraz 2:0 z Hutnikiem Kraków z pewnością nieco podbudowały zespół z Sosnowca. Na finiszu przygotowań do rundy wiosennej Zagłębie zagrało jeszcze przeciwko Garbarni Kraków oraz Puszczy Niepołomice. W obu tych meczach nie padły niestety żadne bramki. W tym miejscu warto odnotować jeden fakt – Zagłębie nie straciło żadnej bramki oprócz dwóch goli, które sosnowiczanom strzeliła krakowska Wisła, a więc drużyna grająca w ekstraklasie.

Na tym zakończyły się przygotowania Zagłębia do wiosny. Pozostało już tylko kilka dni do spotkania przeciwko Termalice Bruk-Bet Nieciecza, a ekipa Kazimierza Moskala skupiała się w pełni na tym, aby poprawić, co trzeba przed starciem z liderem Fortuna 1. Ligi.

Transfery

Zagłębie Sosnowiec wita!

Zmian kadrowych było dość sporo, więc nie przedłużając, rozpocznijmy od graczy, którzy dołączyli do zespołu. Na początek Patrik Misak, o którym wspomnieliśmy wcześniej. Słowak do Sosnowca przychodzi z Termaliki, w której zabrakło dla niego miejsca. Choć jesienią napastnik zagrał w 16 spotkaniach, w ostatnich kolejkach nie grał tak często, jakby sam tego chciał. Często zaczynał mecze na ławce rezerwowych. Strzelec jednej bramki oraz zdobywca trzech asyst w tym sezonie teraz zagra w Zagłębiu.

Warto wspomnieć także o Macieju Ambrosiewiczu. 22-latek, kiedyś piłkarz Górnika Zabrze, do Zagłębia trafił z płockiej Wisły. Jesienią zagrał w tylko dwóch spotkaniach PKO BP Ekstraklasy. Krok do przodu, jeśli chodzi o poziom rozgrywek, zrobił Szymon Frankowski. 19-letni golkiper to przyszłościowy ruch. Piłkarz, który trzy lata spędził w GKS-ie Katowice, teraz trafił do Sosnowca. Jesienią zagrał w meczu Pucharu Polski, w którym zachował czyste konto.

Kolejnym ciekawym wzmocnieniem zespołu jest podpisanie kontraktu z Michałem Masłowskim, byłym graczem Legii Warszawa i Piasta Gliwice. Masłowski ma za sobą ponad 80 spotkań w ekstraklasie i 11 goli w tej właśnie lidze. Na zapleczu najlepszej ligi w Polsce zaliczył 50 występów. 31-latek powinien być dla sosnowiczan sporym wzmocnieniem. Masłowski najczęściej grał na pozycji ofensywnego pomocnika, a przed przyjazdem do Sosnowca grał w chorwackim HNK Gorica.

Do zespołu dołączył również Szymon Sobczak, kolejny napastnik, który jesienią grał w trzecioligowych rezerwach Jagiellonii. 20-letni Mateusz Machała to za to wychowanek Ruchu Chorzów, który już zdążył strzelić gola w zimowych sparingach. Młodzieżowy środkowy obrońca dołączył do Zagłębia z RKS-u Grodziec Będzin (IV liga).

Kto pożegnał się z Zagłębiem?

Zacznijmy od tych, którzy wyjechali za granicę. Markas Beneta opuścił Sosnowiec – Litwin jesienią zagrał w tylko jednym spotkaniu i powrócił do ojczyzny, aby występować w Suduvie, obecnym wicemistrzu kraju. 21-letni Kacper Chorążka obrał za to dość nietypowy kierunek – Cypr. Golkiper rozegrał dziewięć spotkań w bramce Zagłębia Sosnowiec w tym sezonie. Nowy klub? Fanom polskiej piłki dobrze znany, bo Omonia Nikozja latem poprzedniego roku pozbawiła warszawską Legię szans na grę w Lidze Mistrzów.

Olaf Nowak przeniósł się za to o poziom niżej, do Chojniczanki Chojnice. Ruch raczej przewidywalny, bo pomimo tego, że napastnik dostawał średnio 38,6 minuty na boisku (rozegrał 16 spotkań), nie strzelił ani jednej bramki, ani nie zanotował asysty. Niecałe 39 minut to może niezbyt dużo czasu, ale wystarczająco, aby pokazać się z dobrej strony. Po 618 minutach na murawie Nowak musiał przenieść się do innego zespołu.

Poza tym z klubem pożegnali się również Kamil Antonik (Resovia Rzeszów), Michał Kieca (Bytovia Bytów) i Patryk Mularczyk (Wigry Suwałki). Z całej trójki większą rolę w klubie odgrywał tylko ten ostatni, który 14 razy pojawiał się na boisku. Nie był jednak w stanie zrobić dużej różnicy, a zatem klub postanowił, że nie będzie dłużej trzymał u siebie tego zawodnika.

Największy atut

Trudno szukać dobrych stron w szeregach 17. drużyny w tabeli, prawda? Dlatego wskażemy zimowe transfery jako coś, co może mieć duży wpływ na zespół. Do Zagłębia trafiło zarówno wielu utalentowanych, jak i doświadczonych zawodników. Jeśli tylko wprowadzą się oni dobrze do zespołu, to sosnowiczanie mogą jeszcze zrobić mały zamęt w środku tabeli.

Największa niewiadoma

Za niewiadomą weźmiemy niepewną postawę obrońców. Wiosną Zagłębie było jedną z drużyn, które straciły najwięcej goli w tym sezonie. Pod tym kątem ekipa trenera Moskala plasuje się na 5. miejscu w tabeli. Nie jest to wynik najgorszy, ale mógłby być zdecydowanie lepszy, tym bardziej że Chrobry, który stracił o dwa gole więcej od Zagłębia, plasuje się aż o siedem miejsc wyżej (10. miejsce w Fortuna 1. Lidze).

Trzy rzeczy, które wydarzą się wiosną

1. Zagłębie nie spadnie, ale będzie drżeć

Wzmocnienia, których dokonało Zagłębie, oraz fakt, że z ligi spada tylko jeden zespół, nie pozwolą na to, aby klub pożegnał się z Fortuna 1. Ligą. Jednakże walka o utrzymanie – naszym zdaniem -– będzie się ciągnąć do ostatnich kolejek w tym sezonie. Zagłębie właściwie do samego końca nie będzie pewne tego, czy wywalczyło utrzymanie.

2. Bramki w końcu przyjdą

Podobnie jak w defensywie w ofensywie Zagłębie nie spisało się najgorzej w całej lidze, jednak mocno poniżej oczekiwań. Sosnowiczanie wzmocnili swoje szeregi kilkoma napastnikami i wierzymy, że worek z bramkami w końcu się rozwiąże. W końcu Zagłębie zacznie strzelać i przekroczy średnią gola na mecz.

3. Trener Moskal straci pracę

Patrząc na same liczby – ostatnich dziesięciu stałych trenerów Zagłębia pracowało średnio 214,5 dnia. Moskal na swoim stanowisku pozostaje już 109 dni (stan na dzień 26.02.2021). Polskie kluby lubią przedwcześnie żegnać się ze szkoleniowcami, a że sosnowiczanom nie wróżymy lokaty wyższej niż 13.-14. miejsce w tym sezonie, w Zagłębiu winnego mogą zacząć szukać w sylwetce szkoleniowca, co ten przypłaci posadą.

Ciekawostka

Zimą Zagłębie przykrywało murawę w Sosnowcu specjalną plandeką, aby ta była zdatna do gry podczas zimowych sparingów, a także mogła zregenerować się przed rozgrywkami ligowymi. Nikt nie spodziewał się chyba, że pogoda aż tak się pogorszy, a greenkeeperzy tylko częściowo spełnili swoje zadanie. Płyta w Sosnowcu z pewnością nie należy jednak do najgorszych, jakie zobaczymy tej wiosny.

Przewidywana jedenastka

Uwaga: Patrik Misak na pewno nie zagra przeciwko Termalice w 18. kolejce Fortuna 1. Ligi. Odchodząc z byłego już zespołu, zobowiązał się, że nie wystąpi przeciwko „Słonikom”. Pod groźbą wysokiej kary finansowej Słowak nie będzie mógł wziąć udziału w pierwszym spotkaniu rundy wiosennej.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze